SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Nakład gazety "Dziennik" to 800 tys. egzemplarzy!

Agora: 'Na razie opiniotwórczość jest głównie hasłem reklamowym'. Komentują: Bogusław Chrabota, Luiza Zalewska, Grzegorz Miecugow, Karolina Korwin Piotrowska, Marek Sowa, Konrad Piasecki i Bogdan Rymanowski.

Wczoraj ukazało się debiutanckie wydanie gazety "Dziennik", wydawnictwa Axel Springer Polska. Jak dowiedział się wortal Wirtualnemedia.pl nakład pierwszego numeru wyniósł 800 tys egz.

- Koncern Axel Springer Polska chce zapewnić wysokie nasycenie rynku i tym samym zagwarantować wszystkim potencjalnym czytelnikom możliwość zakupu i zapoznania sie z gazetą - wyjaśnia Wirtualnemedia.pl Michał Fijoł, rzecznik prasowy zarządu wydawnictwa Axel Springer Polska, powody  tak wysokiego nakładu.

ASP nie zdradza ile osób kupiło wczorajsze wydanie "Dziennika".

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z pierwszych wyników sprzedaży i podamy je, jak tylko otrzymamy pełne dane - dodał Michał Fijoł.
 
Poważny tabloid, gazeta atrakcyjna, choć przeładowana treścią, poważna konkurencja przede wszystkim dla "Gazety Wyborczej" - to pierwsze opinie o "Dzienniku" - nowej gazecie wydawnictwa Axel Springer Polska, która we wtorek ukazała się na rynku.

    Główne uwagi pod adresem pierwszego numeru "Dziennika" to "brak newsa, który powtarzałaby cała Polska", "mała wyrazistość ideowa" oraz zbyt mała czcionka.

    W opinii stołecznych kioskarzy, z którymi rozmawiała PAP, "Dziennik" w dniu swojego debiutu na rynku sprzedawał się dość dobrze.

    W pierwszym dniu sprzedaży "Dziennik" cieszył się dużym zainteresowaniem. W jednym ze stołecznych Empików do godz. 17 sprzedano 122 egzemplarze "Dziennika", podczas gdy "Rzeczpospolitej" - 22, a "GW" 171. Jak powiedział PAP sprzedawca z kiosku w Śródmieściu, "Dziennika" zabrakło już przed południem. "Kupowali zarówno ci, którzy kupują codziennie inne dzienniki, jak i osoby, które normalnie niczego nie czytają" - powiedział kioskarz, który tego dnia sprzedał 55 egzemplarzy "Dziennika" i 45 "GW".

    Kupujący nową gazetę pytani przez PAP o opinię na jej temat mówili, że po pobieżnym przejrzeniu trudno im ocenić treść, jednak mieli uwagi, że czcionka jest za mała.

Wortal Wirtualnemedia,pl zebrał pierwsze opinie ludzi mediów i reklamy w tym największego konkurenta "Dziennika", spółki Agora wydawcy "Gazety Wyborczej".

    

Piotr Niemczycki - wydawca 'Gazety Wyborczej' i wiceprezes zarządu Agory

Za wcześnie na spekulacje co do nowego produktu Springera po ukazaniu się pierwszego numeru. Na razie opiniotwórczość nowego tytułu jest głównie hasłem reklamowym. O tym, czy gazeta codzienna jest opiniotwórcza decydują czytelnicy. Składa się na to jakość dziennikarstwa, ale również i to, czy wydawca i redaktor naczelny przestrzegają fundamentalnych zasad takich, jak niezależność prasy i uczciwa konkurencja rynkowa oraz wierność roli i misji mediów w społeczeństwie. Nie mnie oceniać, jaka jest odpowiedź na te pytania w przypadku nowego projektu niemieckiego koncernu Axel Springer.

Trudno ocenić dziennik po pierwszym numerze. Trudno też powiedzieć, czy i jak niemiecki format przyjmie się na polskim rynku, ilu pozyska czytelników i jakich. Te czynniki przesądzą o losie nowej gazety.

Projekt jeszcze nie okrzepł - nie wiemy jaki będzie miał ostateczny kształt i jakość i do jakiej grupy czytelniczej dotrze. Dlatego za wcześnie na takie analizy.


