Sprawę opisał czwartkowy "Dziennik", opierając się na relacjizwolnionego z "Wiadomości" reportera Łukasza Słapka. "Były momenty,kiedy dochodziło do sytuacji bliskich korupcji. Kotecka wiele razyzlecała dziennikarzom robienie tematów np. uderzających w różnychpolityków i obiecywała dobrze za to zapłacić. Dodatkowo mówiła, żedostarczy wszelkie dokumenty" - powiedział gazecie Słapek.
Według niego właśnie nieprzyjęcie oferty Koteckiej było powodemjego zwolnienia z "Wiadomości". Kotecka w rozmowie z "Dziennikiem"zaprzeczyła wersji Słapka i zapowiedziała skierowanie sprawy dosądu zarówno przeciwko niemu, jak i redakcji "Dziennika".
Przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski poprosił owyjaśnienia w tej sprawie prezesa TVP, ten zaś poinformował, że"aktualne wypowiedzi prasowe p. Łukasza Słapka są uwarunkowanekonfliktem pracowniczym z TVP" - napisano w komunikacie KRRiT."Dziennikarz zwolniony, jak informuje prezes TVP S.A. dopisujekombatancką legendę do swojej porażki zawodowej" - oświadczyłaKRRiT.

Na czwartkowej konferencji Kołodziejski dodał, że Urbańskiwyraził też zdziwienie, iż sprawa wypływa dopiero teraz, kiedySłapek został zwolniony. "Przedstawia takie zarzuty, na które - ito jest kolejna odpowiedź pana prezesa - nie ma żadnych dowodów" -powiedział Kołodziejski.
Podkreślił jednocześnie, że Krajowa Rada otrzymuje "mnóstwo"sygnałów", które "później w żadnej mierze się niepotwierdzają".
"Do tej pory wszelkie sensacje, które się na tematfunkcjonowania TVP czy Agencji Informacji pojawiały - i te którenas rzeczywiście również zaniepokoiły - w większości nie miałypodstaw. Bo jak się przyjrzało rzetelnie temu, co rzeczywiścieukazało się na antenie - naprawdę trudno byłoby dyskutować" -powiedział Kołodziejski.
"M.in. takim sensacyjnym doniesieniem było zaginięcie taśmy zpobytu wtedy pana przewodniczącego Donalda Tuska na WyspachBrytyjskich" - powiedział Kołodziejski. Dodał, że KRRiT prosiła wtej sprawie o wyjaśnienia i "okazało się, że po pierwsze nie byłożadnej taśmy, ponieważ był to przekaz satelitarny", a po drugiemateriału nikt nie zamierzał w TVP "blokować" i został onwyemitowany w "Panoramie" oraz "Wiadomościach".

Kołodziejski zaznaczył, że KRRiT reaguje na takie sprawy tylko wwyjątkowych sytuacjach. "Jeżeli wyjaśnienie sprawy sprowadzi się dokonfliktu personalnego w redakcji, to my oczywiście dalej tejsprawy nie będziemy ciągnąć. Chcemy mieć tylko pewność, że tam niebyło poważnych uchybień" - podkreślił.
Zapowiedział też, że Krajowa Rada oczekuje na konkretne skargiod dziennikarzy, ponieważ według niego "nie ma antenowychprzykładów felietonów, które byłyby zrealizowane i tak głębokogodziły w niezależność dziennikarską i były tak ewidentniestronnicze i robione na zamówienie".
"A ustalenia i rozmowy dwójki redaktorów dla nas nie są sferą,którą możemy zbadać. Opieramy się na słowie jednej i drugiejstrony" - powiedział.
"Dzisiaj jest tak, że zazwyczaj jak jakiś dziennikarz traciposadę - to nie jest ocena pana Słapka, żeby nikogo nie obrazić -od razu mówi, że jest to z przyczyn politycznych" - dodał.

TVP w odpowiedzi na zarzuty wobec Koteckiej wydała oświadczenie,w którym stwierdza, że "działania naruszające dobre imiępracowników TVP traktuje jako naruszenie jej dóbr osobistych", a wprzypadku rozpowszechniania tego rodzaju informacji podejmie"stosowne kroki prawne, włącznie z drogą sądową".











