SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarz Trójki do dyrektora: Kazik wygrał listę uczciwie z ogromną przewagą, prosił pan, żeby coś z tym zrobić

- Mechanizm głosowania na Listę nie był idealny, ale wiedział Pan o tym doskonale od wielu miesięcy - stwierdził Bartosz Gil, zawieszony dziennikarz Trójki w liście do dyrektora stacji Tomasza Kowalczewskiego. Dodał, że Kowalczewski w piątek po emisji listy poprosił szefa muzycznego Piotr Metza o „zrobienie czegoś z tym Kazikiem”.

Dziennikarz muzyczny radiowej Trójki Bartosz Gil został zawieszony w sobotę, po unieważnieniu w piątek wydania Listy Przebojów Trójki, w którym wygrała piosenka Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”. W poniedziałek po południu skierował list do dyrektora stacji Tomasza Kowalczewskiego. Wysłał go też wszystkim pracownikom rozgłośni.

W liście, do którego treści dotarł portal Wirtualnemedia.pl, Bartosz Gil przedstawia swoją wersję wydarzeń wokół ostatniego wydania listy. Według niego krótko po emisji Tomasz Kowalczewski zadzwonił do dyrektora muzycznego Trójki Piotra Metza z prośbą o „zrobienie czegoś z tym Kazikiem”, a po godz. 2 w nocy miał mu wysłać SMS-a: „Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie”.

Informację o takim SMS-ie podał też, w rozmowie z Wirtualną Polską, poseł PO Tomasz Zimoch, do 2016 roku przez wiele lat dziennikarz sportowy Polskiego Radia.

Gil twierdzi, że w sobotę Kowalczewski kazał mu podpisać oświadczenie o unieważnieniu notowana listy. - List, który kazał mi Pan podpisać o unieważnieniu głosowania, a który ostatecznie podpisał i opublikował Pan sam, zaczął się od strzału w płot. To nieprawda, że został złamany regulamin. Ponieważ Lista Przebojów nie ma i nigdy nie miała żadnego regulaminu - napisał dziennikarz.

- To nieprawda, że wprowadzono piosenkę spoza listy. Gdyż nigdy nie było żadnej listy, z której piosenki są dodawane do zestawu do głosowania. Ich wybór był autonomiczną decyzją Marka Niedźwieckiego - dodał. O tym, że piosenka „Twój ból jest lepszy niż mój”, była wśród tych propozycji, świadczą m.in. wpisy wytwórni SP Records, wydającej płyty Kazika Staszewskiego, która na Facebooku i Instagramie w zeszłym tygodniu zachęcała do głosowania na nią.

Gil: nie było manipulacji w liczeniu głosów, dziennikarze musieli odrzucać seryjnie oddawane

Według Bartosa Gila od lat dziennikarze Trójki pracujący przy Liście Przebojów musieli we własnym zakresie walczyć z tym, że niektóre osoby starały się głosować wiele razy na te same piosenki. Było tak i w czasach, gdy głosowano głównie na kartkach pocztowych, i obecnie, gdy głosy oddawane są wyłącznie poprzez formularz na stronie internetowej listy.

Dziennikarz podkreśla, że do podobnej sytuacji doszło przed ostatnim wydaniem zestawienia. - Rozumiem, że piosenka, którą Marek Niedźwiecki przesunął w notowaniu 1998. z miejsca pierwszego na szóste, będzie miała liczone te dodatkowe ponad 800 głosów, których podejrzany charakter raportował kilka tygodni temu dział informatyczny. Marek w miniony oraz poprzednie piątki decydował, że nie będzie miała - opisał.

- Usłyszy Pan również w tej audycji piosenki wykonawców, o których istnieniu Pan nigdy nie słyszał, a którzy pieczołowicie wyklikane po nocach wysokie miejsce na Liście Przebojów traktują jako znakomite narzędzie promocyjne. Co mi, jako osobie związanej z tą audycją od dawna, bardzo schlebia, ale na co do tej pory, w miarę obarczonych sporym ryzykiem błędu możliwości weryfikacji, nie pozwalaliśmy - dodał.

- Zachęcam wszystkich do zrobienia tego. Do oddania setek głosów na dowolną piosenkę. Zobaczą Państwo jak łatwo zmanipulować wynik Listy Przebojów. Nie ma żadnego regulaminu. To w pełni dozwolone. Podobnie jest z głosowaniem na Topy Wszech Czasów. Ostatnie notowanie Polskiego Topu Wszech Czasów wygrałaby przecież Maryla Rodowicz z piosenką „Niech żyje bal”. W jakich okolicznościach znalazła się ona ostatecznie na miejscu 99? - spytał dziennikarz.

