Jeszcze kilka dni temu Telewizja Polska rozpatrywała co najmniej trzy osoby do funkcji komentatora Eurowizji, wśród których był Marek Sierocki i Maria Szabłowska (napisaliśmy o tym jako pierwsi) TVP jednak ostatecznie zdecydowała, że konkurs komentował będzie Sierocki – dziennikarz muzyczny o dużym stażu i doświadczeniu, od lat związany z TVP głównie poprzez „Teleexpress” .
Na miejscu Aleksander Sikora
Na miejscu w Rotterdamie jako reporter będzie pracował Aleksander Sikora. – Ma do tego doskonałe przygotowanie – słyszymy nieoficjalnie w TVP. Sikora jest dziennikarzem show biznesowym i lifestyle’owym od lat, pracował m.in. w redakcji serwisu Plotek.pl. Był także prowadzącym w Viva i 4FunTV. Od maja 2019 jest jednym z prowadzących „Pytanie na śniadanie” w TVP2, wcześniej był reporterem tej audycji.
Telewizja nie komentuje słów Orzecha
Eurowizję miał komentować – jak czynił to od lat – Artur Orzech, jednak po tym, jak nie stawił się na planie „Szansy na sukces” TVP zerwała z nim kontrakt, a prowadzącym ten program został Marek Sierocki. TVP poinformowała wówczas, że początkowy kontakt telefoniczny (zanim został zerwany) miał wskazywać na niedyspozycję prezentera. Zdaniem dziennikarza wypadki te wyglądały inaczej: sam miał zrezygnować ze współpracy.
Orzech kilka dni temu uruchomił swój kanał na YouTube, na którym zasubskrybował tylko jednego użytkownika – oficjalny profil Eurowizji. Opatrzył go wpisem: „Wyprzedź prezesa zanim Ci oświadczy, że nie skomentujesz Eurowizji!”. Jak nam powiedział – „być może” będzie chciał komentować na tym kanale Eurowizję. - Oczywiście nie w streamingu live, bo nie mam do tego praw. Ten konkurs to w znacznym stopniu moje życie zawodowe i ogromna radość komentowania – przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl. Telewizja Polska nie chce komentować słów swojego byłego współpracownika, nie zamierza też odnosić się do tego, że przygotowuje się on do swojej relacji z Eurowizji.
Eurowizja 2021 w Rotterdamie
Tegoroczny konkurs Eurowizji odbędzie się w dniach 18 – 221 maja w Rotterdamie. Wiosną ub.r. konkurs został odwołany z powodu epidemii. Jesienią organizująca konkurs Europejska Unia Nadawców zapowiedziała, że tegoroczna edycja odbędzie się w zmienionej formule: zostaną zaprezentowane przygotowane wcześniej nagrania przedstawicieli poszczególnych krajów. Piosenki mają zostać zarejestrowane w tych samych warunkach dźwiękowych i wyemitowane w trakcie transmisji nadawanej z sali aHoy. Utwory mają zostać dostarczone organizatorom do końca marca. Każdy będzie mógł przedstawić trzy wersje jednego utworu, z których jury wyselekcjonuje jedno biorące udział w głównym konkursie.
W 2019 roku w Eurowizji Polskę reprezentował zespół Tulia z piosenką „Fire of Love (Pali się)”. Nie awansował do koncertu finałowego, który w TVP1 i TVP Polonia oglądało 1,15 mln widzów, o 380 tys. mniej niż finał w 2018 roku.
