Konrad Piasecki: To pytanie zabrzmi być może banalnie,bo odpowiedź na nie jest oczywista. Rozumiem, że nie żałuje panswojej decyzji sprzed kilku tygodni?
Przemysław Saleta: Jeśli popatrzę na to, czymzapłaciłem, czyli dwa tygodnie wyjęte z życiorysu, kolejny miesiącdochodzenia do siebie, 15 kilo wagi a moje dziecko będzie miałonormalne życie przez dwadzieścia kilka lat to właściwie nie mażadnego porównania. Gdybym miał jeszcze raz to przechodzić ijeszcze raz to zrobić to zrobiłbym to.
Konrad Piasecki: Jak się pan po tym wszystkimczuje?
Przemysław Saleta: Czuję się dobrze, normalne gojeniepooperacyjne. Tyle, że czuję się słaby fizycznie.
Konrad Piasecki: Kiedy pana słucham, to nie słyszę tegodawnego silnego mężczyzny, Przemysława Salety, tylko człowiekachorego.
Przemysław Saleta: Nie czuje się chory, czuję się osłabiony.

Konrad Piasecki: Wróci pan do sportu?
Przemysław Saleta: Wrócę do sportu w formie rekreacyjnej. Zdrugiej strony swoje ciało traktuje jako projekt i na swoje 40urodziny, 7 marca planuję być w formie.











