SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Obywatelska Komisja Etyki Mediów zarzuca Newsweekowi „bydlęcenie publiczności”

- Jedna z ostatnich okładek „Newsweeka” wpisuje się w ciąg manipulacji medialnych, dokonywanych od dawna na naszych umysłach za pomocą obrazu i jest „bydlęceniem” publiczności - czytamy w oficjalnym oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji przez Obywatelską Komisję Etyki Mediów.

Chodzi o okładkę „Newsweeka” z 11 listopada 2012, gdzie pod napisem „Big Zbig i liliputy” przedstawiono prof. Zbigniewa Brzezińskiego w towarzystwie „liliputów” o twarzach polityków opozycji, którzy go atakują. - Pisaliśmy już o okładce, na której Antoni Macierewicz ucharakteryzowany był na taliba, niedawno mieliśmy m.in. fotos lidera opozycji z podpisem „Dzień świra”. Forma i treść okładek wskazuje, że autorzy chcą obrazić zarówno portretowanych, jak i ich zwolenników, a w konsekwencji obniżyć w oczach czytelników ich wartość jako ludzi. Przestrzegamy przed konsekwencjami antywychowawczej funkcji tych mediów - czytamy w oficjalnym oświadczeniu OKEM.

Członkowie OKEM sugerują, że autorom wskazywanych okładek chodzi o „zohydzenie opozycji” i z ich pomocą „dokonywany jest brutalny, wieloetapowy zabieg na ogołoconej już w znacznej mierze psychice narodu i psychice każdego pojedynczego Polaka”. 

- Deformuje on wrażliwość, pozbawia kolejnych cząstek szacunku do drugiego człowieka. I o to właśnie chodzi. O specyficzne „bydlęcenie” publiczności. Takim zeszmaconym społeczeństwem łatwiej się potem kieruje. Wystarczy powiedzieć: Bij Żyda! Bij PiSiora! Bij katola! Często bywa to skuteczne. Niektórym bicie może nawet zastąpić na jakiś czas chleb - napisano w oświadczeniu Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów.

Wydawnictwo Ringier Axel Springer, które wydaje magazyn „Newsweek” zdecydowanie odmówiło komentarza w sprawie oświadczenia OKEM. Swoją opinię specjalnie wyraził za to Michał Kobosko, redaktor naczelny konkurencyjnego dla „Newsweeka” tygodnika „Wprost”. Jego zdaniem, OKEM - jak i inne ciała zajmujące się etyką w mediach - powinna „zajmować stanowisko w sposób bardziej wyważony i merytoryczny, a mniej emocjonalny, a wszelkie oświadczenia powinny zawierać więcej argumentów, a mniej osobistych emocji i frustracji, mocno nacechowanych politycznie”.

Szef magazynu „Wprost” nie chciał się odnosić do konkretnych tytułów i okładek. 

- Okładka musi nosić cechy, które zachęcą odbiorcę do sięgnięcia po konkretny tytuł. A tygodniki sprzedają się głównie w detalu, gdzie klient może i musi wybierać spośród wielu tytułów prasowych. We „Wprost” wychodzimy z założenia, że okładka musi być merytorycznie mocno związana z artykułem, który znajduje się wewnątrz numeru. Nie dopuszczam sytuacji, w której okładka - będąca opakowaniem produktu - obiecuje coś, co nie ma odzwierciedlenia w środku - mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl Michał Kobosko.

- Różnie bywa pod tym względem w naszym segmencie. Okładka musi też budzić emocje - treści neutralne nie znajdują odbiorcy - nie powinna jednak budzić skrajnych emocji negatywnych. W szczególności nie powinna szczuć. Jeśli na okładce „Wprost” umieściliśmy jakiś czas temu ministra zdrowia w kaftanie bezpieczeństwa, to nie po to, by epatować agresją, ale by krytycznie przyjrzeć się sytuacji służby zdrowia pod obecnymi rządami. Jeśli na obecnej okładce znalazł się Maciej Stuhr jako znienawidzony „Żyd”, to dlatego, że dyskutujemy w numerze o „Pokłosiu” i awanturze, jaką wywołały także wypowiedzi samego autora. Nie zgodzę się nigdy z poglądem, że takie okładki dokładają się - cytując OKEM - do zbydlęcenia kogokolwiek - powiedział nam redaktor naczelny magazynu „Wprost”.