Zapewnił, że dyrektor Trójki wiedział o tych zasadach odrzucania wielu głosów od tych samych internautów. - Mechanizm głosowania na Listę nie był idealny, ale wiedział Pan o tym doskonale od wielu miesięcy. Osobiście uczestniczył Pan w spotkaniach oraz załączany był do korespondencji z działem IT. Tymi kanałami problem ten podnoszony był jako najważniejszy pośród wielu trapiących Listę - stwierdził Gil.

„Przewaga piosenki Kazika nad drugą była ogromna”

- Kazik wygrał notowanie 1998 zgodnie z regułami, które, choć nieformalne, wykształtowały się, obowiązywały i były przestrzegane w tym programie od wielu lat. Mimo swoich oczywistych niedoskonałości - podkreślił Bartosz Gil.

Dziennikarz poinformował, że na prośbę Marka Niedźwieckiego w piątek po południu sprawdził, czy wśród głosów oddanych na piosenkę Kazika Staszewskiego nie ma jakichś oczywistych prób manipulacji. - Przy czterocyfrowej liczbie oddanych głosów dopatrzyłem się pięciu, których bym nie uwzględnił. Jej przewaga nad kolejną była ogromna i dawno już niespotykana - stwierdził.

Bartosz Gil zaznaczył, że wcześniej w ogóle nie słyszał piosenki „Twój ból jest lepszy niż mój”. - Ginę za Kazika. Za piosenkę, której nawet do tej pory nie słyszałem. Absurd tej sytuacji stawia mi przed oczami ostatnią scenę "Przypadku" Kieślowskiego - podsumował.

Pierwszy powód unieważnienia: piosenka Kazika spoza listy

Piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest większy niż mój” jako nowość znalazła się na pierwszym miejscu na Liście Przebojów Trójki w miniony piątek. Wydanie prowadził Marek Niedźwiecki.

W sobotę przed południem internauci zauważyli, że na portalu Polskiego Radia nie działa sekcja dotycząca Listy Przebojów Trójki. Ponadto niedostępny jest artykuł omawiający jej ostatnie wydanie, chociaż nadal są artykuły z jego zapisem.

Komentujący to dziennikarze, a także inni internauci, zarzucili Polskiemu Radiu próbę cenzury. Na fanpage’u facebookowym Trójki zarosiło się od takich komentarzy, zamieszczano też linki do piosenki Kazika i zapisanych kopii tekstu z wynikami ostatniego wydania listy.

Po godz. 18 pojawiło się oświadczenie, w którym dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski poinformował, że ostatnie notowanie Listy Przebojów zostało unieważnione, o czym zdecydowała redakcja stacji.

- Szanowni Słuchacze, podczas elektronicznego głosowania nad Listą Przebojów Trójki w dn. 15.05.2020 r. został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Nadto dokonano manipulacji przy liczeniu głosów oddawanych na poszczególne piosenki, co zafałszowało wynik końcowy - uzasadnił.

- Wyrażamy ubolewanie i przepraszamy wszystkich słuchaczy za zaistniałą sytuację. Na kolejne głosowanie Listy Przebojów Trójki zapraszamy 22 maja o stałej porze - dodał Kowalczewski.

Nowe telefony iPhone w NISKICH CENACH. SPRAWDŹ!!!

Prezes Polskiego Radia: o unieważnieniu zdecydowała dyrekcja

W sobotę późnym wieczorem głos w tej sprawie zabrała Agnieszka Kamińska, prezes Polskiego Radia. - Dyrekcja Programu Trzeciego zdecydowała o unieważnieniu piątkowego notowania Listy Przebojów Trójki - poinformowała w rozmowie z IAR.

- Podczas elektronicznego głosowania została wprowadzona piosenka spoza listy i doszło do ingerencji w kolejność utworów. Wskutek tego wynik końcowy nie odzwierciedlał głosowania słuchaczy - wyjaśniła.

Kamińska zapowiedziała, że Polskie Radio sprawdzi, „czy nastąpiło to w wyniku błędu informatycznego, czy też była to ingerencja z zewnątrz”. - Z pewnością ta sprawa zostanie dogłębnie zbadana i wyjaśniona, wtedy też będzie można podjąć decyzję co do ewentualnych kolejnych działań: albo w zakresie uszczelnienia systemu informatycznego, albo ewentualnych kroków prawnych - zadeklarowała.

