SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

MON pozywa „Wprost” za „kłamstwa”. „To arogancja władzy i próba tłumienia prasy”

Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało pozwanie tygodnika „Wprost” za naruszenie dób osobistych i pomówienie w artykule opisującym rzekome nieprawidłowości w przetargu na zakup śmigłowców dla wojska. Według wydawcy „Wprost” takie oświadczenie MON to „buta i arogancja władzy” oraz „próba tłumienia prasy”.

Przetarg na śmigłowce wojskowe jest opisywany w artykule Cezarego Bielakowskiego „Kto uziemił śmigłowce”, okładkowym tekście w nowym numerze „Wprost”. - Ministerstwo Obrony Narodowej mogło sfałszować wynik przetargu na śmigłowiec - ustalił „Wprost”. Komisja przetargowa potwierdziła nieprawdę. Urzędnicy zwlekają z podjęciem rozmów offsetowych z Francuzami. Z naszych informacji wynika, że coraz więcej osób chce uniknąć odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości i spycha decyzję w sprawie śmigłowców na kolejny rząd - czytamy na początku tekstu. - Nasz okładkowy temat, choć w tytule ma śmigłowiec, to więcej miał chyba wspólnego z załatwianiem francuskiego poparcia dla kandydatury Donalda Tuska na prezydenta wszystkich Europejczyków, a Komorowskiego na męża stanu klepiącego po plecach Hollanda, niż z uzbrojeniem polskiej armii. O innych gratisach dla uczestników przetargu nie ma tu mowy, ale to, co wiemy na pewno, to to, że cztery miesiące minęły od zakończenia tej maskarady i dalej nie ma kontraktu. Przetarg pewnie będzie musiał być powtórzony. Wiele może wskazywać na to, że minister obrony świadomie potwierdził nieprawdę, zapewniając o spełnieniu przez Francuzów wszystkich wymogów przetargu - stwierdził we wstępniaku Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny tygodnika.

>>> Przeglądaj okładki „Wprost” w naszym dziale Jedynki

Informacje z artykułu już w niedzielę po południu, po udostępnieniu fragmentów tekstów z nowego numeru „Wprost”, skrytykowali na Twitterze minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak i rzecznik prasowy resortu płk Jacek Sońta.

- „MON mogło sfałszować wynik przetargu” - Państwo żartują w upale? Jak 11-osobowa komisja pod nadzorem służb może coś fałszować? Postępowanie nadzorują służby, będzie badane przez sąd i prokuraturę. Sądzi Pan, że komuś mogło przyjść do głowy fałszowanie? - napisał Siemoniak do Wróblewskiego. - Wysłaliśmy odpowiedzi na Państwa szczegółowe pytania, w których nie było zarzutów ani nawet ich sugestii. Pytania były dość rutynowe, odpowiedzi też. Nie zapowiadały okładkowego tekstu - opisał. - Sporo wątpliwości na które należy odpowiedzieć. To wiem. Proszę się odnieść do konkretnych zarzutów - odpowiedział naczelny „Wprost”. - Zwrócę Panu uwagę, że postępowanie trwa i trudno mówić o „sfałszowanym wyniku”, gdy nie ma ostatecznego wyniku - podkreślił minister.

Tomasza Siemoniaka oburzyło również stwierdzenie z tekstu, że prezydent Bronisław Komorowski pogratulował już francuskiej firmie Airbus Helicopters zwycięstwa w przetargu. - Nie znalazłem takiej wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego „gratulującej zwycięzcy” - można prosić o cytat lub link? Pomijam już, co łatwo sprawdzić, że prezydent Komorowski 21 kwietnia poinformował, która oferta przeszła do dalszego etapu, a nie „ogłosił wybór” - opisał szef MON. - Panie ministrze, chce Pan powiedzieć, że po porównaniu ofert po testach, wciąż może wygrać inny śmigłowiec. Zdecyduje MG? - zapytał Wróblewski. - A co to ma do „gratulowania zwycięzcy” wg Pana? Takie słowa prezydenta nie padły i tyle. Miałem przyjemność przedstawiać Panu osobiście procedurę w tym postępowaniu przy okazji mojego wywiadu dla „Wprost” - stwierdził Siemoniak.