Zapytaliśmy o opinię w tej sprawie również Ryszarda Bańkowicza, przewodniczącego Rady Etyki Mediów. - Rada Etyki Mediów przedstawiła niedawno swoje stanowisko na temat innych okładek tygodników, które autorzy kierowanych do nas skarg uznali za kontrowersyjne lub bulwersujące. Sądzę, że jako przewodniczący REM nie powinienem się wypowiadać na temat opinii i przekonań osób i gremiów, które mają przecież oczywiste prawo do ich prezentowania - powiedział nam Bańkowicz.

Przypomnijmy, że w maju br. do REM wpłynęła skarga na dwa materiały zamieszczone w numerze 17 tygodnika „Newsweek”. Chodzi o artykuł Tomasza Lisa „Inwazja nienawiści” oraz o okładkę, na której poseł Antoni Macierewicz za pomocą fotomontażu został zobrazowany jako afgański talib. Klub parlamentarny PiS zarzucił wtedy „Newsweekowi”, że m.in. próbuje wywołać uczucia wrogości wobec opozycji. REM w odpowiedzi na skargę stwierdziła, że nie zajmuje się oceną publikacji według kryterium dobrego czy złego smaku i uznała, że redakcja tygodnika nie dopuściła się naruszenia którejkolwiek z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.

Teresa Bochwic, szefowa Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów wyraża się w rozmowie z nami o „okładce z liliputami” jednoznacznie. 

- Żyjemy w kulturze obrazkowej - filmowej, telewizyjnej, internetowej czyli ekranu. Już genialny reżyser Siergiej Eisenstein mówił, że film jest najważniejszym narzędziem propagandy. I rzeczywiście, żadna scena nie oskarżała tak caratu, jak samotny wózek dziecinny zjeżdżający po schodach w Leningradzie... Siła przekazu poprzez wzrok. Obrazy najlepiej na długo zapamiętujemy, a nasz mózg nastawiony jest automatycznie na to, że odbiera prawdę. I niestety łatwo uwierzy w dobrze zmontowane kłamstwo - powiedziała nam Bochwic.

Bochwic dodaje: „W telewizji jest łatwiej i trudniej niż na papierze. Przed przekazem z telewizji nie sposób się obronić, ale można też wyłapać fałsz osoby mówiącej. Okładka już w kiosku rzuca się w oczy nawet tym, którzy nigdy nie będą czytelnikami danego pisma. Potem mówimy: On? sam widziałem...”

Obywatelska Komisja Etyki Mediów została założona w styczniu br. przez sześcioro katolickich i prawicowych ludzi mediów, w tym troje byłych członków Rady Etyki Mediów. Jak podkreślają jej twórcy, komisja powstała w reakcji „na powszechne ignorowanie w mediach idei pracy dla dobra publicznego”.

Dołącz do dyskusji: Obywatelska Komisja Etyki Mediów zarzuca Newsweekowi „bydlęcenie publiczności”

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
analityk
Niestety poziom Newsweeka spadł do poziomu Urbanowego NIE, poniżej Faktu z tego samego wydawnictwa(Axel Springer). Żenada adresowana do nizin społecznych.
odpowiedź
User
analityk 2
Jest ciągle daleko od Urbanowego NIE, którego wierną kopią jest wPolityce.pl.
odpowiedź
User
Analityk (właściwy)
Dlaczego nikt wcześniej nie protestował w przypadku okładek Wprost za rządów Króla, dziś wielkiego bojownika o wolność i demokrację, a wczoraj współpracownika SB?
odpowiedź