Trener i komentator bokserski Andrzej Gmitruk nie żyje, zginął w pożarze

O śmierci Andrzeja Gmitruka poinformowała Ochotnicza Straż Pożarna w Długiej Kościelnej, która we wtorek wcześnie rano gasiła pożar domu w Hipolitowie. - O godzinie 4:00 nasza jednostka została zadysponowana do pożaru domu jednorodzinnego. W wyniku pożaru śmierć poniósł jeden z najlepszych trenerów kadry bokserskiej - podała na Facebooku.

Dziennikarze sportowi potwierdzili, że w pożarze zginął Andrzej Gmitruk.

Andrzej Gmitruk jako trener współpracował m.in. z Tomaszem Adamkiem, Andrzejem Gołotą i Dariuszem Kosedowskim i Mateuszem Masternakiem. Ostatnio trenował m.in. Macieja Sulęckiego i Izuagbe Ugonoh.

Wcześnie był trenerem juniorów w Polskim Związku Bokserskim oraz trenerem drużyny bokserskiej Legii Warszawa (zdobył z nią pięć razy mistrzostwo Polski).

Gmitruk współpracował też nadawcami telewizyjnymi jako ekspert przy transmisjach walk bokserskich. Przez wiele lat był związany z Polsat Sport, najczęściej komentował walki razem z Andrzejem Kostyrą, szefem działu sportowego „Super Expressu”.

Na początku br. rozstał się z Polsatem i zaczął współpracę z Telewizją Polską.

O Andrzeju Gmitruku w związku z jego śmiercią napisało na Twitterze wielu dziennikarzy, przede wszystkim sportowych. - Tyle razy Pan upadał żeby powstać silniejszym. Mieliśmy przecież tyle planów... to jakiś ponury żart. To na pewno tylko knockdown... Spoczywaj w pokoju Przyjacielu - stwierdził Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport. - Koszmarny poranek. Brak słów. Trenerze, będzie Pana bardzo brakowało... - napisał Michał Bugno z Wirtualnej Polski.

- Widzisz na samej górze w trendach Gmitriuk i klikasz z drżeniem serca i złym przeczuciem. Niestety. Całkiem niedawno mijaliśmy się w sklepie i zagadałem, co tam w boksie - napisał Piotr Witwicki z Polsat News. - Panie Andrzeju. Jeszcze tyle miał Pan do zrobienia w polskim boksie. Niech Pan spoczywa w pokoju - stwierdził Tomasz Smokowski z Polsat Sport. - Wielka postać. Tragiczna wiadomość. Świeć Panie nad Jego duszą... - napisał Maciej Iwański z TVP Sport.