Szefowa nadawcy odniosła się też do zarzutów, że Polskie Radio stosuje cenzurę, unieważniając wyemitowane już notowanie Listy Przebojów Trójki z powodu wybranej piosenki. - Oskarżenia takie są kłamliwe i niesprawiedliwe, gdyż to właśnie Redakcja podjęła natychmiastowe działania, by odkryć prawdę i podać ją do publicznej wiadomości - podkreśliła.

- Właśnie po to, aby słuchacze mieli poczucie i gwarancję, że głosowanie odbywa się w sposób absolutnie bezpieczny i uczciwy, w tej sytuacji jedynym słusznym rozwiązaniem było unieważnienie tego notowania przez Dyrekcję Programu Trzeciego - zapewniła Agnieszka Kamińska.

Kowalczewski: to Niedźwiecki przesunął piosenkę Kazika na pierwsze miejsce

W niedzielę wieczorem Tomasz Kowalczewski wydał kolejne oświadczenie w tej sprawie. Podkreślił, że w Polskim Radiu prowadzone są „intensywne prace nad wyjaśnieniem nieprawidłowego głosowania w notowaniu 1998 Listy Przebojów”.

- Wiemy już na pewno, że dokonano ręcznej manipulacji polegającej na zmianie kolejności piosenek, na które głosowali słuchacze Trójki. Nasi radiowi informatycy przeanalizowali logowania osoby odpowiedzialnej za kolejność piosenek w elektronicznej wersji listy. Według głosów słuchaczy Kazik powinien być na miejscu czwartym - stwierdził dyrektor radiowej Trójki.

- Następnie zespół Listy Przebojów Trójki poblokował głosy słuchaczy oddane na innych wykonawców, które zostały uznane przez nich za nieuczciwe lub manipulacyjne. Wpłynęło to na pozycję utworów z wyższego miejsca, które znalazły się niżej „torując” drogę na wyższą pozycję piosence Kazika. Po tym zabiegu piosenka artysty znalazła się na drugim miejscu - relacjonował Kowalczewski.

- Z naszych ustaleń wynika, że to prowadzący tego dnia audycję zdecydował o przestawieniu piosenki „Twój ból jest większy niż mój” na miejsce pierwsze, a piosenka wybrana przez słuchaczy z największą liczbą głosów spadła na miejsce szóste - napisał.

Dyrektor stacji zaznaczył, że „ przez te zabiegi ucierpieli inni wykonawcy i nie była to niestety pierwsza taka ingerencja w wolę słuchaczy”.

- Jest nam przykro, że doszło do takiej sytuacji i dlatego przepraszamy słuchaczy Listy Przebojów Trójki, że unieważniliśmy ostatnie notowanie LP3. Było to jedyna możliwa decyzja, która pomoże w utrzymaniu zaufania do tego programu i zasad oddawania głosów - podkreślił Tomasz Kowalczewski. - Piosenki Kazika Staszewskiego od zawsze, nawet te najbardziej polityczne były grane na naszej antenie i nie ma powodów, aby się to miało zmienić - zapewnił.

Marek Niedźwiecki: posądzono mnie o nieuczciwość

W zaistniałej sytuacji z radiową Trójką zdecydował się pożegnać Marek Niedźwiecki, o czym poinformował w sobotę wieczorem na Facebooku kompozytor Zbigniew Preisner.

- Marek Niedźwiecki jest kolejną osobą, która dzisiaj odeszła z Trójki. Nasza Trójka już nie istnieje. Nie możemy się dać zniewolić tej bolszewickiej polityce, musimy bronić naszej wolności, inaczej zostanie nam „zniewolony umysł” - stwierdził Preisner. Zaznaczył, że godzinę przed zamieszczeniem wpisu rozmawiał z Markiem Niedźwieckim, a dziennikarz poprosił go o przekazanie tej informacji.

Informację o odejściu Niedźwieckiego podał też Michał Nogaś, od kilku lat dziennikarz „Gazety Wyborczej”, a wcześniej Trójki. - Publicznie gratuluję dyrektorowi trójki, że jednym małym ruchem doprowadził do takiej rozpierduchy, że zwolnił się Marek Niedźwiecki. YOU ARE AWESOME, Kowal, seriously - skomentował ironicznie.

