W Polsce od kilku dni trwają masowe protesty przeciwko ustawom o KRS i Sądzie Najwyższym, które zostały przyjęte przez parlament. Największe manifestacje przetoczyły się przez nasz kraj w ostatni czwartek - według nieoficjalnych informacji, w samej Warszawie demonstrowało co najmniej 20 tys. osób.
20 lipca na swoim profilu w mediach społecznościowych pomysł oddolnej inicjatyw społecznej wspierającej opozycję wystosował Jakub Benke, przez wiele lat szef Starcom MediaVest Group.
- Jak wielu z Was zmagam się z pytaniem: co robić? Otóż zainspirowany wpisem Jana Śpiewaka o nieporadności komunikacyjnej opozycji uważam, że powinniśmy stworzyć społeczną organizację, która w profesjonalny, systematyczny sposób zajmie się prodemokratycznym (i częściowo antyrządowym) marketingiem: cele, strategia, kreacja i publikacja w mediach. Ludzi i całych firm chętnych do darmowej pomocy znajdziemy teraz aż za wiele. A podobno się na tym znamy. Jakub Bierzyński? - napisał Benke.
Współudział w pracach nad inicjatywą zadeklarował Jakub Bierzyński, szef domu mediowego OMD.
Nieoficjalnie portal Wirtualnemedia.pl ustalił, że zaangażowanie w inicjatywę zadeklarowało już ponad 150 osób i dochodzą kolejne.
Temat podjął portal wPolityce.pl. W tekście postawiono tezę, że marketingowcy deklarujący zaangażowanie w inicjatywę wspierają komunikacyjnie bieżące demonstracje. - Obserwując wzorową organizację ostatnich zadym pod Sejmem i pałacem prezydenckim, spójność komunikacji i perfekcyjne działania mediów oraz internetowych trolli, ciężko nie mieć wrażenia, że za całym tym przemysłem manipulacji stoi sztab doświadczonych i profesjonalnych doradców - czytamy w artykule na wPolityce.pl. Dziennikarze portalu powołują się w tekście na wypowiedzi kilku osób związanych ze światem marketingu, które komentowały inicjatywę.
Zmyślona informacja
Jakub Benke przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl od chwili pojawienia się jego wpisu w mediach społecznościowych, w związku z pomysłem nie zostały podjęte żadne konkretne działania, nie odbyło się nawet ani jedno spotkanie. Menedżer przebywa obecnie zagranicą. W rozmowie z nami Benke stanowczo zaprzeczył, że wspiera jako ekspert opozycję.
- Choć całym sercem wspieram ostatnie protesty, informacja, że je współorganizowałem jest zmyślona. To pokazuje sposób funkcjonowania prawicowych mediów. Ja umieściłem tylko jeden spontaniczny wpis na Facebooku, w którym nie ma nic o pomaganiu konkretnym istniejącym partiom. Pisząc post, byłem zresztą w podróży zagranicznej, w której przebywam do tej pory - poinformował nas Jakub Benke.
Jakub Bierzyński w przesłanym komentarzu stwierdził: - Tak, mam takie specjalne oprogramowanie. Klikam myszką raz i wychodzi 100 tys. Klikam 2 razy i wychodzi 200. Jak wPolityce będą nadal pisać bzdury, to kliknę trzy razy. Uprzedzam - komentuje Bierzyński. Na pytanie czy zaprzecza tezie tekstu, napisał: - Bynajmniej zdecydowanie potwierdzam.
Rafał Ciszewski, wiceprezes zarządu K2, jest zdziwiony tezą stawiana przez prawicowy portal. - Nie bardzo rozumiem, na podstawie czego powstała ta cała historia. Jeden z moich kolegów zamieścił post na swoim prywatnym profilu FB, jako prywatna osoba (a nie przedstawiciel swojej firmy) o tym, że może warto byśmy swoją wiedzę wykorzystali dla dobra ludzi, społeczeństwa. Była to zwykła, prywatna wymiana myśli między kolegami, a zrobiła się z tego historia o wsparciu opozycji przez branżę reklamową - chyba po krótkiej rozmowie ze znajomą dziennikarką - komentuje Ciszewski dla portalu Wirtualnemedia.pl
Wiceprezes K2 zdecydowanie odrzucił też tezę, jakoby miał zaangażować się w pracę dla partii politycznych. - Nie zamierzam działać na rzecz jakiejkolwiek partii, bo z żadną aktualnie podobnie jak wielu kolegów się nie identyfikuję. Jak tysiące Polaków, mnie również, interesuje ochrona wartości, które wg mnie są ważne dla przyszłości Polski i nie można przecież nie rozmawiać z ludźmi o swoich troskach, prawda? I nie ma to nic wspólnego z firmami, w których pracujemy, są w nich ludzie o odmiennych poglądach przecież. Przy okazji - K2 jako organizacja nie wspiera ani nie przeciwdziała jakimkolwiek inicjatywom mającym podłoże polityczne. Jednocześnie nie zakazuje swoim pracownikom takich działań, ani do nich nie zachęca - podkreśla Ciszewski.
