Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, aktor postanowił zrezygnować z udziału w projekcie. Gwiazdor był sfrustrowany brakiem entuzjazmu i zaangażowania ze strony wytwórni Warner Bros.
- Myślałem, że w przypadku tego filmu sprawa nie wymaga zbytniego główkowania - wyjaśnia. - W końcu narzuca to sam tytuł. Przypomnijmy, iż bohaterami "Głupiego i głupszego" byli dwaj nieszczęśnicy, tak głupi, że aż sympatyczni, Lloyd (Carrey) i Harry (Jeff Daniels).
Panowie przez przypadek wdali się w kryminalną intrygę. Twórcy, bracia Peter i Bobby Farrelly postawili nacisk na humor oparty na głupich minach, prostych dowcipach i slapstiku.
Oni też mieli zająć się wyprodukowaniem i reżyserią sequela. Bez Carreya, nie wiadomo jednak, czy studio nadal będzie zainteresowane realizacją kontynuacji przeboju z 1994 roku.
Carreya ostatnio można było podziwiać w obrazie "Pan Popper i jego pingwiny".