W niedzielę Marek Niedźwiecki wydał krótkie oświadczenie, które zamieściła na Facebooku Magda Jethon, była dyrektor Polskiego Radia. - W związku z sytuacją, która zaistniała wokół piątkowego notowania LP3 oraz posądzeniem mnie o nieuczciwość w przygotowywaniu audycji, którą prowadzę od 35 lat, kończę współpracę z Programem III Polskiego Radia - stwierdził.

Pozwolę sobie opublikować oświadczenie Marka W związku z sytuacją, która zaistniała wokół piątkowego notowania LP3 oraz...

Opublikowany przez Magdę Jethon Niedziela, 17 maja 2020

Marek Niedźwiecki do Trójki przeszedł wiosną 1982 roku, od pierwszego wydania był głównym prowadzącym Listy Przebojów, z przerwą od grudnia 2007 do kwietnia 2010 roku, kiedy pracował w Radiu Złote Przeboje. W zeszły piątek wyemitowano notowanie nr 1998 listy Trójki.

Dziennikarze Trójki protestują w internecie i przed siedzibą

Inni dziennikarze Trójki - m.in. Patrycjusz Wyżga, Krystian Hanke, Marcin Łukawski, Ernest Zozuń, Katarzyna Stoparczyk, Adam Malecki, Wojciech Dorosz - zamieścili na swoich facebookowych profilach protest przeciwko „skandalicznemu traktowaniu dziennikarzy”.

- Przez wiele lat pracowaliśmy na to, byście mogli słuchać Trójki z przyjemnością. Żeby to było dobre i mądre radio. Teraz musimy zaprotestować. Przeciwko odebraniu stacji wiarygodności. Przeciwko skandalicznemu traktowaniu dziennikarzy. Przeciwko cenzurze. Przeciwko sukcesywnemu niszczeniu radia. Mamy dość wystawiania Trójki na nieustanne zarzuty zakłamywania rzeczywistości i ingerencji polityków. Stało się za dużo. Dość! Stoimy murem za Markiem Niedźwieckim i Bartoszem Gilem - brzmi jednakowy tekst, zamieszczony na facebookowych profilach dziennikarzy.

W sobotę w związku z unieważnieniem ostatniego wydania listy Trójki zawieszony został dziennikarz stacji Bartosz Gil. Jego żona Mahdieh Gholami stwierdziła na Facebooku, że Tomasz Kowalczewski poprosił Gila i niektórych innych pracowników rozgłośni, żeby podpisali list potwierdzający, że piosenka Kazika znalazła się na pierwszym miejscu omyłkowo, a jedynym wyjściem było unieważnienie notowania. - Z pewnością Bartek i reszta nie podpiszą takiego głupiego listu. A teraz co!!! Mój mąż został zawieszony w pracy w radiu - poinformowała Gholami.

 

W niedziele po południu ponad trzydziestu dziennikarzy i pracowników Trójki stanęło na ul. Myśliwieckiej pod budynkiem rozgłośni w milczącym proteście przeciwko „sukcesywnemu niszczeniu radia”. Jak podkreślali, protest przebiegał zgodnie z obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd na czas pandemii: protestujący mieli na twarzach maseczki i stali w odległości dwóch metrów od siebie.  

 

Od lutego do kwietnia br. udział Trójki w rynku słuchalności wyniósł 4,7 proc. - wynika z badania Radio Track Kantar Polska.

Według badania Gemius/PBI w styczniu br. portal PolskieRadio.pl zanotował 1,35 mln użytkowników, 10,25 mln odsłon oraz 8 minut i 21 sekund średniego czasu korzystania przez odwiedzającego.

Bartosz Gil zawieszony. „Postanowiono zrobić z niego kozła ofiarnego”

O tym, że Bartosz Gil został zawieszony w związku z ostatnim wydanie Listy Przebojów Trójki, poinformowała w sobotę na Facebook jego żona. Napisała, że Tomasz Kowalczewski poprosił Gila i niektórych innych pracowników rozgłośni, żeby podpisali list potwierdzający, że piosenka Kazika znalazła się na pierwszym miejscu omyłkowo, a jedynym wyjściem było unieważnienie notowania.

- Z pewnością Bartek i reszta nie podpiszą takiego głupiego listu. A teraz co!!! Mój mąż został zawieszony w pracy w radiu - dodała.

