SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów

Środowisko dziennikarskie podzieliło się za sprawą sytuacji politycznej, ale i ekonomicznej, z którą muszą mierzyć się redakcje. Niektórzy dziennikarze zachowują się jak rzecznicy partii politycznych, a to jeszcze bardziej pogłębia podziały. Takie oceny stawiają w rozmowach z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarze, którzy pracując w różnych redakcjach, starają się nie opowiadać po żadnej stronie politycznego sporu.

Dołącz do dyskusji: W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów

31 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Nicek
Dość łagodnie potraktowano Lisa w artykule, mocno ograniczając listę jego grzechów przeciwko etyce dziennikarskiej. Generalnie wydaje mi się, że dziennikarze z prawej strony zawsze byli postrzegani jednoznacznie, natomiast ci z lewa kreowali się (i byli kreowani) na bezstronnych. Po zmianie sytuacji politycznej okazało się, że ich "niezależność" prysła...
odpowiedź
User
j
W Polsce od pokoleń mężczyźni zostawiają kobiety z dziećmi i idą na wojnę”.

Boże jedyny co to jest za kretyn skończony to aż mi słów zabrakło.
odpowiedź
User
em.
Ja chyba śnię. Kolejne, fundamentalne, prawicowe, trollerskie kłamstwo. Dyrdymał, że hej. Brednia. Farmazon.

Porozumienie Centrum dostało (przejęło między 89 a 91):
1. Tygodnik Solidarność, najmocniejszy tytuł wśród czasopism. Wyborcza nie miała wokół siebie w połowie takie nimbu jak "Tysol".
2. Express Wieczorny. Najpoczytniejszą i najpopularniejszą gazetę codzienną. Kolejki do kiosków ustawiały się na długo przed wyłożeniem gazety. Jakby kto nie pamiętał.

I Kaczyńscy obie te gazety rozwalili, zniszczyli, sprowadzili do niszy.
Naprawdę orwellowskie kłamstwa PiS nam serwuje.

Wszytko zaczęło się od tego, że na starcie była tylko jedna gazeta, Wyborcza, z określonym programem. Dla dziennikarzy z innym punktem widzenia nie było innej tak dużej platformy do wyrażania swoich poglądów. Byli rozgoryczeni. Na dodatek Wyborcza coraz bardziej była polityczna, a redaktor naczelny Michnik za czasów prezydenta Kwaśniewskiego był nazywany vice prezydentem, tak się utożsamiał z lewą stroną. A przecież była druga strona antylewicowa, która była degradowana przez "środowisko" dziś znane jako towarzystwo dziennikarskie. A towarzystwo powstało bo nie mogło przyjąć do wiadomości, że inni niż lewicowi mogą być we władzach dotychczasowego stowarzyszenia.
odpowiedź