SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Odwołanie Krzysztofa Gottesmana i Filipa Memchesa z Polskiego Radia 24 oburzyło także dziennikarzy TVP, „W Sieci” i TV Republika

Według większości komentujących to dziennikarzy decyzja zarządu Polskiego Radia, żeby odwołać Krzysztofa Gottesmana i zwolnić Filipa Memchesa za zaproszenie Jana Hartmana do Polskiego Radia 24, jest absurdalnym, rażącym ograniczeniem wolności mediów i niezależności dziennikarskiej. Uważają tak również publicyści związani z Telewizją Polską, „W Sieci”, „Do Rzeczy” i TV Republika.

Zarząd Polskiego Radia w środę i czwartek poinformował o odwołaniu całej dyrekcji Trójki (nowym szefem stacji będzie Wiktor Świetlik, a jego zastępcami: Wojciech Surmacz i Tomasz Kowalczewski) oraz wicedyrektora Polskiego Radia 24 Krzysztofa Gottesmana (zastąpi go Robert Tekieli).

Prezes Polskiego Radia Jacek Sobala stwierdził, że powodem dymisji Gottesmana jest to, że pod koniec kwietnia w audycji Filipa Memchesa w PR 24 gościł Jan Hartman, który kilka lat temu napisał o możliwości zalegalizowania związków kazirodczych. Natomiast w piątek Polskie Radio 24 zakończyło współpracę z Filipem Memchesem, wypowiadając mu umowę o pracę.

Dziennikarze komentujący tę sprawę na portalach społecznościowych nie ukrywali oburzenia dymisją Gottesmana i zwolnieniem Memchesa. - Słabe... Władze podeszły ambicjonalnie do sprawy i wzięły się ostro do roboty, żebyśmy awansowali w rankingach wolności słowa. #Memches - napisał na Twitterze Marcin Dobski z „Rzeczpospolitej”. - Miałem okazję dyskutować kiedyś w radiu z Filipem Memchesem. Bardzo miło to wspominam. Jego zwolnienie to skandal - ocenił Kamil Dziubka z Onetu. - Dowiedziałem się właśnie o zwolnieniu Filipa Memchesa i powodach tegoż. PR24 - jesteście bandą beznadziejnych kretynów. Bez odbioru, WE - napisał Wojciech Engelking.

Piotr Zaremba: to powrót do cenzury i zapisów na osoby

Szybko po informacji o zwolnieniu Memchesa skrytykował to Piotr Zaremba w komentarzu na wPolityce.pl zatytułowanym „Dziennikarz zwolniony z publicznego radia, bo rozmawiał z niewłaściwym gościem. Trudno akceptować takie praktyki”. - Pozbawienie Krzysztofa Gottesmana funkcji wiceszefa Polskiego Radia 24, dlatego, bo w jakiejś audycji spytano o opinię (przez telefon) prof. Jana Hartmana, wydało mi się swoistym kuriozum - ocenił. - O ile jednak dyrektor Gottesman w radiu pozostaje, o tyle kara, jaka spotyka dziennikarza, który ośmielił się odezwać do Hartmana, to coś znacznie gorszego. Filip Memches, ceniony konserwatywny publicysta został po prostu zwolniony. Nie przedłużono z nim okresowej umowy o pracę - dodał.

Zdaniem Zaremby takie decyzje ograniczają pluralizm poglądów także wśród dziennikarzy określanych jako prawicowi i kojarzą się z cenzurą z okresu komunizmu. - Jest to akt zaskakującej brutalności. Owoc przeczulenia graniczącego z histerią. Zarazem akt dziecinny, bo o ile wystąpienie Hartmana zostało ledwie zauważone (mówił parę minut na temat listu biskupów), o tyle teraz publiczne radio stanie w ogniu krytyki. Za uprawianie cenzury, tworzenie zapisów na osoby, czyli za praktyki, które mieliśmy zdawało się dawno za sobą - stwierdził publicysta.

Według niego Polskie Radio 24 niedawno zerwało współpracę z dziennikarką „Rzeczpospolitej” Zuzanną Dąbrowską (w połowie ub.r. odeszła z radiowej Jedynki), po tym jak na łamach „Rz” skrytykowała Antoniego Macierewicza. - „Błąd” Memchesa jest jeszcze bardziej błahy. Ale jak widać nie dla czujnych radiowych urzędników - uważa Zaremba.

