Spór pomiędzy Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji (MAiC) a operatorami toczył się od kilku tygodni. Jego przedmiotem jest licytacja częstotliwości 800 MHz i 2,6 GHz, które mają pozwolić na rozwój internetu mobilnego w technologii LTE. Aukcję tych zasobów radiowych prowadzi od lutego br. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), a wśród chętnych do przejęcia poszczególnych bloków są Orange Polska, Polkomtel, T-Mobile Polska, Play, Emitel i NetNet.
We wrześniu br. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAiC) skierowało do szybkich konsultacji projekt rozporządzenia, które skraca czas prowadzenia aukcji do maksymalnie 116 dni. W założeniach po 115 dniach licytacji w kolejnym dniu zostałaby przeprowadzona tylko jedna dodatkowa runda, w której każdy z zainteresowanych podmiotów złoży tylko jedną ostateczną ofertę, a cały proces zostanie zakończony.
P4, operator sieci Play, oraz Polkomtel, właściciel Plusa, zdecydowanie zaprotestowali przeciwko planowanej decyzji MAiC, także w formie ogłoszeń prasowych, w których apelowali do najwyższych instytucji państwowych o wstrzymanie wprowadzenia jej w życie.
Ostatecznie jednak szef resortu administracji i cyfryzacji podpisał w czwartek rozporządzenie o zmianie zasad aukcji, w sytuacji gdy licytowana kwota częstotliwości przekroczyła poziom 7 mld zł. Niektórzy eksperci tłumaczyli tę decyzję obawą o to, że dalsze przedłużanie aukcji doprowadzi do sytuacji, w której operatorzy przeznaczą na zakup częstotliwości zbyt wysokie kwoty, a to odbije się w przyszłości na ich zdolnościach w inwestowanie w nową infrastrukturę LTE.
Z tymi argumentami nie zgadza się zdecydowanie operator Plusa, co wyraził w stanowisku przekazanym redakcji Wirtualnemedia.pl.
- Polkomtel podtrzymuje apel do wszystkich organów Państwa o złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku w sprawie niezgodnego z prawem i konstytucją rozporządzenia ministra Halickiego - stwierdza firma. - Minister Andrzej Halicki podpisał rozporządzenie dotyczące bezprawnego zakończenia aukcji. Oznacza to, że minister polskiego rządu zlekceważył głos i opinie rynku, którego dotyczą wprowadzanie przepisy. Jest to sytuacja bezprecedensowa, w której minister narzuca regulacje całkowicie nie licząc się z tymi, których ta regulacja dotyczy. Jesteśmy poruszeni pozornością organizowanych przez ministra konsultacji z udziałem przedstawicieli branży i czołowych ekspertów powołanych przez samego ministra. Należy podkreślić, że eksperci pracujący na zlecenie Rady ds. Cyfryzacji przy Ministrze Administracji i Cyfryzacji oraz samego ministra wypracowali rozwiązania pozwalające wyjść z impasu i zakończyć: po pierwsze kryzys wywołany przez źle przygotowaną dokumentację aukcyjną, a po drugie samą aukcję zgodnie z prawem. Ich praca została zaprzepaszczona – zaznacza operator. Jednocześnie podkreśla, że postawa min. Halickiego jest wyrazem lekceważenia dla branży telekomunikacyjnej i działających w niej podmiotów, a skutki podjętej decyzji mogą być poważne.
- Jest to jedyna w swoim rodzaju manifestacja pogardy dla przepisów prawa i konstytucji - podkreśla operator Plusa. - Równie przedmiotowo minister potraktował autorytety prawnicze, konstytucjonalistów, ekspertów i izby gospodarcze. Skutki rozstrzygnięć podejmowanych przez ministra Halickiego będą w sposób oczywisty obciążały kolejny rząd. Zamiast szybkiego Internetu i tanich usług telekomunikacyjnych w krótkim czasie, minister Halicki wystawia skarb państwa na bezprecedensowe roszczenia, a obywateli na brak dostępu do szybkiego Internetu - zapowiada Polkomtel.
