SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Materiał „Wprost” o zabawie PiS-u opublikował wcześniej „SE”. „Tu nie ma molestowania, ‘Wprost' to hard bulwar”

Część zdjęć pokazujących zabawę polityków PiS w hotelu na Podkarpaciu już tydzień temu opublikował „Super Express”. - Nie widzę tu ani molestowania, ani wywierania niedozwolonego wpływu na podwładnych - komentuje Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „SE”.

Na początku zeszłego tygodnia „Super Express” dwukrotnie zajął się wieczornymi zabawami polityków PiS w ostatni weekend sierpnia podczas zjazdu partyjnego w Woli Chorzelowskiej na Podkarpaciu.

Tabloid zamieścił serię zdjęć pokazujących rzecznika partii Adama Hofmana klękającego przed jej posłem Tomaszem Kaczmarkiem (byłym agentem CBA) oraz fotografie wiceprezesa partii Adama Lipińskiego, któremu koledzy pomagali wyjść z basenu i założyć szlafrok.

- Generalnie nie używam życia. Raz mi się zdarzyło - tłumaczył Lipiński w rozmowie z „SE”.

Znacznie obszerniejsza relacja z weekendowego pobytu polityków PiS na Podkarpaciu znalazła się w nowym numerze „Wprost”. Tygodnik, przywołując wcześniejsze publikacje „Super Expressu”, skupił się na roli, jaką w wieczornej zabawie odegrał Adam Hoffman.

„Wprost” zrelacjonował rozmowę Hofmana z pracowniczkami biura partii dotyczącą m.in. rozmiaru jego penisa i tego, że polityk chciał go zademonstrować swoim rozmówczyniom. Nie zdecydował się na to, ponieważ wiedział, że jest obserwowany przez fotoreporterów. Oprócz artykułu w papierowym wydaniu, „Wprost” zamieścił w swoim serwisie internetowym filmik pokazujący m.in. tę sytuację.

Hofman w poniedziałek zapowiedział podanie „Wprost” do sądu za naruszenie dóbr osobistych (więcej na ten temat)

Tekstowi w papierowym „Wprost” towarzyszy opinia przedstawicielek fundacji Feminoteka, zdaniem których Adam Hofman w opisywanej sytuacji dopuścił się molestowania pracowniczek biura PiS. Z kolei w kolejnym artykule opisywane są ekscesy alkoholowe i bujne życie towarzyskie polityka.

Dlaczego „Super Express” nie opublikował obszerniejszej fotorelacji z hotelowych zabaw polityków PiS na Podkarpaciu? Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „SE”, nie ujawnia, czy jego redakcja otrzymała przed tygodniem wszystkie zdjęcia z hotelu i nie zdecydowała się publikować części z nich. Ocenia jednak, że zarzuty wobec Hofmana oparte na tych materiałach są słabo uzasadnione. - Nie widzę w tym materiale ani molestowania, ani wywierania niedozwolonego wpływu na podwładnych. Widzę sztubackie, lekko nieprzyzwoite, za to bardzo żenujące interakcje podpitych polityków. Widzę też, że osoby występujące na filmie z niewiadomego mi powodu dobrze bawią się takimi żartami - stwierdza Jastrzębowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Sławomir Jastrzębowski nie szczędzi gorzkich słów tygodnikowi „Wprost” z powodu zamieszczenia artykułu opisującego tę sytuację. - Politycy powinni wystrzegać się takich zachowań, a media publikujące tego typu materiały mieć świadomość autopozycjonowania - podkreśla szef „Super Expressu”. - Receptę na wzrost sprzedaży kierownictwo „Wprost” upatruje w przekształceniu tygodnika opinii już nie w tabloid, a w hard bulwar. To ryzykowne, bo robione ze zbyt ostentacyjną brutalnością, bez formalnej osłony i odpowiednich uzasadnień. Ten eksperyment wygląda na determinację podszytą nadzieją i lękiem hazardzisty - ocenia Jastrzębowski.

Przypomnijmy, że w kwietniu i maju br. „Wprost” opisywał znajomość ministra transportu Sławomira Nowaka z szefami firmy reklamowej CAM Media oraz drogie, nieuwzględnione w sprawozdaniu majątkowym, zegarki polityka, za co tygodnik został pozwany zarówno przez Nowaka, jak i CAM Media (wydawca pisma w lipcu br. odpowiedział na kontrpozwem - więcej na ten temat). Natomiast na początku czerwca „Wprost” zamieścił tekst o Wojciechu Fibaku napisany wskutek prowokacji dziennikarki „Nie” (zobacz szczegóły). Do tych głośnych i kontrowersyjnych publikacji tygodnik nawiązywał w rozpoczętej w połowie czerwca kampanii reklamowej pod hasłem „Nie ma świętych krów” (przeczytaj o tym więcej).

W I połowie br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 64 764 egz. wobec 79 376 egz. rok wcześniej (według ZKDP - zobacz szczegóły). Natomiast „Super Express” (Murator) w lipcu br. notował średnią sprzedaż ogółem na poziomie 143 163 egz., wobec 152 899 egz. rok wcześniej (zobacz szczegółowe dane).

Dołącz do dyskusji: Materiał „Wprost” o zabawie PiS-u opublikował wcześniej „SE”. „Tu nie ma molestowania, ‘Wprost' to hard bulwar”

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
:P
Jak zwal Wprost, tak zwal - Lipinski i Hoffman dali w palnik :)
odpowiedź
User
gejzeta aborcza
Feminoteka - już nazwa tego czegoś daje do zrozumienia, że nie można tego brać poważnie.
odpowiedź
User
Zbee
Znaczy się normalni ludzie - i wypić lubią i pożartować, a lewacka bigoteria się nadyma.
odpowiedź