SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Naczelny „Super Expressu” kontra „Polityka”: ‘kłamstwa Kuby Wojewódzkiego’ i ‘redaktor od matki Madzi’

Redaktor naczelny „Super Expressu” Sławomir Jastrzębowski zarzucił „Polityce” obniżanie standardów dziennikarskich w tekście dotyczącym mediów tabloidowych, w którym Kuba Wojewódzki twierdzi, że Jastrzębowski stara się fałszywie przedstawić go jako homoseksualistę. - Ktoś, kto wydrukował zdjęcie półnagiej „matki Madzi” na koniu, nie ma moralnych podstaw pouczać o standardach dziennikarskich - odpowiedziała redakcja „Polityki”.

W nowym numerze „Polityki” znajduje się artykuł Juliusza Ćwielucha „Mordochwyt” opisujący, jak tabloidy bez zahamowań relacjonują życie prywatne znanych osób. Dziennikarz przywołuje głównie przykłady z ostatnich miesięcy (m.in. aktorki Grażyny Błęckiej-Kolskiej, muzyka Dariusza K. czy gwiazd wypoczywających na wakacjach). W tekście wypowiada się m.in. Piotr Mieśnik, wieloletni dziennikarz „Faktu”, którego książka „Wyznania hieny” opisująca pracę w tej redakcji ukaże się w październiku (więcej na ten temat). Ponadto głos zabierają inni byli pracownicy tabloidów, celebryci i reprezentujący wielu z nich w sporach z mediami adwokat Maciej Ślusarek.

>>> „Polityka” trzeci raz podobną okładką krytykuje prasę brukową

Pod koniec tekstu dziennikarz wraca do sporu Kuby Wojewódzkiego (m.in. felietonisty „Polityki”) z „Super Expressem”, który zaczął się w lutym br., po tym jak w prowadzonej przez showmana audycji Rock Radia telefonicznie „wkręcono” wicenaczelnego „SE”, oferując mu pamiętniki skazanego za morderstwa dzieci Mariusza Trynkiewicza (przeczytaj o tym więcej).

- Redaktor Sławek postanowił zdemaskować mnie jako zatwardziałego geja w konspiracji. Obiecał sowite honorarium każdemu, kto zrobi mi zdjęcie w objęciach mężczyzny - stwierdza w tekście Wojewódzki.

>>> Przeglądaj wszystkie okładki „Polityki”

W czwartek na łamach „Super Expressu” ten artykuł skrytykował Sławomir Jastrzębowski. W komentarzu zatytułowanym „Polityko, czemu jesteś szmatławcem?” uważa, że „Polityka” poprzez takie publikacje traci swój opiniotwórczy charakter.

- Kiedyś tygodnik ten, tworzony przez nawet myślących komunistów (zdarzali się tacy), trzymał pewien poziom w zakresie formy, standardów dziennikarstwa, a nawet potrafił występować w słusznych sprawach. Kiedyś. Teraz zajmuje się często celebrytami, szołbiznesem, obroną ludzi znanych z tego, że są znani, i prasą popularną - ocenił.

Zdaniem Jastrzębowskiego już samo stwierdzenie „prasa brukowa” określające tabloidy jest przykładem mowy nienawiści, której „Polityka” wystrzega się przy innych tematach. Szef „Super Expressu” wyśmiewa wypowiedź Macieja Ślusarskiego o tym, że sądy przyznają celebrytom zbyt małe odszkodowania na naruszające prawo publikacje tablidów. - Fakty są takie, że obrażony celebryta może dostać w Polsce od litościwych sądów kilka razy więcej pieniędzy niż rodzina zwykłego człowieka za jego śmierć. Mam na to dowody - podkreślił Jastrzębowski.

Naczelny „SE” jest też oburzony, że autor tekstu nie pozwolił mu odnieść się do wypowiedzi Kuby Wojewódzkiego. - Lekko zabawny jest fakt, że red. Ćwieluch pytał pisemnie przed swoim artykułem, jak „Super Express” weryfikuje informacje. Zabawny o tyle, że sam Ćwieluch pokazał, że swoich informacji nie weryfikuje, bowiem zamieścił kłamliwe słowa Wojewódzkiego dotyczące mojej osoby - zauważył Sławomir Jastrzębowski.

- Pytanie do Ćwielucha i jego szefów: a jak zweryfikowaliście słowa Kubusia? I czy stosujecie najbardziej podstawowy standard w dziennikarstwie, czyli czy zapytaliście drugą stronę? Nie zapytaliście, bo pisaliście i wydrukowaliście świadomie tekst z kłamstwami i pod waszą dość obrzydliwą tezę. Cóż, „Polityko”, właśnie udowodniłem ci, że jesteś zwykłym szmatławcem - stwierdził Jastrzębowski.