Link do jego tekstu zamieściło na Twitterze wielu publicystów (także ci z „W Sieci”, „Do Rzeczy” i współpracujący z Telewizją Polską), podkreślając, że zgadzają się z jego zdaniem. - Piotr Zaremba o zamieszaniu w PR24. Podpisuję się - stwierdził Marcin Fijołek. - Warto się wsłuchać w głos mądrego człowieka - napisał Łukasz Warzecha. - Często się nie zgadzam z Zarembą, ale w tej sprawie - ditto - stwierdził Rafał Ziemkiewicz. - Założę się, że np. red. Memches był po prostu słaby intelektualnie LOL... Dla orłów intelektu: to ironia - napisała Weronika Kostrzewa. - Zgadzam się z Zarembą - zadeklarowała Marzena Paczuska z „Wiadomości”.

Tomasz Terlikowski: kiedy wygra druga strona, prawica zostanie wykluczona z mediów na stałe

Podobną opinię na Facebooku wyraził Tomasz Terlikowski, członek zarządu Telewizji Republika jako publicysta współpracujący m.in. z „Do Rzeczy”. Zwrócił uwagę, że takie ruchy w mediach publicznych mogą sprawić, że po przejęciu władzy przez obóz liberalny konserwatywni publicyści mogą z nich zniknąć na długo.

- Nie zgadzam się głęboko i fundamentalnie z Janem Hartmanem, ale nie sądzę, by należało go wykluczyć z mediów publicznych. A wyrzucenie za jego zaproszenie Filipa Memchesa i Krzysztofa Gottesmana z PR 24 to nie tylko absurd, błąd, ale także konsekwentne prowadzenie do sytuacji, w której - gdy wybory wygra druga strona - zostaniemy, jako prawica wykluczeni na trwale z jakiejkolwiek debaty, ze wszystkich mediów. I lewica czy liberałowie będą mieli proste usprawiedliwienie: wy zaczęliście - stwierdził Terlikowski.

- A do tego media publiczne (w których nie pracuję) postrzegam, jako miejsce, gdzie spotkać się mają ludzie z obu plemion, ba, ze wszystkich plemion. Inaczej naprawdę zbudujemy dwie Polski, niezależne, wrogie, obce sobie. To nie jest dobry pomysł - dodał publicysta.

Podobną prognozę jak Terlikowski wyraziła na Twitterze blogerka Kataryna. - Po zmianie władzy nie ostanie się w publicznych mediach żaden nawet lajtowo prawicowy dziennikarz takie będą czystki. Dzięki, Sobala! - stwierdziła. - Po zmianie władzy to salon będzie płakał z tęsknoty za Kaczyńskim :) - odpowiedział jej Rafał Ziemkiewicz.

Konrad Kołodziejski przypomniał od odsunięciu z Polskiego Radia 24 Zuzanny Dąbrowskiej i wydawcy Jakuba Jędrasa. - Mnie samemu nie przyszłoby do głowy rozmawiać z Hartmanem, ale tak samo nie przyszłoby mi do głowy, aby kogokolwiek z tego powodu wyrzucać z pracy (Filip Memches) czy pozbawiać stanowiska (Krzysztof Gottesman). Radio traci w ten sposób profesjonalnych dziennikarzy, w dodatku - jak w obu ostatnich przykładach - przychylnych rządzącej prawicy. Daj Boże takich więcej - ocenił. - Kto przyjdzie w zamian? Pan Onufry z Gazpolu (czyli „Gazety Polskiej” - przyp.red.)? - ironizował.

- 100 proc. racji Tomasz Terlikowski. Wyrzucanie z mediów takich ludzi jak Filip Memches czy Gottesman to czyste szaleństwo, które się zemści - napisał na Twitterze Andrzej Gajcy z Onetu.

Robert Mazurek: to Sobala powinien odejść z Polskiego Radia

Robert Mazurek na wPolityce.pl skomentował tę sytuację w tekście pod dużo mówiącym tytułem: „To Sobala powinien odejść, a nie dziennikarze, których niezależność gwałci”. Publicysta zaznaczył, że nie neguje prawa dyrektora firmy do zwalniania dziennikarzy.

- Ale wyrzucanie dziennikarza z pracy za to, że próbuje być właśnie dziennikarzem jest dla szefa nie tylko ciężką kompromitacją, jest poważnym grzechem. Jacek Sobala chce do reszty zrujnować autorytet Polskiego Radia i obawiam się, że może mu się to udać. Piszę to z żalem, bo Jacka prywatnie lubię - ocenił Mazurek. Zaznaczył, że ostatnie decyzje zarządu Polskiego Radia są gorsze niż za czasów prezesury Barbary Stanisławczyk-Żyły. - Kpiłem nawet w gronie znajomych, że Sobala ma szczęście, bo na tle poprzedniczki i tak będzie witany jak wybawiciel. Nie sądziłem, że postanowi zawstydzić Stanisławczyk - stwierdził publicysta „W Sieci”.

