Film opowiada o siedmiu policjantach, których poza pracą łączy przyjaźń, imprezy, sportowe samochody i wspólne interesy. Ich mały, zamknięty świat z pozoru działa doskonale. Wszystko się zmienia, gdy w tajemniczych okolicznościach ginie jeden z nich. O morderstwo zostaje oskarżony sierżant Ryszard Król (Bartłomiej Topa). Próbując oczyścić się z zarzutów, odkrywa prawdę o przestępczych powiązaniach na najwyższych szczeblach władzy.
Przez jakiś czas obraz funkcjonował pod tytułem "Siedem dni". Jak zdradza reżyser, chodziło o to, by niepotrzebnie nie prowokować urzędników. - Film od samego początku nazywał się "Drogówka", ale w pewnym momencie musieliśmy zrobić małą zmyłkę - mówi Smarzowski w rozmowie z serwisem Portalfilmowy.pl. - Nie chodziło o policjantów, których przy realizacji mieliśmy w swojej obstawie. To było raczej związane z załatwianiem różnych zgód w urzędach (na zamknięcie niektórych ulic itp.). Nie chcieliśmy prowokować urzędników, tracić czasu na pisanie sprostowań i wyjaśnień.

Premiera "Drogówki" zapowiedziana jest na 1 lutego. Poza Topą w filmie występują Arkadiusz Jakubik, Eryk Lubos, Marian Dziędziel, Marcin Dorociński, Jacek Braciak, Julia Kijowska, Agata Kulesza i Izabela Kuna. Smarzowski wyreżyserował obraz na podstawie własnego scenariusza.