Juliusz Ćwieluch wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl, że po rozmowie z rzeczniczką prasową Muratora (wydawcy „Super Expressu”) na jej prośbę w zeszłą środę przesłał jej osiem pytań dotyczących tematu artykułu (nie było wśród nich tego o wypowiedź Kuby Wojewódzkiego, ponieważ dziennikarz otrzymał ją później) i prośbę o kontakt do Sławomira Jastrzębowskiego. Pytania i prośba, jak zapewnia rzecznika, zostały przekazane naczelnemu „SE”. Jednocześnie Ćwieluch wysłał podobne pytania do wydawcy „Faktu”, który zdążył przygotować obszerne odpowiedzi. Natomiast pytania do Muratora i redakcji „SE” pozostały bez odpowiedzi.

- Trzymając się faktów: wysłałem nie tylko pytania, ale również prośbę o kontakt. Cieszę się, że nastąpił i to w tak rozbudowanej formie jak felieton. Dzięki niemu sam miałem okazję poczuć się jak opisywani przeze mnie bohaterowie tekstu „Mordochwyt”, za których tym bardziej trzymam teraz kciuki - komentuje Juliusz Ćwieluch.

Sławomir Jastrzębowski przyznaje, że otrzymał pytania od dziennikarza „Polityki”, jednak nie odpowiedział na nie, ponieważ wynikało z nich, że w artykule „Super Express” zostanie przedstawiony w złym świetle. - Redaktor Ćwieluch pytał między innymi o to, ile trwa obecnie procesów sądowych przeciw „Super Expressowi” o naruszenie dóbr osobistych. Nie wydaje mi się, żeby w moim interesie było podawanie takich informacji. Jeśli redaktor Ćwieluch chciał je uzyskać, mógł pójść do odpowiedniego sądu - tłumaczy naczelny „SE”.

Jastrzębowski podkreśla, że dziennikarz „Polityki” nie zapytał go o wypowiedź Kuby Wojewódzkiego, która pojawiła się w tekście. - Tymczasem są w niej zawarte dwa kłamstwa: nie zostałem „wkręcony” przez prezenterów Rock Radia w sprawie pamiętnika Trynkiewicza ani nie zleciłem fotoreporterom zrobienia zdjęć sugerujących homoseksualizm Wojewódzkiego - wylicza. - Niezweryfikowanie tych informacji to złamanie absolutnego ABC dziennikarskiego, które każe zapytać drugą stronę. Chociaż mój telefon służbowy i adres mailowy są powszechnie znane w branży dziennikarskiej, redaktor Ćwieluchowi nie raczył się ze mną skontaktować. Widocznie moje zdanie nie pasowało do tezy artykułu - ocenia.

W środę redakcja „Polityki” komentarze dotyczące tej sprawy wymieniła z naczelnym „Super Expressu” na Twitterze. - Ktoś, kto wydrukował zdjęcie półnagiej „matki Madzi” na koniu, nie ma moralnych podstaw pouczać o standardach dziennikarskich - napisali redaktorzy tygodnika. - Najprymitywniejszy argument ad personam. Prymitywy! Sprawy zdjęcia matki Madzi, to wy nie rozumiecie główeczki - odpisał im Jastrzębowski. - Ma pan rację, nie sposób pojąć, co kieruje ludźmi, którzy decydują się na taką publikację. To sprawa smaku - stwierdziła „Polityka”. - Litości! Wy chcecie nauczać smaku? ;) - stwierdził Jastrzębowski, którego poparł w tej dyskusji Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”.

W I połowie br. średnia sprzedaż ogółem „Polityki” wynosiła 121 585 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).

Z kolei „Super Express” notował w tym okresie średnią sprzedaż ogółem w wysokości 153 022 egz (zobacz dane wszystkich dzienników ogólnopolskich).

Dołącz do dyskusji: Naczelny „Super Expressu” kontra „Polityka”: ‘kłamstwa Kuby Wojewódzkiego’ i ‘redaktor od matki Madzi’

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Marek M
Jedziesz Jastrząb z komuchami. Jedziesz z półgłówkami!
odpowiedź
User
kamil
Coś czuję,że chyba najwyższy czas na zmianę naczelnego Superaka,bo Jastrzębowski odlatuje coraz dalej (vide wczorajsze zdjęcia zabitego amerykańskiego dziennikarza).
odpowiedź
User
Erwu
Najpierw to niech pojedzie do sklepu i kupi sobie większy garnitur. Ten od komunii czas odwiesić na gwoździu.
odpowiedź