SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Po „Nic się nie stało” producent Oranżady Hellena reklamowanej przez Kubę Wojewódzkiego: nie zgadzamy się na oszczerstwa

Sylwester Latkowski w filmie „Nic się nie stało” zasugerował, że jednym z bywalców Zatoki Sztuki w Sopocie, w której miało dochodzić do przestępstw pedofilii, był Kuba Wojewódzki. Niektórzy internauci wzywali do bojkotu reklamowanej przez Wojewódzkiego Oranżady Hellena. Eksperci marketingowi zwracają uwagę, że jakiekolwiek reakcje marketerów na niepotwierdzone informacje czy spekulacje mijają się z celem. W tym przypadku nie ma bowiem żadnych konkretnych dowodów, a jedynie pomówienia.

Po tym, jak w ubiegłym tygodniu TVP1 pokazała film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” poruszający problem wykorzystywania nieletnich dziewczyn przez mężczyzn w Zatoce Sztuki w Sopocie, w sieci zawrzało -  w kontekście osób, których nazwiska pojawiły się przy okazji jego emisji.

W prowadzonej zaraz po filmie debacie Sylwester Latkowski wymienił nazwiska kilku znanych celebrytów, którzy według jego informacji mogli wiedzieć o działaniach przestępczych, jakie miały mieć miejsce we wspomnianym lokalu. Wśród nich wymienił m.in. Borysa Szyca, Radosława Majdana. Wspomniał też o jednym z „gwiazdorów” TVN, który miał rzekomo zapraszać na castingi chłopców, spośród których zazwyczaj wybierał sobie najmłodszego.

Najszybciej na te słowa Latkowskiego zareagował Kuba Wojewódzki, mimo że jego nazwisko w żadnym z wyemitowanych materiałów nie padło. W swoim wpisie na Facebooku zapowiedział pozew m.in. przeciw Latkowskiemu. W kolejnych dniach do filmu odnieśli się też m.in. Natalia Siwiec, Radosław Majdan i Borys Szyc, również zapowiadając skierowanie spraw na drogę sądową.

Facebookowy atak na Oranżadę Hellena

Kuba Wojewódzki obecnie pojawia się w reklamach Oranżady Hellena produkowanej przez Colian, można go było też oglądać w reklamach sieci komórkowej Play. Niedawno włączył się w też akcję promującą markę samochodów Porsche.

Niedługo po emisji filmu Latkowskiego zawrzało m.in. na profilu marki Oranżada Hellena na Facebooku. Pojawiło się tam wiele negatywnych komentarzy. Ze strony internautów padały m.in. stwierdzenia takiej treści:„Sponsoring oranżady. Dzisiaj to hasło nabiera nowego znaczenia”, „Oranżada Hellena „smak dzieciństwa” nabrało dziś nowego znaczenia. Nigdy więcej waszej oranżady”, „ W sumie to nie wasza wina, jeszcze możecie wyjść z twarzą, byleby nie była to twarz pedofilii”, „Hej! Lubię wasz napój, ale więcej go nie kupię, bo reklamuje go w tv facet oskarżany o pedofilię”, „Sponsoring oranżady czy pedofilii? Niezła twarz marki. Jakie jest wasze stanowisko?”.

Colian: będziemy reagować, gdy insynuacje się potwierdzą

Na naszą prośbę o ustosunkowanie się do zaistniałej po emisji filmu Sylwestra Latkowskiego sytuacji, otrzymaliśmy z firmy Colian oświadczenie następującej treści:

„W związku z emisją filmu pt. „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego, w którym pojawiają się insynuacje pod adresem Kuby Wojewódzkiego, zaangażowanego w kampanię reklamową marki Oranżada Hellena, z całą stanowczością podkreślamy, że proceder, który stanowi temat filmu jest naganny i bezwzględnie go potępiamy. Powinien zostać napiętnowany i skutecznie ukrócony, a wszystkie zaangażowane w niego osoby z całą surowością wymiaru sprawiedliwości ukarane. Jednocześnie nie zgadzamy się na nieuprawnione szerzenie oszczerczych i niepotwierdzonych informacji, naruszających czyjekolwiek dobre imię.  Będziemy na bieżąco obserwować rozwój sytuacji i podejmować stosowne decyzje, zwłaszcza w przypadku, gdy insynuacje znajdą potwierdzenie w faktach”. Podpisała się pod nim Beata Kolterman, rzeczniczka prasowa firmy Colian.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nic-sie-nie-stalo-dokument-debata-wyniki-ogladalnosci-komentarze ##

Komentarza odmówiło biuro prasowe Play. - Nie komentujemy doniesień medialnych, których, jako spółka P4, nie jesteśmy stroną. Nie udzielamy też żadnych informacji na temat naszych kontraktów reklamowych – przekazał nam Krzysztof Sylwerski, specjalista ds. PR  w P4.