W podobnym tonie wypowiada się Szymon Gutkowski. - Nie pomagałem w organizacji protestów. Sugestia ta jest całkowicie nieprawdziwa. Jako obywatel uważam protesty za słuszne i w nich prywatnie uczestniczę. Wyrażanie swoich poglądów to ważne prawo każdego obywatela w demokratycznym kraju. Warto, żeby dziennikarze portalu wPolityce.pl zauważyli, że Polacy od co najmniej 1980 roku nie potrzebują niczyjej pomocy, żeby pokojowo walczyć o swoje prawa - komentuje Gutkowski.
PO i Nowoczesna: Nie korzystamy ze wsparcia specjalistów komunikacji marketingowej
O komentarz poprosiliśmy również przedstawicieli Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Rzecznicy obu partii zdecydowanie zaprzeczają tezom o domniemanym wsparciu komunikacyjnym protestów ze strony specjalistów ds. marketingu. Paulina Hennig-Kloska, rzeczniczka Nowoczesnej, zaprzeczyła także doniesieniom o współfinansowaniu ze środków tej partii czwartkowej demonstracji przed Pałacem Prezydenckim
- Nowoczesna nie współfinansowała czwartkowej manifestacji, chociaż oczywiście wielu naszych członków i sympatyków w niej uczestniczyło, podobnie jak tysiące przypadkowych spacerowiczów ze świecami. Nie korzystamy także ze wsparcia specjalistów komunikacji marketingowej. Trwające w całej Polsce protesty, również w małych miejscowościach, to oddolny ruch obywatelski. Polacy, czasem we współpracy z podmiotami społecznymi, sami organizują demonstracje, gdzie wyrażają sprzeciw wobec władzy, która odbiera im konstytucyjne prawa i wolności - skomentowała Paulina Hennig-Kloska.
- Jako organizatorzy czwartkowej manifestacji przed Pałacem Prezydenckim opłaciliśmy nagłośnienie, montaż sceny i opiekę medyczną. O koszty należy pytać w biurze krajowym partii, powinny być znane w najbliższym czasie. Informacje o wsparciu ekspertów ds. marketingu to wymysły - dodał Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
wPolityce.pl: wpisy popierające manifestacje to efekt astroturfingu
Serwis PolitykawSieci.pl zwrócił uwagę na szybko rozprzestrzeniający się w sieci hashtag #AstroTurfing. Pojęcie oznacza zorganizowane działania, które z zewnątrz mają wyglądać na spontaniczne wydarzenia.
Redaktorzy portalu łączą termin z masowo pojawiającymi się w polskim internecie komentarzami z kont, które nie należą do polskich użytkowników. Wpisy o identycznej treści, krytyczne wobec polskich władz, pojawiają się według portalu m.in. na profilu TVN24 na Facebooku. Według ustaleń serwisu, żadne z kont, z których pochodzą komentarze, nie ma związku z polskimi profilami ani sieci znajomych.
Autorzy wpisu sugerują, ze może być to zaplanowana akcja nieznanej organizacji, która chce wpłynąć na kształt wydarzeń w Polsce. Z tych samych kont prowadzono komunikację w czasie kampanii prezydenckiej w USA i referendum ws. wyjścia z UE w Wielkiej Brytanii. Szeroka dyskusja trwa na ten temat na polskim Twitterze, temat podjął również portal wPolityce.
jd
Link do strony artykułu: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nowoczesna-i-po-w-manifestacjach-przeciw-ustawom-o-krs-i-sadzie-najwyzszym-nie-pomagaja-nam-marketingowcy-benke-bierzynski-i-ciszewski-teoria-astroturfingu-to-bzdury