Zdjęcie tabliczki opublikowano na facebookowym profilu „Gdzie zaczyna się wojsko”. Widać na niej napis „Zakaz fotografowania”. Przetłumaczono go także na język angielski, niemiecki i rosyjski. Obok napisu widnieją przekreślone symbole aparatu, kamery i telefonu komórkowego.
Jak TVP tłumaczy wprowadzenie zakazu?
O przyczyny wprowadzenie zakazu zapytaliśmy Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP. – Siedziba Telewizji Polskiej przy ul. Jana Pawła Woronicza 17 w Warszawie jest obiektem szczególnie ważnym dla bezpieczeństwa i obronności państwa – wyjaśnia w stanowisku przesłanym Wirtualnemedia.pl nadawca publiczny. Dalej TVP podała podstawę prawną.
– TVP realizuje zapisy rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej w sprawie trybu oraz terminów wydawania zezwoleń na fotografowanie, filmowanie lub utrwalanie w inny sposób obrazu lub wizerunku obiektów, osób lub ruchomości, o których mowa w art. 616a ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny, wzoru znaku zakazu fotografowania oraz sposobu jego uwidocznienia, utrwalenia i rozmieszczenia – uzasadnia TVP.
Wpływ na ustanowienie zakazu miało też stanowisko innego resortu. – Ponadto Telewizja Polska realizuje zalecenia bezpośredniego nadzoru właścicielskiego sprawowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego co do realizacji w/w rozporządzenia – dodaje biuro prasowe TVP.
Zobacz także: Policja sprawdzała prezenterów TVP
Centrala TVP to miejsce, gdzie od lat odbywają się różne protesty, rejestrowane przez telefony komórkowe czy ekipy telewizyjne. Wejścia na żywo sprzed słynnej „Wieży Babel” przygotowują też czasami Republika czy wPolsce24, krytykując działalność nadawcy publicznego. Odbywały się tam też konferencje prasowe polityków. Podczas jednej z nich Janusz Korwin-Mikke rozbił młotkiem stare telewizory.
Rozporządzenie MON obowiązuje od 17 kwietnia 2025 roku. Zakaz dotyczy obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, infrastruktury krytycznej i wojskowych. Przepisy obejmują blisko 25 tysięcy lokalizacji. Za ich łamanie grożą surowe kary, włącznie z aresztem i konfiskatą sprzętu.
O zakazie było głośno już rok temu. – Sam zakaz można by ocenić pozytywnie, gdyby faktycznie miał efektywnie spełniać swój cel, jakim jest zapewnienie odpowiedniego poziomu obronności i bezpieczeństwa państwa. Zakaz w obecnym kształcie może przypominać jednak niechlubny powrót do zakazów fotografowania rodem z czasów PRL – mówił Wirtualnemedia.pl Jakub Borowiak z Kancelarii Prawnej Media.