Bogusław Chrabota - Redaktor Naczelny Telewizji Polsat

Pierwszy numer jest bardzo wypracowany, widać, że za jego wydaniem stoją tygodnie ciężkiej pracy studialnej, kolejnych prób etc. Trochę jak praca dyplomowa. Wszystko jest na miejscu, ale z pewnością nie pierwszy numer, a dopiero 37, 38, i każdy kolejny rozstrzygną, czy będzie to gazeta, którą będzie chciało się czytać. Opiniotwórcza? Gazeta jest opiniotwórcza wtedy, gdy pojawiają się w niej ważne opinie. Dział opinii w „Dzienniku…” jest obszerny, to pięć stron. Nazwiska publikujących też nie małe. Czy uda się zrobić z nich taką kombinację, która przemówi jakimś wspólnym głosem? Zobaczymy. Za wcześnie na rozstrzyganie, czy gazeta jest opiniotwórczą. Na razie to posklejane dobre nazwiska i kilka ciekawych komentarzy.

Trudno powiedzieć kto straci najwięcej. Jakoś na razie nie boję się o „Wyborczą”. To świetny dziennik z wychowanym pokoleniem czytelników. Ma swój profil, swój charakter, jest wyrazista i opiniotwórcza. „Dziennik” bardziej pewnie zagrozi „Rzeczpospolitej”, a obu tym tytułom tylko wtedy, gdy dochowa się wyrazistości, stworzy ‘stajnię’ swoich publicystów. Na razie posługuje się ‘legią cudzoziemską”.

Czy gazeta ma szansę się utrzymać na rynku?

Myślę, że się utrzyma. Jeśli nie dzięki masowemu czytelnikowi, to dzięki pieniądzom Springera. Poza tym jest w Polsce zapotrzebowanie na wyrazisty idący w prawo dziennik. Gazetę bez dylematów, w których specjalizuje się ostatnio „Rzeczpospolita”. Z drugiej jednak strony wiadomo, jak trudno takiego czytelnika utrzymać. Może na ten temat powiedzieć coś Tomasz Wołek. Sprzedaż? Myślę, że zapowiedzi wydawcy się sprawdzą, a przy odrobinie szczęścia (również dziennikarskiego) do końca roku sprzedaż może oscylować nawet powyżej 150 000.

Luiza Zalewska - Newsweek Polska

Gazeta wygląda na ładną i przejrzystą, imponuje ilością stron. Jest dość ładnie złamana, dzięki czemu przyjemnie ją trzymać w ręku. No i namówiła do współpracy ciekawych publicystów oraz dobrych dziennikarzy. To plusy.
A teraz minusy. Podstawowe to: fatalna redakcja testów, przydługie tytuły, które nie mówią o niczym nowym, wręcz zniechęcają do czytania i słabiutkie, banalne leady. Przykład pierwszy z brzegu: "Operatorzy komórkowi łowią klientów konkurencji". Spora część artykułów wygląda na wybitnie ponadczasową, a marniutkie leady nawet nie próbują udawać, że "Dziennika" dotarli do czegoś nowego. Gazeta jest wyraźnie niedoredagowana i niedoczytana.

Nie bardzo przekonuje mnie rubryka Wydarzenia, która zaczyna się na dziesiątej stronie - tak jakby wszystko, co jest na pierwszych dziewięciu kolumnach z wydarzeniami nie miało nic wspólnego. Szkoda, że Nauka składa się z jednej strony, spokojnie podarowałabym jej na zawsze kolumny działu pod tytułem Styl, zwłaszcza jeśli można tam znaleźć porady w stylu: czym malować kąciki oczu, a czym kości policzkowe - nie znam kobiety, która brałaby takie gazetowe teksty poważnie. Koszmarne są też te dziesiątki króciutkich informacji, a to o kimś, kto wziął komórkę do trumny, a to że Warszawa oddala się od Nowego Jorku o dwa centymetry rocznie. Przecież tego wszystkiego się nie da przeczytać! Najgorsze jednak, że nie mam niestety wrażenia, by "Dziennik" mimo wielości stron, dostarczył mi wiele informacji. Sporo tekstów jest tam bez żadnego powodu albo bardzo powierzchownych np. w tekście o Radku Sikorskim nie ma słowa o jego podwójnym obywatelstwie, które dla wielu PiS-wców jest poważną przeszkodą w oddaniu mu teki szefa MSZ. Podobnie wygląda wywiad z Kamilem Durczokiem, który twierdzi, że w "Faktach" przyjęto go z otwartymi ramionami, a dziennikarz nawet nie wspomina o Bogdanie Rymanowskim, który właśnie z powodu Durczoka porzucił ten program. Pisały o tym nawet brukowce, więc temat nie powinien być za trudny dla czytelnika "Dziennika", zwłaszcza skoro dla niego są też testy Baumana i Fukuyamy.
 
