SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Po filmie Latkowskiego o pedofilii Wojewódzki zapowiada pozew, a szef TAI czeka na reakcję właściciela TVN

Po tym jak TVP1 w środę wieczorem pokazała film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” o wątkach pedofilskich wokół trójmiejskiego lokalu Zatoka Sztuki, Kuba Wojewódzki zapowiedział pozwanie Latkowskiego i TVP. - W filmie „Nic się nie stało” jest pokazany celebryta z TVN który urządza castingi na „chłopców do łóżka”. „Rozmawiałem o nim z Edwardem Miszczakiem”. Kiedy oświadczenie szefów Discovery w tej sprawie? - spytał Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zapowiedział, że w Prokuraturze Krajowej powstanie specjalny zespół śledczych do wyjaśnienia wątpliwości pokazanych w dokumencie.

W filmie „Nic się nie stało” opisano przede wszystkim ustalenia dotyczące podejrzeń wykorzystywania seksualnego kilkunastoletnich dziewczyn przez osoby związane z trójmiejskim. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli Krystian W. (znany też jako Krystek) i były menedżer klubu Marcin Turczyński. Bardzo dosadnie o lokalu wypowiedział się prezydent Sopotu Jacek Karnowski, nazywając go „k…rwidołkiem” i miejscem, w którym „produkuje się prostytutki”.

W dokumencie i jego zwiastunie pojawiły się zdjęcia znanych osób, które bywały w Zatoce Sztuki, m.in. Andrzeja Chyry, Kuby Wojewódzkiego z ówczesną partnerką, Natalii Siwiec i Adama „Nergala” Darskiego. Niektóre z nich w mediach społecznościowych wyrażały poparcie dla dalszego funkcjonowania lokalu.

 

Tuż po filmie Sylwester Latkowski w rozmowie z Michałem Adamczykiem skrytykował działanie organów śledczych w tej sprawie i zaapelował do niektórych celebrytów, m.in. Borysa Szyca, żeby opowiedziały o wszystkim, co widzieli w Zatoce Sztuki.

- Mam tę samą prośbę do Majdana, do Wojewódzkiego, do tych dziewczyn, które tam mignęły: opowiedzcie o tym, co się działo w Roofie. W miejscu do którego jak wchodziły inne osoby, to nie chciały się pokazać nigdy - stwierdził

Latkowski wymienił też byłego piłkarza Jarosława Bieniuka, któremu wiosną ub.r. gdańska prokuratura postawiła zarzuty o udzielenie innej osobie środka psychoaktywnego, a modelka oskarżyła o przestępstwo przeciw wolności seksualnej.

Ponadto stwierdził, że gwiazda prywatnej stacji telewizyjnej (zaznaczył, że ta osoba pojawia się w „Nic się nie stało”) zamawia po kilku chłopców z gejowskiej agencji towarzyskiej i wybiera tego najmłodszego. Latkowski nie chciał podać nazwiska tej osoby, natomiast stwierdził, że rozmawiał o tym z szefem programowym TVN Edwardem Miszczakiem i prosił go, żeby ta gwiazda przynajmniej sprawdzała, czy zamawiani przez niego chłopcy są pełnoletni.

Reżyser zaznaczył, że rozmawiał z Miszczakiem przy okazji artykułów opublikowanych we "Wprost" na początku 2015 roku (Latkowski był wtedy redaktorem naczelnym pisma) o mobbingu i molestowaniu podwładnych w redakcji "Faktów" przez Kamila Durczoka. Po publikacjach TVN powołał komisję, która potwierdziła kilka takich przypadków, z Durczokiem szybko rozstano się za porozumieniem stron, a sąd pierwszej instancji oddalił jego pozew przeciw dziennikarzom i wydawcy "Wprost" w sprawie tych tekstów.

 

Kuba Wojewódzki zapowiada pozwanie Latkowskiego i TVP

Z osób wspomnianych w filmie najszybciej na sugestie Sylwestra Latkowskiego zareagował Kuba Wojewódzki. W środę wieczorem na swoim fanpage’u facebookowym skierował do niego obszerny list.

- W sposób haniebny i kłamliwy starałeś się wmieszać zarówno mnie jak i bliską mi osobę w brutalną aferę kryminalną Zatoki Sztuki. Próba przekonania świata, że bywając tam stawałem się uczestnikiem tamtejszych patologii tudzież ich cichym wspólnikiem to absurd i zwykłe przestępstwo. Przez lata bywałem też w budynkach TVP1, co nie czyni ze mnie waszego wspólnika, kłamcy, lokaja władzy i aferzysty - stwierdził showman TVN.

- Dramat wielu dzieci molestowanych przez Krystiana W. bywalca i współtwórcy tego miejsca, a także samobójczą śmierć jednego z nich zamieniłeś na oręż politycznej i światopoglądowej nienawiści. To przeraża. Karykaturalne jest twoje głębokie przekonanie, że chronisz świat przed patologią pedofili. Z taką etyką, uczciwością, cwaniactwem i brakiem jakichkolwiek zasad jakie reprezentujesz to świat należy chronić przed tobą - skrytykował Latkowskiego.

- Naraziłeś na publiczny lincz zarówno mnie jak i tych których kocham. W imię bezlitosnej propagandy i odwetu. Dla mnie jesteś płatnym medialnym zabójcą – podkreślił Wojewódzki. -  Twój mecenas Jacek Kurski nie ukrywał, że wasz film ma być odpowiedzią na kino Braci Sekielskich. Zaiste prawi z was chrześcijanie. Jeśli tak ratujecie Polski Kościół to jestem ciekaw jak ratować będziecie siebie - kpił.