Atrakcyjność pomawianych gwiazd w oczach marketerów słabnie

Marek Gonsior, doradca marki i niezależny konsultant w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zwraca uwagę, że w czasach tabloidyzacji i infotainmetu, negatywne newsy na temat życia gwiazd stały się częścią codzienności. -  I chociaż jednymi z fundamentalnych aspektów, którymi należy się kierować przy wyborze konkretnego celebryty są szacunek i atrakcyjność w grupie docelowej, marketerzy dawno pogodzili się z faktem, że kryształowi celebryci właściwie nie występują. W końcu to zwykli ludzie, tylko bardziej znani - zaznacza.

Podkreśla, że w tym przypadku mówimy jednak nie o konflikcie z inną gwiazdą, czy o zbyt szybkiej jeździe samochodem, ale o zachowaniach absolutnie nieakceptowalnych. - I z pewnością - bez względu na prawdziwość tych zarzutów - atrakcyjność oskarżanych gwiazd w oczach marketerów spadła. Bo chociaż wskazane osoby zawsze polaryzowały - to znaczy przez jednych były kochane, a przez innych wręcz odwrotnie - dzisiaj z pewnością dzielą jeszcze bardziej i jeszcze trudniej wykorzystać je do wsparcia marek - ocenia.

- Czy podjąłbym decyzję o współpracy z celebrytą, nad którym ciążą tak poważne oskarżenia? Po pierwsze: nie należy kierować się prywatnymi sympatiami, bez względu na to, jakie one są. Po drugie: trzeba pamiętać, że ze wsparcia celebrytów korzysta się po to, aby transferować na markę część ich wizerunku. Dlatego, stojąc dzisiaj przed wyborem ambasadora, wybrałbym kogoś innego. Dla dobra marki. Gdybym z kolei miał już podpisany kontrakt i aktualna komunikacja prowadzonego przeze mnie brandu była wspierana przez oskarżanego celebrytę, poważnie rozważałbym jej zawieszenie. Pracowałbym również na wszystkich poziomach, w tym PR, aby oskarżenia nie zostały przeniesione na markę. Oczywiście z zachowaniem pełnego szacunku dla osoby, wobec której zarzuty nie zostały potwierdzone - podkreśla Marek Gonsior.

Hejt uderza w silne marki osobiste

Z kolei Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds wizerunku mówi, że marketerzy, szczególnie globalnych marek są bardzo wyczuleni na wszelkie skandale dookoła własnych ambasadorów. Najczęściej podejmują szybko decyzję o rezygnacji ze współpracy, jeśli uznają, że wpłynie to negatywnie na wizerunek marki.

- Jednak do tego niezbędne są konkretne dowody. Znamy historie wycofywania budżetów marketingowych w wyniku wypowiedzi publicznych o charakterze homofobicznym, seksistowskim czy antysemickim. Niemniej podkreślam, że tutaj muszą być dowody. Natomiast każdy kij ma dwa końce - stawianie w złym świetle osób publicznych oraz współpracujących z nimi marek ma swój wymierny charakter i bezpodstawne oskarżenia najczęściej znajdują finał w sądzie. Moim zdaniem jakiekolwiek reakcje marketerów na niepotwierdzone informacje czy spekulacje mijają się z celem - uważa Jacek Kotarbiński.

Dodaje, że hejt uderza przede wszystkim w silne marki osobiste i osoby, których on dotyczy doskonale sobie z nim poradzą. - Nie sądzę by wpłynęło to na marki, które reklamuje Kuba Wojewódzki. Niemniej cała ta sytuacja skłania do kolejnej refleksji o jakości polskich mediów, szczególnie w zakresie tak trudnych i kontrowersyjnych tematów – komentuje nasz rozmówca.

Pokazany w TVP1 dokument „Nic się nie stało” oglądało średnio 2,71 mln widzów. Nadana tuż po zakończeniu reportażu debata miała 1,89 mln osób.

Dołącz do dyskusji: Po „Nic się nie stało” producent Oranżady Hellena reklamowanej przez Kubę Wojewódzkiego: nie zgadzamy się na oszczerstwa

68 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
daria
Bojkot konsumencki
0 0
odpowiedź
User
N I E
Nie kupuję!
0 0
odpowiedź
User
obserwatorekonomiczny
Colian chce powiedzieć "nic się nie stało" to tylko "negatywne newsy" , trochę mnie zmroziło.
0 0
odpowiedź