Po wyrównaniu ceny "Gazety Wyborczej", bardzo trudno będzie "Dziennikowi" uderzyć w tę stronę. Za to pewnie z "Rzeczpospolitą" nie będzie kłopotów, zwłaszcza przy jej kosmicznej  w dzisiejszych czasach cenie. Tyle tylko, że to niewielka pociecha, bo kioskowa sprzedać "Rzepy" nie jest imponująca. Przyszłość "Dziennika" moim zdaniem nie wygląda różowo. Ale może jego szefowie mają jakieś asy w rękawie i jeszcze uda im sie rzucić czytelników na kolana?
 
 
Grzegorz Miecugow - TVN 24

Pierwszy numer mi się spodobał. Chociaż pierwsza strona wydała mi sie mało wyrazista. Jednak w środku było dużo lepiej. Czytelnie zakomponowane. Sporo własnych informacji. Dużo zdjęć, chociaż do ich jakości można mieć zastrzeżenia. Czy może być opiniotwórcza? Jak najbardziej. Ale na to pytanie wolałbym odpowiedzieć za miesiąc.

Zdecydowanie Gazeta Wyborcza straci najwięcej. Rzepa ma swoją klientelę. Po dziennik będą sięgali w zdecydowanej większości czytelnicy GW. Pytanie czy zostawią GW czy nie? Czyli inaczej mówiąc, czy Dziennik stanie się drugą gazetą? Kwestia finansowa nie gra tu specjalnej roli. Za 3 zł można mieć teraz dwie gazety, jeszcze tydzień temu miało się za 2.80 jedną.

Czy gazeta ma szansę się utrzymać na rynku?

Ma szansę. Oczywiście, że ma. Stoi za nią bogaty koncern, którego stać na wytrzymanie długiej konkurencji. Myślę, że za miesiąc będą sprzedawali ok. 120 tysięcy.

Marek Sowa, prezes Związku Mediów PKPP Lewiatan, wiceprezes UPC Polska
 
Ciekawy projekt "gazety środka", czytelny podział na działy (Polityka, Wydarzenia, Opinie, Styl, itd), sama makieta niezbyt nowatorska, ale dla zachowawczego polskiego czytelnika to akurat może być zaletą. O tym, czy gazeta będzie opiniotwórcza, zadecyduje wielkość sprzedaży i ewentualny sukces "Dziennika". W odróżnieniu od polskich polityków, w przypadku projektów o wymiarze rynkowym deklaracje muszą iść w parze z czynami.

W celowniku wydawnictwa Axel Springer niewątpliwie była "Gazeta Wyborcza", mogą stracić inne tytuły, ale paradoksalnie pojawienie się nowej, popularnej gazety opiniotwórczej może wzmocnić i poszerzyć rynek prasy. Podobnie jak z innymi sektorami rynku mediów, daleko ważniejsze od chwilowego układu sił (tj. podziału widzów, czytelników, słuchaczy, użytkowników Internetu pomiędzy poszczególne firmy) jest aby rynek jako całość dynamicznie się rozwijał. Miejsca starczy wtedy dla wszystkich.
 

Pierwszy numer trudno było kupić, ale to efekt nowości i szeroko zakrojonej kampanii promocyjnej. Wydawca zakłada, że sprzedaż  ustabilizuje się na poziomie 150 tys. egzemplarzy i wydaje się, że jest to cel realny.

Karolina Korwin Piotrowska - TVN Style

Na razie, po pierwszym numerze jest to nawet zgrabne połączenie Gazety Wyborczej z Rzepą, pod koniec okraszone dość kiepską esencją Claudii i Wysokich Obcasów. Czyli- początek gazety zachęca, potem jest gorzej- końcówka jest dziwna, nie rozumiem, dlaczego jakieś teksty o dzieciach się pojawiają, o stylu- za dużo kolumn jak na gazetę codzienną i opiniotwórczą podobno,  na rzeczy tak błahe. Dobry pomysł z sondażem, choć nich mi ktoś wytłumaczy, dlaczego nie ma zgrabnych słupków i cyfr już na pierwszej stronie? Tylko jest Izrael? Dobry tytuł: Lepper zatopi cały rząd, ale brak mi tego, co daje dopiero strona druga - to palenie tematu. Szkoda, bo pomysł świetny, Cytowały to wszystkie media, to bardzo dobra reklama. Darmowa i skuteczna. O tym numerze na razie trudno uznać Dziennik za gazetę opiniotwórczą. Jest sporo młodych nazwisk, trochę autorytetów ( Staniszkis, Olejnik, Bartoszewski, Rybiński, Krzemiński), ale jakie to będzie " w praniu", trzeba poczekać. Jedno jest pewne- po Nowym Dniu, który sprawiał wrażenie zrobionej na kolanie byle jak, na szybko, gazetki ściennej, ta jest znacznie lepiej, choćby na pierwszy rzut oka, przygotowana. Choć dział kultury to straszna naftalina (Muńka nawet tabloidy zdążyły zrobić- to ma być gazeta codzienna i po świetnym dziale kultury z Wyborczej, czytelnik taki jak ja, ma prawo oczekiwać rzeczy najnowszych), a branie znanych osób do recenzowania różnych pozycji kulturalnych, to droga przez mękę, na której wywalali się z hukiem nie tacy wielcy gracze. Znane osoby jako recenzenci nie gwarantują opinio twórczości. To dziwny ukłon w stronę peoplowatości, tego nie rozumiem.  