Potwierdziła to na swoim fanpage’u facebookowym dziennikarka muzyczna Trójki Agnieszka Szydłowska. - Skoro informacja o Marku poszła już w świat, to chciałam napisać tak. Radio to magia - jestem pewna. Ale pod magiczną powłoką to praca bardzo wielu ludzi. A kiedy wieją wichry i padają wielkie nazwiska nie wspomina się o ludziach ciut mniej znanych a niezbędnych, super ważnych. Robiących wspaniałe audycje ale nocą bo wtedy udostępnia im się antenę - napisała. - Więc kiedy będziecie wpisywać # murem za Kazikiem, murem za Niedźwiedziem pomyślcie też pls MUREM ZA BARTKIEM GILEM. Z mojego od zawsze współpracownika i super druha postanowiono zrobić kozła ofiarnego - został zawieszony. Abstrakcyjność całej tej sytuacji... - stwierdziła Szydłowska.

Bartosz Gil w Trójce współtworzy „Program Alternatywny” oraz ma autorską audycję muzyczną „Radio Teheran”, emitowaną w nocy z wtorku na środę w godz. 2-4.

Z Trójki odchodzą Wrona, Kydryński i Szydłowska

- Dziś postanowiłem pożegnać się z Trójką. Napisałem w tej sprawie do Dyrektora Programu III. Być może spotkamy się jeszcze we wtorek i w środę. Taki był plan. Jednak nie mam tej pewności - napisał na Facebooku Hirek Wrona.

- Trójka była dla mnie najwspanialszą przygodą mojego życia. Nie będę kalał własnego gniazda - zaznaczył. Tym samym nie stwierdził wprost, że odchodzi po tym, jak w sobotę wieczorem władze Trójki poinformowały o unieważnieniu ostatniego wydania Listy Przebojów.

Natomiast Marcin Kydryński na początku swojej niedzielnej audycji „Siesta” poinformował, że to jej ostatnie wydanie. - Przyszedłem z Wami się pożegnać. Mieliśmy nie najgorsze party - trwało 31 lat... Przed nami ostatnia "Siesta" - stwierdził. - Branie się na bary ze złoczyńcami zostawimy tym, którzy się po prostu na tym znają, na przykład Kazikowi - zaznaczył.

Posłuchajcie, bo może Was ominęło. Warto, do końca. Nagrałem specjalnie dla Was przed dwiema minutami. Nie pożałujecie👌🏼👌🏼👌🏼Brawo, Marcin!

Opublikowany przez Mariusz Szczygieł Niedziela, 17 maja 2020

- Radio, które miałem zaszczyt i szczęście współtworzyć przez całe pokolenie, od dnia przełomu roku 1989, w ostatnich latach zmieniło swoją twarz. Dziś już jej nie poznaję. I nie jest to znajomość, którą chciałbym kontynuować - stwierdził Kydryński na swoim fanpage’u facebookowym. - W Trójce zostaje wciąż kilka bliskich mi osób. Prosiłbym, by ich nie osądzać, bo każdy z nas jest w innej życiowej sytuacji. Dla mnie decyzja o odejściu - choć w świetle wydarzeń ostatnich miesięcy oczywista - jest trudna. Dla nich może być niemożliwa - zastrzegł.

W poniedziałek wypowiedzenie złożyła Agnieszka Szydłowska - W ostatnich latach podpisałam wiele listów w obronie kształtu Trójki i przeciwko jej dewastacji. To, że Trójka nadal działa to w wielu miejscach zasługa wyłącznie samego zespołu, który łata profesjonalizmem dziury nieumiejętnego zarządzania - stwierdziła na Facebooku.

- Ostatni akord - ta „pandemiczna” ramówka. Tak naprawdę zaorała naszą antenę pozbawiając słuchaczy ulubionych programów. I - nad czym bardzo ubolewam - dostępu do informacji kulturalnych i wymiany myśli. Co było dalej - wiecie. Marek, Hirek, Marcin. Kontynuacja niechlubnej wyliczanki - zaznaczyła.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarz Trójki do dyrektora: Kazik wygrał listę uczciwie z ogromną przewagą, prosił pan, żeby coś z tym zrobić

123 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
SłuchaczX
Czyli nie było żadnych reguł LP, warto jednak to zmienić
odpowiedź
User
mysia 3/5/7
Prawda wyjdzie prędzej niż później.
Żegnamy pana Kowalczewskiego i panią prezes, chociaż może zostaną urlopowani do wyborów. Ale radia też już nie ma.
odpowiedź
User
przykre
Czyli panowie sobie jednak dowolnie głosy anulowali jak im się wydawało, że gdzieś jest ich za dużo. I Rodowicz też wygumkowali z wygranej. Ładne buty wychodzą...
odpowiedź