Kuba Wojewódzki zapowiedział, że pozwie w tej sprawie Latkowskiego i Telewizję Polską. - Postaram się wyrwać z 2 miliardów złotych dotacji dla tak zwanej telewizji publicznej tyle ile się da. Dla tych, którzy potrafią wykorzystać te pieniądze w imię miłości i pomocy innym - zapowiedział.

Do reżysera filmu Nic się nie stało… Drogi Sylwestrze. Od lat obserwuje twoje mroczne zafascynowanie moją osobą. Już w...

Opublikowany przez Kuba Wojewódzki - Król TVN Środa, 20 maja 2020

Do oskarżeń odniósł się też na Facebooku b. piłkarz Radosław Majdan. Zaprzeczył jakimkolwiek kontaktom z właścicielami Zatoki Sztuki i osobami oskarżonymi powiązanymi z klubem. "Co więcej, nie byłem bywalcem tego miejsca. Pan Sylwester Latkowski w sposób kłamliwy i bez żadnych podstaw wplątał mnie w tak bulwersującą sprawę. Zakładam, że wymienienie mojego nazwiska w trakcie łączenia na żywo po emisji filmu wynikało z rozemocjonowania i stanowiło oczywistą pomyłkę" - napisał Majdan.

Dodał, że oczekuje sprostowania, a jeśli ono nie nastąpi, skieruje sprawę na drogę sądową.

Dyrektor TAI czeka na oświadczenie właściciela TVN

Sprawę przedstawioną w filmie skomentował też Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

- W filmie „Nic się nie stało” jest pokazany celebryta z TVN który urządza castingi na „chłopców do łóżka”. „Rozmawiałem o nim z Edwardem Miszczakiem”. Kiedy oświadczenie szefów Discovery (to od dwóch lat właściciel TVN - przyp.) w tej sprawie? - spytał na Twitterze.

W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej - na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł.

Minister sprawiedliwości powoła zespół prokuratorów po emisji filmu w TVP

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zapowiedział po emisji w TVP filmu S. Latkowskiego o aferze pedofilskiej "Nic się nie stało", że w Prokuraturze Krajowej powstanie specjalny zespół śledczych do wyjaśnienia wątpliwości pokazanych w dokumencie.

W środę wieczorem TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało", w którym opisano kulisy działania Krystiana W., ps. Krystek określanego przez media "łowcą nastolatek". Latkowski przywołał zeznania nastolatek, które opisywały gwałty i molestowanie.

Śledztwo w sprawie "Krystka" ruszyło 2015 roku, gdy 14-letnia Anaid z Gdańska rzuciła się pod pociąg po tym, jak wyznała swojej koleżance, że została zgwałcona.

W wyniku śledztwa okazało się, że "Krystek" wielokrotnie zaczepiał nieletnie dziewczyny, a niektóre wielokrotnie gwałcił. Wyszło też na jaw, że "Krystek" działał bezkarnie przez wiele lat na terenie Trójmiasta, Pucka, Wejherowa i Władysławowa. Latkowski opisał kulisy działania mężczyzny, dramat dziewcząt oraz młodych kobiet.

W filmie Latkowskiego wypowiada się m.in. matka Anaid, która wspominała o swojej bezsilności w starciu z organami ścigania.

Obecnie przed Sądem Rejonowym w Wejherowie toczy się proces "Krystka" i czterech innych mężczyzn, którzy są oskarżeni o kilkadziesiąt przestępstw seksualnych, w tym czyny pedofilskie.

Już po emisji dokumentu na antenie TVP odbyła się debata m.in. z udziałem wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika.

"W filmie jest nawet wskazane, że te sprawy ruszyły od momentu, kiedy zmieniły się zasady funkcjonowania prokuratury, kiedy prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości jednocześnie został Zbigniew Ziobro" - podkreślał Wójcik.

"To był ten moment, kiedy powiedzieliśmy zero tolerancji dla pedofilii. (...) W ministerstwie sprawiedliwości powstały w ostatnich czterech latach takie akty prawne, które mają chronić przed tego typu sprawami. Proszę pamiętać, że to właśnie tutaj powstała ustawa dotycząca rejestru pedofilów" - dodał minister.

Minister Wójcik powiedział, że w czasie emisji tego filmu zadzwonił do niego minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro, informując o tym, że polecił powstanie zespołu w Prokuraturze Krajowej, który jeszcze raz przeanalizuje różne wątki, które się pojawiają w filmie.

"Taki zespół powstanie w Prokuraturze Krajowej, który przeanalizuje to, co znalazło się w filmie, jak również to co mówił pan po filmie" - powiedział minister Wójcik.

Minister podkreślał, że od 2016 r. nie ma mowy o żadnych umorzeniach w tej sprawie.

"Za tej władzy rozpoczęliśmy walkę z pedofilią i w tej konkretnej sprawie zostały postawione zarzuty, skierowane akty oskarżenia i trwają sprawy. Natomiast jeśli gdziekolwiek było jakieś zaniechanie, to obiecuję, że nikt niczego zamiatać pod dywan nie będzie - obiecał minister Wójcik na antenie TVP.

Dołącz do dyskusji: Po filmie Latkowskiego o pedofilii Wojewódzki zapowiada pozew, a szef TAI czeka na reakcję właściciela TVN

106 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Romuald
Tak ukrywacie ten temat? Może na jedynkę?
odpowiedź
User
jam
Co z Zanussim? Nim też się zajmą? Ten układ jest nie do ruszenia. zobaczycie
odpowiedź
User
Anna49
O Wojewodzkim to już było od dawna wiadomo.....Ale,że to szef TVN ukrywał i go chronil. Źle to się skończy i dla tej marnej stacji i dla króla lemingow. !!!
odpowiedź