Fałszywych informacji w internecie będzie przybywać. Opłacają się autorom, rozprzestrzeniają się w social media

"policja w Usa zatrzymała 98 demonstrantów."
"wygrana partii eurosceptycznych to robota Rosji"
"...to na rękę Rosji"..
"NIe pamiętam o co w tamtej demonstracji chodziło,ale demonstracja demonstracji nierówna".
"nie widziałem transparentu,o którym pan mówi,więc nie wiem,czy on był,czy pan nie zmyśla,nie wyrwał z kontekstu".
"nie wiemy co tam było,mogło nic złego nie być,al enie wiadomo,przecież mogło by ć".
Cóż robić,o prawdziwość i rozum wołają najgłosniej ci,którzy mącili-mocą rozumy,i którzy w d.mają fakty,albo też tylko ich teza ich interesuje.
Na szczęście nie tylko oni,na szczęście.
A każdego może ruszyć sumienie,czy każdy może się nawrócić,namoralność,na wiarę,albo uznać,że pewnej granicy n ie przekroczy,albo już przekracać nie będzie i nawołuje innych do tego,by nie przekraczali.
"bliski ważny anonimowy wysoko postawiony będący blisko rządu,członek rządu powiedział nam"...
pisze gazeta,która ma uchodzić w różnych analizach za przeciwieństwo tabloidów;i potem może napisać już wszystko.NIe może?Bo prawo?:)
A czy rynek to weryfikuje i na ile faktycznie ktoś pisze do swoich.Na ile korzystają z przekonania ludzi,że dany dziennikarz,że dana strona papierowa, czy w necie jest ok.W necie użytkownik może,ale intencje tych,co chcą zakazywać komentowania w necie czy pełnej jawności komentujących tez są rózne.Tak w radiu i w tv wiemy, kto mówi,ale od kogo i czy to zmniejsza problem i skutki tego,co powiedział,powiela...

Tak sobie poczytałem te komentarze. I w zasadzie zdziwień brak.
Fałszywych informacji w sieci bronią w zasadzie te same osoby, które na forum popierają "dobrozmianowość".

Doskonały przykład stanowi info o rzekomej współpracy Górskiego z TVP.
Wszyscy zgodnie opublikowali fałszywego newsa, nikt się nie zająknął, by zweryfikować.
Szkoda było czasu i klików.