W „Resortowych dzieciach” brakuje prawicowych dziennikarzy. Dorota Kania: kryterium było inne

Robert Mazurek wytknął Dorocie Kani, że w jej książce „Resortowe dzieci” brakuje informacji o kilku prawicowych dziennikarzach mających związki ze służbami PRL-owskimi. - Kryterium, jakie przyjęliśmy, było bardzo proste i jasne. Było nim zachowanie dziennikarzy w III RP i ich stosunek do najważniejszych spraw - odpowiedziała Kania.

tw
tw
Udostępnij artykuł:

W rozmowie z Dorotą Kanią na łamach weekendowej „Rzeczpospolitej” Robert Mazurek zauważył, że w książce „Resortowe dzieci” - opisującej związki ludzi z branży mediów (także poprzez członków ich rodzin) ze służbami PRL-owskimi - brakuje kilku dziennikarzy prawicowych mających takie relacje. Wymienił Bronisława Wildsteina (jego ojciec był przedwojennym komunistą, a po wojnie należał do PZPR), Andrzeja Mietkowskiego (jego ojciec był w PZPR, dziadek w KPP) oraz Krzysztofa Czabańskiego, Marcina Wolskiego i Piotra Gabryela (byli członkami PZPR).

- Jest wiele innych osób po prawej stronie, konserwatywnych dziennikarzy, którzy mieli dziadków w KPP, a o nich nie napisaliśmy - przyznała Kania. - Kryterium, jakie przyjęliśmy, było bardzo proste i jasne. Było nim zachowanie dziennikarzy w III RP i ich stosunek do najważniejszych spraw: lustracji, dekomunizacji, likwidacji WSI oraz do katastrofy smoleńskiej - stwierdziła. - Przyjęliśmy założenie, że zdecyduje zachowanie tych ludzi w III RP, to, jaki mieli wpływ na budowę tego systemu. A czy taki Bronek Wildstein budował  III RP? Czy może był przeciwko dekomunizacji i lustracji? Czy ci, których pominęliśmy, zaangażowali się w obronę agentów, czy sprzeciwiali się rozwiązaniu WSI? Nie, i dlatego o nich nie pisaliśmy - podkreśliła.

Mazurek wytknął też to, że jeden ze współautorów „Resortowych dzieci” Jerzy Targalski (trzecim współautorem książki jest Maciej Marosz) w czasach PRL-u był członkiem PZPR, redaktorem partyjnych pism i pracownikiem Zakładu Historii Partii przy KC PZPR. Dorota Kania stwierdziła, że nie widzi w jego postawie i życiorysie żadnej hipokryzji. - On całym życiem zaświadczył, że nie chce mieć z komuną nic wspólnego. Wystarczy przeczytać jego teksty o PRL i III RP, nie wspominając już o jego roli w opozycji w czasach PRL. Dlaczego mam go teraz lustrować? - zapytała.

Zresztą według Kani sednem książki nie jest lustracja ani grzebanie w życiorysach. - Chodzi o pokazanie, jak zbudowany został w najważniejszych dziedzinach system III RP. Główne role odgrywają w nim ludzie wywodzący się ze służb specjalnych i nomenklatury PRL, bo taki właśnie był dobór kadr. I ten system całymi rodzinami, pokoleniami przeszedł z komuny wprost do III RP - stwierdziła dziennikarka. - Opisujemy ludzi nadających ton w mediach, a wśród nich nie ma dziś osób o poglądach konserwatywnych. I tak jest przez ostatnie dwadzieścia lat. Jedni, jak Michnik, Żakowski czy Olejnik, nadają ton, a inni są w drugim szeregu i podejmują głos przewodników stada, roznosząc go, gdzie się da - dodała.

Po tym jak w połowie grudnia ub.r. „Resortowe dzieci” ukazały się na rynku, Jacek Żakowski, którego zdjęcia wśród wizerunków kilku innych osób z branży medialnej znalazło się na okładce książki, złożył pozew sądowy o usunięcie z niej swojej fotografii, przeproszenie za to i wypłacenie 20 tys. zł rekompensaty (więcej na ten temat). - Samo złożenie pozwu przez dziennikarza oraz jego żądania, czyli wycofanie nakładu i zaklejenie twarzy na okładce, oceniam jako cenzurę - skomentowała dla Wirtualnemedia.pl Dorota Kania (przeczytaj szczegóły).

To stanowisko Kania podtrzymała w rozmowie z Mazurkiem. - Rzeczywiście Jacek Żakowski nie był w partii, co wyraźnie napisaliśmy. Za to on chętnie wypowiada się o porządku III RP i jest jego gorliwym obrońcą. Tu jasno stwierdziliśmy, że nie więzy krwi czy własna przynależność, ale sposób myślenia i jego publicystyka zdecydowały o tym, że został umieszczony w książce - wyjaśniła.

Z kolei przyczyną opisania w „Resortowych dzieciach” rodziny Tomasza Lisa była według dziennikarki m.in. chęć sprostowania nieprawdziwych plotek, jakoby ojciec Lisa był oficerem Ludowego Wojska Polskiego. - Opisaliśmy ojca Tomasza Lisa, bo był działaczem PZPR i to z pewnością nie zaszkodziło jego synowi w karierze. Tak samo jak to, iż jego stryj był zarejestrowany jako tajny współpracownik WSW - stwierdziła Dorota Kania.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"