SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„W sieci”: będziemy bronić się przed konkurentem. Lisicki: to pewna nerwowość

Wydawca „W sieci” chwali się, że tygodnik sprzedaje już 127 tys. egz. i zapowiada obronę swojej pozycji przy użyciu wszelkich zasobów. - Słowa te zdradzają pewną nerwowość - komentuje Paweł Lisicki, naczelny „Do Rzeczy”, które pojawić się ma do połowy lutego br.

W piątkowym komunikacie wydawca tygodnika „W sieci”, spółka Fratria (większość udziałów w niej ma agencja Apella, która realizuje kampanie reklamowe Kas Stefczyka), podała, że kierowany przez Jacka Karnowskiego tytuł osiągnął sprzedaż na poziomie 120 tys. egz.  Dane te dotyczyły czterech pierwszych numerów pisma, w tym trzech wydanych jeszcze w formie dwutygodnika. W niedzielę poinformowano już o 127 tys. egz. sprzedaży - te dane to prognoza dla piątego wydania „W sieci”, które trafiło do kiosków 7 stycznia br. To wynik lepszy od średniej sprzedaży „Uważam Rze” z listopada ub.r. (125 406 egz.), gdy tytułem kierował jeszcze Paweł Lisicki, a jego wicenaczelnym był Michał Karnowski (więcej na ten temat).

- Sprzedaż powyżej 120 tysięcy egzemplarzy stawia „W sieci” w czołówce tygodników opinii w Polsce. Te wyniki oznaczają, że każdy potencjalny konkurent staje przed niezwykle trudnym zadaniem. Cena wejścia nowego tytułu o podobnym profilu na rynek rośnie z każdym tygodniem, oznacza konieczność wydania wielu milionów złotych. Nie ma też mowy o jakimś błyskawicznym zawojowaniu rynku przy tak silnej pozycji na rynku „W sieci” - mówi Tomasz Przybek, prezes Fratrii. I zapowiada: - Będziemy bronili naszego tytułu z całą mocą i użyciem możliwych wszelkich zasobów finansowych i organizacyjnych.

Niebawem na rynku ma zadebiutować kierowany przez Pawła Lisickiego tygodnik „Do Rzeczy” (Orle Pióro), który tworzyć będzie zdecydowana większość byłych publicystów „Uważam Rze” (dla „W sieci” pisze kilka nazwisk z dawnego „Uważam Rze”, w tym Michał Karnowski, a część osób jest w obu projektach). Jego głównym udziałowcem jest Platforma Mediowa Point Group oraz jej prezes Michał M. Lisiecki (czołowi dziennikarze mają mniejszościowy udział w Orlim Piórze, ale równorzędny wpływ na linię pisma i obsadę naczelnego jak inwestor strategiczny).

- Gratuluję magazynowi „W sieci" takich wyników, choć czekam jeszcze na oficjalne dane. Zgadzam się, że z każdym tygodniem rośnie cena wejścia na rynek dla nowego tytułu dlatego nie zamierzamy odkładać startu „Do Rzeczy". W imieniu czytelników cieszę się też, że wydawca „W sieci" będzie bronił tytułu z całą mocą i użyciem wszelkich zasobów, tylko oni na tym skorzystają - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki.

Zdaniem szefa „Do Rzeczy”, słowa prezesa wydawcy „W sieci” zdają się jednak zdradzać pewną nerwowość. - Zupełnie niepotrzebną, skoro „W sieci" tak błyskawicznie, jak twierdzi, zawojowało rynek. Chyba że wydawca wątpi jednak w swoje zasoby - zastanawia się Lisicki.

Jak informuje nas naczelny „Do Rzeczy”, pierwszy numer pisma ukaże się na pewno do połowy lutego. Wcześniej do użytkowników, którzy zarejestrują się na stronie www.dorzeczy.pl trafi darmowe wydanie zerowe.


Prace nad tygodnikiem
„Do Rzeczy" / fot. Katia Serek

Pierwsze wydanie tygodnika Lisickiego zostanie wydrukowane w nakładzie 200 tys. egz. (nakład „W sieci” to obecnie 250 tys. egz.). Jego cena nie została jeszcze ujawniona („W sieci” kosztuje 3,90 zł, tak jak „Uważam Rze”). - Na sprzedaż liczę wysoką, a budżet marketingowy jest do tych oczekiwań dostosowany - mówi nam Paweł Lisicki. Wprowadzenie tytułu na rynek ma wspierać kampania reklamowa w radiu, telewizji, internecie i prasie oraz na nośnikach zewnętrznych, a także w punktach sprzedaży.

Z kolei start magazynu „W sieci” wspierały działania w telewizji, radiu, prasie, punkty sprzedaży Kas Stefczyka, a także outdoor (reklamy zewnętrzne wiszą do dziś). Wydawca pisma zapowiada jednak, że główne uderzenie promocyjne dopiero nastąpi. - Wiem, że jest jeszcze ogromna grupa czytelników, do których dotrze nasz przekaz i staną się czytelnikami „W sieci” - mówi Tomasz Przybek.

Dołącz do dyskusji: „W sieci”: będziemy bronić się przed konkurentem. Lisicki: to pewna nerwowość

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
undo
a jak widzicie przyszłość wraku tupolewa w Polsce : http://www.esurveyspro.com/Survey.aspx?id=b49829db-6676-4828-8d0f-50cbdbd6f6d3
odpowiedź
User
ekspert
robi się wesoło ;)
odpowiedź
User
będzie się działo
Czyżby pewien ambitny senator szykował się na wrogie przejęcie władzy w PIS?
odpowiedź