“Dziennik” rusza na wojnę z Wyborczą, to widać. Znałam kiedyś jedna panią, która wartość książek oceniała na podstawie jej grubości - Dziennik jest bardzo gruby, Gazeta robi wszystko, by dogonić, na razie w kwestii grubości, bo o inne bać się, póki co, nie musi. Ciekawe, jak to się skończy. Nie podejmuję się konkretnej prognozy.


“Dzienik” pewnie się utrzyma, ale łatwo nie będzie. To nie jest tabloid, który czytają wszyscy, choć nie wszyscy się do tego przyznają. Uderza w opiniotwórczość, przynajmniej teoretycznie, a to wymaga dobrych piór, dobrego przygotowania, pomysłu na całość i sposobu na przyciągnięcie ową opiniotwórczością czytelnika, który w Polsce bywa niezbyt wierny jednemu tytułowi. Na razie widać jedno: Jest inny, wyróżnia się w kiosku, to pomoże, przynajmniej na początku. Nakład? Nie podejmuje się, po wpadce Nowego Dnia to zbyt ryzykowne.

Konrad Piasecki - Panorama TVP 2

Pierwszy numer wygląda nie źle - choć myślałem, że będzie więcej kolorów. Przy tym layoucie odnosi się wrażenie spotkania z tytułem mocno konserwatywnym - rozumiem, że takie były zamierzenia, ale dla mnie - mimo wszystko - zdziwienie. Opiniotwórczość to w dużej mierze pochodna czytelnictwa - zobaczymy jak tu będzie szło Dziennikowi. Mam wrażenie, że pierwszy numer - ilość świeżych tematów, newsów itp. był efektem tego, że gazeta miała czas na przygotowania do startu - zobaczymy, czy równie efektownie będzie na co dzień

Kto straci najwięcej po pojawieniu się na rynku "Dziennika"? Jeśli ktoś to po części Gazeta Wyborcza i Rzeczpospolita

Czy gazeta ma szansę sie utrzymać na rynku? Na pewno jest w Polsce miejsce na trzeci duży dziennik opiniotwórczy. Jeśli Axel ma determinację i pieniądze, na to by poczekać na sukces parę czy paręnaście miesięcy - nie powinno być źle. A mam jakoś poczucie, że stratedzy Axela mają lepszą rękę niż twórcy Nowego Dnia. Na razie wróżę sprzedaż na poziomie 150 tysięcy, potem pewnie będzie dołek, a potem górka

Bogdan Rymanowski - TVN 24 i TVN

Jestem pod wrażeniem. Układ informacji, przejrzystość stron, zawartość tekstów - na wysokim, a zarazem strawnym dla każdego czytelnika poziomie. Czuć tutaj solidną,niemiecką tradycję. A to, że obok siebie można przeczytać Krasnodębskiego, Króla, Rybińskiego i Krzemińskiego to sygnał, że gazeta nie będzie propagandową tubą. Po pierwszej lekturze - mam wrażenie kompletności. Ale to dopiero pierwszy numer, na który pracowano przez kilka miesięcy. Tak naprawdę, po miesiącu ich poznamy.

Bać się powinny i "Wyborcza" i "Rzeczpospolita". Ale chyba bardziej może stracić ta druga. Bo z agresywnym i dobrze robionym tytułem - najwięcej straci gazeta najmniej wyrazista.

Jeśli wydawca będzie cierpliwy i trochę poczeka to "niemiecki eksperyment" na polskim rynku może się udać".

A jakie są Państwa opinie? Zapraszamy do komentowania!

Dołącz do dyskusji: Nakład gazety "Dziennik" to 800 tys. egzemplarzy!

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl