SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Facebook tłumaczy: poglądy menedżerki z polskiego biura bez wpływu na blokowanie lub tolerowanie treści

W ostatnich dniach Cezary Gmyz i Marcin Makowski zasugerowali, że krytyczne opinie menedżerki z polskiego oddziału Facebooka o obecnym obozie rządzącym mają wpływ na to, że na portalu są blokowane niektóre profile prawicowe, za to dopuszczane są treści atakujące wartości konserwatywne. - Raporty dotyczące treści z Polski są najczęściej analizowane przez zespół Facebooka zlokalizowany w Dublinie. Żaden z pracowników spoza zespołu Community Operations nie ma dostępu do tych raportów, a ich weryfikacją nie zajmują się pracownicy biura w Warszawie - tłumaczy biuro prasowe portalu.

W sobotę jeden z użytkowników Twittera zwrócił uwagę, że administratorzy Facebooka nie przychylili się do wniosków o zablokowanie wydarzenia na portalu „Mistrzostwa świata w szkalowaniu papieża” wyśmiewającego Jana Pawła II. - Zapoznaliśmy się z wydarzeniem zgłoszonym przez Ciebie z powodu treści lub symboli propagujących nienawiść, ale nie stwierdziliśmy, by naruszało ono Standardy społeczności - odpisano internaucie.

Dziennikarz „Do Rzeczy” Cezary Gmyz zamieścił wtedy screny z facebokowego profilu Sylwii Barthel de Weydenthal, client partnera Facebooka na region Europy Środkowo-Wschodniej, pracującej w warszawskim biurze portalu. Menedżerka zamieszczała zdjęcia z manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. W innych wpisach broniła Lecha Wałęsy przed atakami „małych ludzi” oraz udostępniała wpisy z ostro krytykującego obecny obóz rządzący fanpage’a „Sok z buraka”.

- Pani z polskiego Facebooka podaje memy z Soku z Buraka, który pomimo licznych kłamstw nigdy nie dostał bana. Ciekawe, prawda? - napisał Marcin Makowski z „Do Rzeczy”. Natomiast profil „Żelazna logika” przypomniał fragment wywiadu z „Dziennika Gazety Prawnej”, w którym administratorka Facebooka wyjaśniała, dlaczego nie są usuwane fanpage’e typu „Jan Paweł II gwałcił małe dzieci”. - Rozumiem całkowicie, że taka treść może być dla katolików nieprzyjemna, to jednak Facebook nie ma wiedzy, czy ta opinia jest prawdą czy nie - stwierdziła.

Co na to Facebook? Biuro prasowe portalu w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl tłumaczy, że zgłoszenia dotyczące naruszeń regulaminu serwisu trafiają do międzynarodowego zespołu przeszkolonych specjalistów, także polskojęzycznych. - Raporty dotyczące treści z Polski są najczęściej analizowane przez zespół Facebooka zlokalizowany w Dublinie. Żaden z pracowników spoza zespołu Community Operations nie ma dostępu do tych raportów, a ich weryfikacją nie zajmują się pracownicy biura w Warszawie - podkreśla biuro.

Zaznacza, że na decyzję o zablokowaniu danej treści przez administratorów w żadnym stopniu nie wpływa liczba dotyczących go zgłoszeń. Cały proces jest szczegółowo opisany w Standardach Społeczności dostępnych pod adresem facebook.com/communitystandards.

- Ufamy osobom, które korzystają z naszej platformy i to właśnie one mogą i zgłaszają treści, które ich zdaniem naruszają Standardy Społeczności. To zestaw zasad obowiązujących społeczność Facebooka bez względu na granice państwowe czy różnice językowe i kulturowe - wyjaśnia biuro prasowe portalu.

W maju br. wyszło na jaw, że o doborze treści wyświetlanych na Facebooku w sekcji Trending Topics w dużym stopniu decydują redaktorzy portalu, mając w tym zakresie sporą swobodę. Niedługo wcześniej zarzucono portalowi dyskryminowanie wpisów z treściami konserwatywnymi.

W sierpniu br. Facebook zrezygnował z zespołu redagującego Trending Topics, odtąd o zawartości sekcji decyduje wyłącznie algorytm.

W ostatnich latach parę razy blokowano na miesiąc fanpage Kuby Wojewódzkiego, oburzony dziennikarz w lipcu ub.r. napisał w tej sprawie list do administratorów Facebooka. Wielokrotnie blokowany był też fanpage satyryczny Pitu Pitu.

Dołącz do dyskusji: Facebook tłumaczy: poglądy menedżerki z polskiego biura bez wpływu na blokowanie lub tolerowanie treści

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
conf
a skoro wszystko wyjaśnili , to jest ok ;) a do facebooka - samego zuckerberga złapali w usa na kłamstwie o filtrowaniu i faworyzowaniu lewej strony politycznej i jak mikrofony złapały rozmowe jego z merkelowa o usuwaniu niewygodnych komentarzy w niemieckim facebooku. A na węgrzech chłopak wygrał proces sądowy z facem o wolnosc słowa:) ale przecież wiadomo że takich praktyk w polskich odziale nie ma , prawda?:) tylko przypadkiem sa usuwane całe profile jak tylko ktoś zacznie reklamować marsz niepodległości;)
odpowiedź
User
Adrian P.
W USA nie uwierzono w podobne tłumaczenia dlatego Zuckerberg osobiście musiał robić spotkania tłumaczyć i przepraszać.

NIE WIERZĘ W TE TŁUMACZENIA!
odpowiedź
User
Nina
"My oceniamy tylko fakty" - Rety, nie wiedziałam, że to taki poziom.
odpowiedź