SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Mazur i Mecenas jako „najlepsi kibice w historii” w piłkarskim pościgu reklamują piwo Tyskie (wideo)

Rozpoczęła się nowa odsłona kampanii reklamowej piwa Tyskie (produkowanego przez Kompanię Piwowarską) pokazującej przygody Mazura i Mecenasa, dezerterów z armii austro-węgierskiej. Nowe reklamy są związane z piłką nożną. Akcję przygotowały i realizują firmy Bardzo, Papaya Films, Juice, Televisor, Saatchi & Saatchi Poland, Zenith Optimedia i Q&A Communications.

Nowy spot Tyskiego pokazuje ucieczkę Mazura i Mecenasa, dezerterów z armii austro-węgierskiej, przed Oberlejtnantem Von Steinem. Pościg drogowy jest relacjonowany jak akcja na boisku piłkarskim. W finałowej scenie bohaterzy razem z tłumem kibiców wznoszą toast: „Za piłkę! Za kibiców! Za zwycięstwo!”.

Kampania piwa Tyskie pokazująca przygody Mazura i Mecenasa jest prowadzona od początku marca br. W pierwszej odsłonie bohaterowie uciekli z koszar, a w kolejnej przyjechali do czeskiego browaru.

Obecny etap działań obejmuje również limitowaną serię butelek i puszek Tyskiego z etykietami zawierającymi 21 piłkarskich toastów (m.in. „Za zwycięstwo!” ,„Za emocje!”, „Za gola w ostatniej minucie!”, „Za tyle goli, ile strzałów!”, „Za obronę przez atak!”) oraz wizerunkiem Mazura i Mecenasa z hasłem „Najlepsi kibice w historii, dla biało czerwonych, przy Tyskim. Najlepszym w naszej historii”. Ponadto do wielopaków dołączone są biało-czerwone flagi Tyskiego dla kibiców, a 10 czerwca w Warszawie ruszy akcja specjalna.

>>> Oglądaj najciekawsze spoty reklamowe na tv.wirtualnemedia.pl

Działania stricte reklamowe są prowadzone od poniedziałku w telewizji, internecie (m.in. filmiki z Mazurem i Mecenasem zagrzewającymi do kibicowania na fanpage’u facebookowym Tyskiego) oraz na outdoorze.

Kreacją kampanii zajęła się agencja Bardzo. Spoty nakręcił duet Konqubinat, produkcją zajął się dom produkcyjny Papaya Films, udźwiękowieniem - studio Juice, a postprodukcją - studio Televisor. Za aktywności w internecie odpowiada Saatchi & Saatchi Poland, za planowanie i zakup mediów - dom mediowy Zenith Optimedia, a za dziania public relations - agencja Q&A Communications.

najnowsze wiadomości

Dołącz do dyskusji: Mazur i Mecenas jako „najlepsi kibice w historii” w piłkarskim pościgu reklamują piwo Tyskie (wideo)

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ślązak
Żenady ciąg dalszy
odpowiedź
User
Bartosz Fiszer
Zastanawiam się, kim trzeba być, aby pasjonować się tego typu "żarcikami" i dowcipem. Poziom intelektualny tych spotów jest odpowiedni dla 5-7 letniego dziecka. Prymitywne skojarzenia werbalne i wizualne, ograne postaci, sztampowa historia. Do tego wszystko zrealizowana za spore pieniądze. A efekt? Podobnie jak w dziesiątkach innych polskich reklam - rzygać się chce. Czy naprawdę twórcy tych głupot wierzą, że oglądający te spoty zostaną wprawieni w dobry nastrój i pełni pozytywnych emocji pobiegną do sklepu kupić piwo? Jaki mechanizm miałby tu zadziałać? Utożsamienia się z bohaterami filmiku? Mechanizm pozytywnych emocji? Mechanizm fascynacji grą słowną? Uwierzenia w lepsze od innych własności reklamowanego produktu? Wątpliwe. Chyba, że grupą docelową były by przedszkolaki. Polskie reklamy mają pewien problem, ale nikt o nim nie mówi. Obecnie wszystkie formaty krajowych reklam, w których występują ludzie i ich "żarciki" po prostu nie dają się oglądać. Ludzie ich nienawidzą. Proszę spojrzeć: reklamy sieci komórkowych, reklamy piwa, reklamy środków przeciwbólowych, reklamy oleju (kobiety tłoczą olej na jakichś kołowrotkach, falują na łanach zbóż, ludzie, co za debilizm). Uwieńczeniem każdej z tych historyjek są toporne riposty, bo autorzy niepotrzebnie silą się na żart. Aktorami są mężczyźni, którzy w 97% mają brodę. Akcja bardzo często dzieje się w windzie (sic!), Ewentualnie zaprzęga się do reklamy generowane komputerowo zwierzątka (bobry, żubry, jakieś jelonki śpiewające piosenki, sarenki pijące soczek - znów - przeciętnie wykształconemu człowiekowi brak słów aby opisać kretynizm tego przekazu, który razi poziomem nawet kilkuletnie dzieci). Nawet reklamy sprzed kilkunastu lat, typu kobiety-kury domowe piorące uporczywe do usunięcia plamy czy też gruby Heniu i jego ruda małżonka z Tesco były bardziej znośne. Kreatywni o tym dobrze wiedzą. Ale managerowie brandów, kupcy i szefostwo - jak widać już nie... Czy naprawdę te reklamy to musi być aż taki idiotym? Niekoniecznie. Bo proszę na spokojnie spojrzeć, praktycznie każda zagraniczna reklama jakimś cudem nie wnerwia. Mentosy, misie Haribo, nawet samochody i reklamy zagranicznych piw - to się da jeszcze przeżyć. Niestety, polskie reklamy są kręcone chyba wyłącznie pod kątem wiejskiego kmiota żłopiącego trunek za złoty dziewięćdziesiąt dziewięć (aż boję się dalszej myślowej wycieczki przez kogo są one w takim razie kręcone). A przecież może istnieć normalna reklama. Np. w Niemczech reklamuje się piwo w sposób informacyjny - na ekranie leje się piwo do kufla, widać logo, pianę, złocisty kolor, pada parę słów o jakości, ewentualnie jakaś informacja sponsorska. I wystarczy. Po co silić się na suche żarty i kręcić epickie historyjki za setki tysięcy na poziomie troglodyty, skoro efekt jest odwrotny do zamierzonego? A przecież czasem rozwiązanie jest proste; Nie ma bowiem chyba osoby, której nie robi się cieplej na sercu, gdy w listopadowy wieczór widzi po raz pierwszy w roku reklamę z jadącą oświetloną lampkami ciężarówką Coca-Coli.
odpowiedź