Brakuje pracowników do nadzorowania elektrowni atomowej

W ciągu dekady ma ruszyć pierwsza polska elektrownia atomowa. Brakuje jednak wykwalifikowanych pracowników, bo w Polsce przemysł jądrowy nie istnieje. Część kadry do obsługi i nadzoru nad bezpieczeństwem elektrowni trzeba będzie szukać za granicą.

Newseria / pr
Newseria / pr
Udostępnij artykuł:

– Przygotowujemy się intensywnie już od 5 lat, od momentu, kiedy rząd wyraził intencję opracowania programu jądrowego. Nie mamy problemu ze środkami finansowymi, ale z pozyskaniem nowych pracowników, ponieważ w Polsce nie istnieje przemysł jądrowy. Czyli właściwie nie ma naturalnego dostawcy wykwalifikowanej kadry – zwraca uwagę Janusz Włodarski, prezes Państwowej Agencji Atomistyki.

Od 2009 roku Państwowa Agencja Atomistyki zatrudniła 37 nowych pracowników i poszukuje kolejnych, np. na stanowisko referendarza w Wydziale Analiz Obiektów Jądrowych czy specjalisty do spraw nadzoru i kontroli w zakresie ochrony radiologicznej istniejących obiektów jądrowych i budowanych w ramach realizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej.

 – Przyjmujemy młodych, dobrze wykształconych ludzi i przygotowujemy dla nich odpowiednie programy szkoleniowe. Część tych programów już zrealizowaliśmy, część planujemy i to jest duże wyzwanie ze względu na to, że konieczny będzie udział instytucji zagranicznych, podobnych do naszej, dozorów jądrowych. Mamy podpisanych szereg umów, np. z dozorem amerykańskim, francuskim, i krajów ościennych. I przy pomocy tych organizacji będziemy prowadzić tzw. on the job training, czyli praktyczne szkolenia w trakcie wykonywania obowiązków, które w tym wypadku są jednymi z najważniejszych – mówi Janusz Włodarski.

Szkolenia mają dotyczyć wszystkich etapów życia elektrowni, poczynając od wyboru lokalizacji, poprzez budowę, rozruch, eksploatację, aż po związane z likwidacją. Prezes zapewnia, że PAA będzie egzekwować stosowanie rygorystycznych wymagań, zgodnych z polskimi przepisami.

 – Kiedy technologia będzie już wybrana, a dokumentacja przygotowana trzeba będzie przeprowadzić analizy bezpieczeństwa, w dużej części we własnym zakresie, aby zweryfikować informacje od inwestora. To bardzo istotny element w całym procesie wydawania zezwolenia na budowę instalacji jądrowej – tłumaczy Janusz Włodarski.

Pod uwagę brani są także wysoko wykwalifikowani pracownicy zagraniczni, którzy mogliby wypełnić lukę kadrową w Polsce.

 – Przy prezesie PAA działa Rada ds. Bezpieczeństwa Jądrowego Ochrony Radiologicznej, składająca się z ekspertów wysokiej klasy, którzy mają prezesowi doradzać. Planujemy, żeby członkami tej rady byli także przedstawiciele zagranicznych dozorów, bardziej doświadczonych niż nasz – mówi Janusz Włodarski.

Po zarzuceniu budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu na początku lat 90. część specjalistów mających w niej pracować wyjechała m.in. do Stanów Zjednoczonych. Prezes PAA zapewnia, że osoby te są chętne do pomocy przy nowym projekcie i PAA zamierza z tej pomocy korzystać.

 

Newseria / pr
Autor artykułu:
Newseria / pr
Author widget background

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów