SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dariusz Tuzimek odchodzi z Onetu po usunięciu jego felietonu krytykującego „Przegląd Sportowy”

Z Onetu kilka godzin po publikacji zniknął felieton dziennikarza piłkarskiego Dariusza Tuzimka krytykujący publikacje m.in. „Przeglądu Sportowego” o problemach działacza PZPN-u Kazimierza Grenia. Tuzimek twierdzi, że z tego powodu kończy współpracę z Onetem, natomiast według portalu publicysta już wcześniej otrzymał wypowiedzenie, bo nie chciał dołączyć do programu Onet Autorzy.

Dariusz TuzimekDariusz Tuzimek

Felieton Dariusza Tuzimka „Kazimierz Greń leci lotem trafionej kaczki” został opublikowany w dziale sportowym Onetu w piątek wieczorem. Jednak już w sobotę przed południem tekst usunięto - jego zapowiedź co prawda znajduje się jeszcze na liście wszystkich felietonów publicysty, ale cały tekst jest już niedostępny. Zachował się jedynie w Webcache (pod tym adresem).

W tekście Tuzimek analizował problemy członka zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej Kazimierza Grenia, który w zeszłą niedzielę został zatrzymany przez policję w Dublinie przed meczem Irlandia - Polska pod zarzutem nielegalnego handlowania biletami na to spotkanie. W mijającym tygodniu sprawą zajmowało się wiele mediów, a najwięcej uwagi poświęciły jej te sportowe - w „Przeglądzie Sportowym” znalazły się m.in. relacje kibiców twierdzących, że kupili bilety od Grenia, notatki irlandzkich policjantów na ten temat oraz krytyczne wobec działacza komentarze publicystów dziennika.

- Przychylne związkowi media ruszyły do dzieła. Pieski spuszczone z łańcucha rozszarpały, co miały rozszarpać. Zresztą co to dla nich za zadanie, nie takie zlecenia dostawały - napisał w usuniętym felietonie Tuzimek na temat relacji mediów o kłopotach Grenia. Dodał, że zapowiadana przez działacza konferencja prasowa nie odniesie oczekiwanych efektów, ponieważ „psy już złapały ścierwo i nie puszczą” oraz „medialny aparat reżimowy zrobi z tej konferencji cyrk. Igrzyska wszak trwają od kilku dni”.

Publicysta ocenił, że aresztowanie Grenia w Irlandii zostało niepotrzebnie wyolbrzymione przez polskie media sportowe do rangi wielkiego problemu. - Grenia rozebrano na czynniki pierwsze. Akcja medialna starannie zaplanowana. Metody niestety, bardziej podobne do spuścizny po nieboszczce komunie niż kardynale Richelieu - stwierdził.

Tuzimek skrytykował konkretne publikacje dotyczące działacza. - Repertuar reżimowa machina medialna ma duży. Np. wzruszające listy do redakcji od ludzi, którzy rozpoznali w koniku pana Kazimierza (prawidłowa reakcja oddolna zdrowej tkanki społecznej zawsze była w cenie). Albo spocony Janek Tomaszewski zapowiada, że nie dopuści do zamiecenia sprawy pod dywan i jeśli doszło do (tu cytat, bo język też jest ważny) „skompromitowania polskiej rodziny futbolowej” to on się będzie domagał najsurowszej możliwej kary - wyliczył. - Z kolei usta PZPN piszą: „dotarliśmy do notatek służbowych irlandzkiej policji”. Brawo. Chciałbym poznać warsztat dziennikarski tego zucha. To jest dopiero sztuka, siedząc w Warszawie docierać do notatek służbowych irlandzkiej policji. Bond i MacGyver nie daliby rady. Widać nie posiedli umiejętności odbierania maili z dobrego źródła. Chyba poproszę tego dziennikarza, żeby mi sprawdził ile mam punktów karnych za przekroczenia drogowe. Skoro sprawnie buszuje w danych irlandzkiej policji, to pogrzebanie w bazie polskiej policji to dla niego pestka! Widać, że ma chłopak kontakty - wyśmiał publicysta doniesienia „Przeglądu Sportowego”.

- Medialna machina reżimowa niepotrzebnie się trudzi. Greń się skompromitował i już się nie podniesie - podsumował Tuzimek.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Dariusz Tuzimek stwierdza, że o usunięciu swojego felietonu został poinformowany w sobotę przez Łukasza Widulińskiego, szefa działu sportowego Onetu. - Dostałem informację, że mój tekst został zdjęty, ponieważ - jak tłumaczono - został opublikowany przez pomyłkę, choć nie powinien. Zapowiedziano mi też, żebym nie obrażał pracowników Grupy Onet - RASP w moich kolejnych felietonach - opisuje Tuzimek. - Tymczasem w „Przeglądzie Sportowym” ukazał się jakiś czas temu felieton Krzysztofa Stanowskiego krytykujący dziennikarza „PS” Antoniego Bugajskiego - i Stanowski dalej publikuje w „Przeglądzie” - zauważa.

W tej sytuacji Tuzimek zdecydował się zakończyć współpracę z Onetem, trwającą od 2011 roku. - Przez 22 lata pracy w dziennikarstwie nie zdarzyło mi się, żeby kasowano moje teksty czy komentarze na wizji. Oczywiście pisząc mój ostatni felieton do Onetu, miałem świadomość, że stąpam po kruchym lodzie - podkreśla. - W felietonie nie wymieniłem z nazwiska żadnego dziennikarza ani żadnej redakcji. Nie chodziło mi tylko o „Przegląd Sportowy”, ale też inne tytuły i dziennikarzy. Dlatego nie zgadzam się z tezą, że obraziłem konkretne osoby - zaznacza.

Łukasz Widuliński krótko napisał na Twitterze uzasadnienie, o którym powiedział nam Dariusz Tuzimek: felieton nie powinien był się w ogóle ukazać, bo autor obraża w nim ludzi. Z kolei zupełnie inaczej Widuliński przedstawia powody zakończenia współpracy z Dariuszem Tuzimkiem.

- Od pewnego czasu proponujemy naszym współpracownikom udział w programie Onet Autorzy i zmianę modelu rozliczania za ich teksty. Podobnie było w przypadku Dariusza Tuzimka, który uznał jednak, że nie jest zainteresowany taką propozycją i oczekuje stałej kwoty. W tej sytuacji podjęliśmy niełatwą decyzję o zakończeniu współpracy - opisał w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl. - Na prośbę red. Tuzimka, który po stracie pracy w nc+ znalazł się w trudnym położeniu, zgodziłem się na wydłużenie okresu wypowiedzenia. Niestety, Darek postanowił pożegnać się ze mną i z Onetem w kiepskim stylu... - podkreślił.

Według Dariusza Tuzimka ustalenia co do dalszej współpracy wyglądały inaczej. - Dostałem na piśmie od Onetu propozycję współpracy mniej więcej do połowy lipca, a zrezygnowałem z niej w sobotę - mówi nam dziennikarz.


W październiku ub.r. Onet krótko po rozpoczęciu zakończył współpracę z Rafałem Ziemkiewiczem, kiedy ten po kontrowersyjnym wpisie twitterowym o wykorzystaniu seksualnym nietrzeźwej kobiety zapowiedział podobny felieton dla portalu. Jednocześnie usunięto opublikowane już teksty publicysty (więcej na ten temat). Natomiast pod koniec września redakcja serwisu internetowego „Polityki” skasowała felieton Jana Hartmana zachęcający do dyskusji o legalizacji związków kazirodczych, tłumacząc że pozostali redaktorzy pisma mają na ten temat odmienne zdanie (więcej o tym).

Jeśli chodzi o dziennikarzy sportowych, to od objęcia rządów w PZPN-ie przez ekipę Zbigniewa Bońka jesienią 2012 roku w środowisku narasta podział na publicystów przychylnych Związkowi i krytycznych wobec niego. Do tej pierwszej grupy zaliczani są dziennikarze „Przeglądu Sportowego” i Weszło, a do drugiej ci z „Rzeczpospolitej”, „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski (opisywaliśmy to szczegółowo w styczniu br.).