Podkreślił też, że nigdy nie powiedział w wywiadzie w Radiu ZET, że śmigłowce od francuskiej firmy spełniają wszystkie warunki resortu. - OK. Mówili inni szefowie MON. A teraz: spełnia czy nie spełnia? - zapytał Tomasz Wróblewski i dodał link do wypowiedzi Siemoniaka, że oferty pozostałych, polskich firm startujących w przetargu nie spełniły wymogów. - To Pan porówna z tym co napisaliście i przestanie kręcić. Wczoraj już się Pan wycofywał z tego co wg Was mówiłem w ZET - odpowiedział Siemoniak.

Z kolei płk Jacek Sońta w niedzielę wieczorem i poniedziałek przed południem wyliczył szereg zastrzeżeń do artykułu „Wprost”. - Do tych szczegółów technicznych odniosą się eksperci. Na pewno komisja nie poświadczyła nieprawdy - to kłamstwo! Kolejne kłamstwo w tekście: gen. Szczepaniak nie kierował komisją przetargową ws. śmigłowców. Piszecie nieprawdę, że przetarg został rozstrzygnięty 4 miesiące temu. Nikt w świecie nie ujawnia też kwot przed i w trakcie - stwierdził. - Publikacja „Wprost” o śmigłowcach to efekt sezonu ogórkowego i lobbystów przegrywających oferentow? - zastanawiał się.

Sońta poinformował również, że MON podejmie w tej sprawie kroki prawne przeciw „Wprost”. - Zmuszeni jesteśmy zażądać od tygodnika w drodze prawa prasowego bezzwłocznego sprostowania podanych w artykule informacji, a także wystąpić przeciwko autorom publikacji z pozwem cywilnym o ochronę dóbr osobistych, tak występujących w nim instytucji (Ministerstwo Obrony Narodowej, Inspektorat Uzbrojenia) jak i osób funkcyjnych, a także w trybie kodeksu karnego z zarzutem pomówienia osób występujących w „łańcuszku” przetargowym - zapowiedział.

Według wydawcy „Wprost”, Michała M. Lisieckiego, zapowiedź działań prawnych jest przedwczesna i nieuzasadniona. - Trudno nam się odnieść do zarzutów merytorycznych, których nie znamy. Ze strony MON padają zarzuty natury ogólnej, a nie dotyczące istoty tekstu, czyli konkretnych warunków przetargu, które nie znalazły odbicia w ofercie. Co do pozwu, to nie znamy ani jego treści, ani tym bardziej uzasadnienia, trudno je więc komentować. Informacje podane w tekście odnoszące się do samego przetargu zostały potwierdzone przez różne źródła - podkreślił Lisiecki.

Jego zdaniem takie oświadczenie resortu - przed jakimkolwiek merytorycznym ustosunkowaniem się do artykułu opisującego przetarg publiczny o wartości kilku-kilkunastu mld zł - to „buta i arogancja władzy”. - Groźbę skierowania postępowania karnego traktujemy jako próbę tłumienia prasy, co wiąże się z przekroczeniem granic wolności słowa i roli mediów zakreślonych przepisami Konstytucji RP i standardami wprowadzonymi przez orzecznictwo ETPC - dodał wydawca „Wprost”.

W maju br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 35 129 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).

Dołącz do dyskusji: MON pozywa „Wprost” za „kłamstwa”. „To arogancja władzy i próba tłumienia prasy”

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Nikt
Takie publiczne polemiki ministra z tytulem prasowym na pewno nie służą promocji partii rządzącej :-) w kontekscie wyborów do sejmu. Oj nie. :-) Łajba dr. Ewy zaczyna nabierać wody...
odpowiedź
User
Hans
Jakie szanujące się państwo posiadające dwie dobrze prosperujące fabryki śmigłowców zamawia je zagranicą? Jak zacznie się wojna to 18 z 20 śmigłowców zostanie zbombardowanych i tyle je widzieli. Pozostałe dwa będą wywozić rządzących. Oczywiście o serwisowaniu i częściach nie ma mowy bo przecież są we Francji.
odpowiedź
User
ancymon
Jakie szanujące się państwo posiadające dwie dobrze prosperujące fabryki śmigłowców zamawia je zagranicą? Jak zacznie się wojna to 18 z 20 śmigłowców zostanie zbombardowanych i tyle je widzieli. Pozostałe dwa będą wywozić rządzących. Oczywiście o serwisowaniu i częściach nie ma mowy bo przecież są we Francji.


widać poważnie zorientowanego
odpowiedź