- Piotr Zaremba dobrze napisał, więc co dodawać? - napisał na Facebooku Dawid Wildstein, szef publicystyki w TVP Info. - Filip Memches - słowa niewiele mogą, ale przykro mi i uważam to za skandal. I piszę to jako osoba uważająca Hartmana za jedno z najstraszniejszych osiągnięć polskiej „nauki” - dodał.

Wielowieyska i Wroński: prawicowi dziennikarze oburzeni zmianami w mediach publicznych dopiero, gdy dotknęły ich kolegów

Niektórzy publicyści z przekąsem zauważyli, że konserwatywni dziennikarze dopiero teraz skrytykowali kolejną z roszad personalnych, które od początku ub.r. następują w mediach publicznych. - A TVP? Widać Robert Mazurek dawno nie oglądał stacji kierowanej przez swoich kolegów - skomentowała tekst Mazurka Dorota Wysocka-Schnepf. - Uznanie dla kolegów z prawicy, którzy w obronie kolegów Gottesmana i Memchesa wywalonych przez PiS odkryli nagle pokłady przyzwoitości. :) - napisał Paweł Wroński. - W końcu prawie cała mediowa prawica broni kogoś wyrzuconego z Polskiego Radia! Oh wait... To ich kolega - stwierdził Witold Głowacki

- Dziś protestują przeciwko wyrzucaniu konserwatywnych dziennikarzy z mediów publicznych, ale gdy wyrzucano innych dziennikarzy-milczeli - napisała Dominika Wielowieyska. - Do dziś pamiętamy wasze kibicowanie gdy kolesie spod śmietnika brali TVP, „Rzeczpospolitą” czy „Fakt” - odpowiedział jej Rafał Ziemkiewicz. - Do dzisiaj jestem Ci wdzięczna za protestowanie kiedy mnie wywalano z „Wiadomości” - napisała do Wielowieyskiej Marzena Paczuska.

Dołącz do dyskusji: Odwołanie Krzysztofa Gottesmana i Filipa Memchesa z Polskiego Radia 24 oburzyło także dziennikarzy TVP, „W Sieci” i TV Republika

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
no bo
Dziwna,niepotrzebna i naprawdę trudna do zrozumienia decyzja,więc trudno się dziwić i tym oburzonym. NIektórzy myślą i mają swoje zdanie. Może tam liczą na to,że ktoś pomyśli nim kogoś takiego zaprosi;czy w sensie autocenzury,czy po prostu,insza rzecz. No bo akurat zaproszenia nie rozumiem.I pierwsze słyszę od jakiegoś czasu,że tego człowieka można zapraszać, jakby mało było powodów,by tegonie robić. To,że tacy jak on nieraz potrafią grać grzecznych kulturalnych ludzi, albo takimi są,gdy uznają,że się opłaca,nie zmienia faktu,że robią i mówią co robią i mówią.
dziwna decyzja i nie podoba mi się,tak jak przyczyna,którą stworzyli. NO,chyba, że to był pretekst.
Oczywiście nie chodzi o to by zapraszać tylko tych,których lubimy i z którymi się mniej bardziej czy całkiem zgadzamy, to oczywiste.Ale jego?po?
odpowiedź
User
Ała
Jako konserwatywny liberał (czyli dla zwolennikow PiS: lewak, szmata, ścierwo antypolskie, uchodźca, niemiec, faszysta), też obawiam się, że chęć odwetu zwycięży.
Dlatego, że zasady gry zostały złamane przez PiS. Te podstawowe. Że urządzamy sobie debaty, w których debatujemy. Że nie uchyla się Konstytucji ustawą. Że wolno rozmawiać i należy słuchać. Że trochę wiecej glosów w wyborach, nie oznacza monopolu na rację. Że 18,5% to nie jest większość Narodu.

A wybory idą i zwycięstwo PiS, jeśli będą uczciwe, wcale nie jest pewne ani oczywiste. A elit pisowskich nie ma. Jest powiatowa karna jednolitość. Cokolwiek mądrzejszego się tam zrodzi, jest odrzucane. Nie ma śladów analizy skutków ubocznych praw. Tylko strachy i rozdawanie pożyczonego pieniądza...

Żadnej oferty dla kogoś, kto poszukuje mądrości.
odpowiedź
User
YKK
Tyle krzyku o jednego, bardzo przeciętnego Memchesa? A jak zwalniali grupowa po dorwaniu się do koryta to Terlikowskie, Zaremby i reszta jakoś siedzieli cicho. No tak, ale wtedy wygłodniałym okiem taksowali ewentualne posady a teraz już każdy z nich jakoś tam najedzony.
odpowiedź