Dariusz Tuzimek podkreśla, że w swoim felietonie nie zamierzał opowiedzieć się po którejś stronie tego sporu. - Chciałem nazwać, pokazać, proces, który dzieje się obecnie w części mediów zajmujących się PZPN-em. Niektórzy dziennikarze stali się pasami transmisyjnymi Związku, dają sobą sterować, przekazują bezkrytycznie wszystkie informacje uzyskane ze Związku. Być może dlatego że są młodzi i niedoświadczeni, być może w zamian otrzymują dostęp do ekskluzywnych newsów - opisuje. - Moim zdaniem w pierwszej części felietonu ostro skrytykowałem, wręcz „rozjechałem” Kazimierza Grenia za zachowanie w Irlandii. Natomiast w publikacjach innych mediów na ten temat nie spodobało mi się, że stworzono atmosferę, jakoby był to główny problem polskiego futbolu, rozdmuchano ją do niebotycznych rozmiarów - dodaje.

Tuzimek przez ostatnie 9 lat pracował jako dziennikarz i komentator w kanale nSport, który od fuzji platform n i Cyfra+ przed dwoma laty należał do platformy nc+. Dziennikarz odszedł z niej na początku br. Wcześniej był m.in. przez kilka lat zastępcą redaktora naczelnego „Przeglądu Sportowego”, a potem felietonistą w tym dzienniku.

W styczniu br. serwisy sportowe Grupy Onet - RASP zanotowały 5,79 mln użytkowników i 271,6 mln odsłon krajowych (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki). Z kolei średnia sprzedaż ogółem „Przeglądu Sportowego” wynosiła w styczniu 28 555 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich dzienników ogólnopolskich).

Dołącz do dyskusji: Dariusz Tuzimek odchodzi z Onetu po usunięciu jego felietonu krytykującego „Przegląd Sportowy”

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
x-men
Ale sobie onet samobója władował.
odpowiedź
User
petla
ciemne chmury na horyzoncie. ciekawe ile biletow od greniopodobnych przechodzilo przez rece roznych dziennikarzy
odpowiedź
User
Jacek Kmiecik
Niestety, nazywając rzeczy po imieniu Onet.pl zastosował klasyczną cenzurę rodem z haniebnych czasów PRL. Kierownik sportu Onet.pl Łukasz Widuliński strasznie mętnie się tłumaczy, m.in. tym, że Dariusz Tuzimek zaatakował dziennikarzy Przeglądu Sportowego w swoim felietonie, który jako forma dziennikarska przecież rządzi się swoimi prawami (felietonista ma prawo w sposób nawet dosadny wyrażać poglądy, czasami nieprzychylne dla innych). W felietonie D.Tuzimka nie było jednak ani słowa o tytule gazety i nie byli w ogóle wymienieni z nazwiska "zaatakowani" wg Widulińskiego dziennikarze. Tymczasem w Przeglądzie Sportowym felietonista Krzysztof Stanowski atakuje po nazwisku i po oczach, bezpardonowo ludzi sportu i pióra, prowadzi prywatne wojenki w imieniu PZPN i nikomu to w wydawnictwie PS - Ringier Axel Springer Polska jakoś dziwnie nie przeszkadza. Warto się wobec tego zastanowić, dlaczego tak się dzieje i wyjaśnić w końcu... koneksje rodzinne prezes wydawnictwa PS - RASP, Edyty Sadowskiej z sekretarzem generalnym PZPN Maciejem Sawickim i wypływ owych koneksji na rzetelność ukazujących się informacji i materiałów prasowych w nośnikach tegoż wydawnictwa, czyli Przegladu Sportowego, Faktu, Onet.pl, Newsweek na temat PZPN i jego szefostwa. Wówczas będziemy mieli pełną jasność tej zagmatwanej obecnie sytuacji.
odpowiedź