Informacje o nowych planach InPostu podały kilka dni temu serwisy TuInwestuje i Cashless. Ten drugi skontaktował się z rzecznikiem InPostu, który nie zdementował jednoznacznie pogłosek, ale i ich nie potwierdził.
Jak mogłaby działać usługa InPost?
O co chodzi? Wspominane media, a za nimi inne serwisy, podały nieoficjalne doniesienia o tym, że InPost buduje konkurencyjną dla Allegro usługę e-commerce. Miałaby "skrócić ścieżkę zakupową klienta i zrewolucjonizować sposób, w jaki podejmują decyzje". Start planowany jest na 1 stycznia 2026 roku.
System od InPostu ma opierać się na sztucznej inteligencji. Ma działać tak: algorytmy AI analizują historię zakupów oraz preferencje klienta, dzięki czemu użytkownik otrzymuje gotowe rekomendacje, zamiast przeglądać dziesiątki ofert. Sztuczna inteligencja wskazuje najlepszy sklep oraz najkorzystniejszą cenę, a zamówienie jest automatycznie łączone z dostawą do Paczkomatu.
InPost zamiesza na rynku e-commerce? "Potencjalny wstrząs"
– Wejście InPostu w e-commerce z własnym rozwiązaniem AI to potencjalny wstrząs dla całego rynku. InPost, który dotąd był "krwiobiegiem" polskiego handlu online, staje się kimś więcej niż tylko operatorem paczkomatów – ocenia dla Wirtualnemedia.pl Mateusz Jeżyk, CEO Sales Intelligence (Digitree Group).
Zdaniem eksperta, to ze strony firmy Rafała Brzoski byłby "ruch pod prąd".
– Przez lata powtarzano, że e-sklepy tracą na znaczeniu – rosły marketplace’y, które przejmowały klienta, a bez reklamy u hegemonów (Google i Meta) trudno było sprzedawać. Kluczowa różnica jest taka, że klient trafia bezpośrednio do e-sklepu, a nie do marketplace’u, który połyka markę sprzedawcy, spycha go do roli podwykonawcy, nie pozwala na budowanie własnego brandu i utrudnia budowanie relacji z klientem. To oznacza, że właściciele sklepów mogą wreszcie odzyskać kawałek pola gry i budować własne relacje z kupującym – ocenia Mateusz Jeżyk.
Piotr Michalak, head of SEO & GA w Harbingers, uważa, że na uruchomieniu nowej platformy mogą stracić klasyczne porównywarki i marketplace’y, które dotąd były punktem na ścieżce zakupowej klienta.
Z perspektywy SEO to nowy punkt wejścia do internetu i alternatywa dla wyszukiwarek, chatbotów AI czy Google AI Mode (jeszcze niedostępnego w Polsce), opartej nie na wyszukiwaniu fraz, ale na rekomendacjach AI, biorących pod uwagę preferencje i potrzeby użytkownika.
Ekspert ocenia również: - Dla mniejszych graczy, którzy pozostaną poza systemem, oznacza to ryzyko spadku przychodów i trudniejszą rywalizację o klienta w klasycznych kanałach marketingowych.
Czy usługa mogłaby być dla rynku przełomowa w skali całego rynku?
– Projekty tego typu często wyprzedzają swoją epokę i kończą jako eksperymenty. Ale pamiętajmy – o paczkomatach też mówiono, że "Polak nie będzie biegał po paczki do skrzynki pod blokiem". Dziś to element infrastruktury krytycznej. Dlatego kibicuję. Polskie innowacje, które chcą zmieniać układ sił, zamiast kopiować zagraniczne wzorce, zasługują na wsparcie. Nawet jeśli droga będzie wyboista, to właśnie takie próby przesuwają granice całego rynku – uważa Mateusz Jeżyk.
