SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„W Sieci” znów atakuje RASP: nadzorca z Niemiec redagował „Fakt”

Polityczne teksty w dzienniku "Fakt"(Ringier Axel Springer Polska) miał oceniać niemiecki przedstawiciel wydawnictwa Ringier Axel Springer Media, Peter Prior - podał tygodnik "W Sieci" (Fratria). Wydawnictwo nie komentuje tych doniesień.

Tygodnik pisze o tej sprawie w kontekście ujawnionego półtora tygodnia temu listu Marka Dekana, prezesa Ringier Axel Springer Media, do pracowników polskiego oddziału firmy. Dekan napisał m.in.: "Większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu".

Tygodnik "W Sieci" w tekście pt. "Redaktorzy pod nadzorem" pisze, że Peter Prior miał regularnie "pomagać dziennikarzom w rozwijaniu warsztatu". -  Artykuły przygotowywane przez dziennikarzy były najpierw tłumaczone przez sekretarkę, a potem przesyłane mu mailem. Prior czytał i pouczał dziennikarzy, jeśli ci napisali artykuły krytyczne wobec rządu PO, Donalda Tuska czy Lecha Wałęsy. Ale atakował też za to, że zbyt życzliwie piszą o nowo wybranym prezydencie Andrzeju Dudzie" - pisze Wojciech Biedroń.

Dziennikarz - który pracował w "Fakcie" od 2003 do połowy 2014 roku - twierdzi, że Peter Prior, nie mógł się wylegitymować większym dorobkiem dziennikarskim, mimo, że miał ukończyć studia w tym, kierunku. To, że z zawodem ma luźne kontakty, miał dodatkowo deprymować dziennikarzy "Faktu". - W Internecie nie można się natknąć na jego publikacje ani artykuły. Dziennikarze, z którymi rozmawialiśmy, byli zdumieni banałami, jakie opowiadał Prior - czytamy w tygodniku. Wojciech Biedroń przytacza też relację uczestnika jednego ze spotkań z przedstawicielem niemieckiego wydawcy:  – Wielu z nas było zażenowanych. Szczególnie niektórzy wydawcy, którzy wizytę Priora i jego uwagi traktowali jak połajanki i instrukcje – pisze.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl zarówno Grzegorz Jankowski, były redaktor naczelny "Faktu" (szefował mu przez 11 lat do 2014 roku), jak i obecny naczelny, Robert Feluś - odmówili komentowania doniesień tygodnika "W Sieci". Komentarza nie udzieliła też Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Grupie Onet-RAS Polska.

Pierwszy raz informację o współpracy Petera Priora z Ringier Axel Springer Polska podał w kwietniu ub.r. Cezary Gmyz w „Do Rzeczy”, ujawniając zapis podsłuchanej rozmowy ówczesnego rzecznika rządu Pawła Grasia z biznesmenem Janem Kulczykiem. Ten ostatni zapowiedział, że porozmawia ze współwłaścicielką wydawnictwa Axel Springer o zwolnieniu redaktora naczelnego „Faktu” Grzegorza Jankowskiego, pod kierownictwem którego w opinii Grasia gazeta zbyt mocno krytykowała rząd i rodzinę Donalda Tuska.

Grupa Onet-RAS Polska zaprzeczyła takiej wersji wydarzeń, oceniając ją jako „całkowicie absurdalną”. - Twierdzenie, że były naciski polityków w sprawach dotyczących członków czy szefów redakcji, jest nieprawdą. Nie możemy powstrzymać ludzi przed rozpowszechnianiem ich fantazji na temat wywierania wpływu na redakcję gazety, tyle że te fantazje nie dotyczą „Faktu”, ani żadnej innej redakcji w naszej Grupie - stwierdziła Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w firmie.

- Peter Prior jest niezależnym konsultantem, który doradzał przez wiele lat redakcjom należącym do szwajcarskiego wydawnictwa Ringier, na różnych rynkach. Jeśli zaś chodzi o „Fakt”, to zadaniem Pana Priora jest wyłącznie konsultacja służąca rozwijaniu warsztatu dziennikarskiego oraz makiety dziennika - dodała Agnieszka Odachowska.

W zeszłym tygodniu tematem okładkowym „W Sieci” był niedawny list Marka Dekana do pracowników Grupy Onet-RAS Polska. - Instrukcje do ataku na polski rząd przychodzą z zagranicy - napisano w nagłówku, a oprócz zdjęcia Dekana zamieszczono fotografie Angeli Merkel, Donalda Tuska i Tomasza Lisa.

W 2016 roku średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wynosiła 281 tys. egz., co było wynikiem gorszym o 7,23 proc. w stosunku do roku 2015.

Dołącz do dyskusji: „W Sieci” znów atakuje RASP: nadzorca z Niemiec redagował „Fakt”

30 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
PK
Niestety w każdej redakcji jest taki cenzor polityczny, który czuwa nad linią programową. Gorzej jak ten cenzor nie mówi nawet po polsku...
odpowiedź
User
Alekko
Jak to dobrze, że W sieci wykryło i obnażyło spisek zagranicznych karłów reakcji.

Teraz, Obywatele i Obywatelki porzucą Onety i inne barachło zagraniczne, i zaczną czytać polską prasę orz oglądać polską telewizję.
Od jutra.
odpowiedź
User
Mireq
wSieci, a kto normalny to w ogóle czyta? Papier toaletowy ma większą wartość merytoryczną niż publikowane tam teksty. Żałosna propaganda, minus sto procent obiektywizmu, a do tego jeszcze zamiast starać się konkurować podwyższając choć odrobinkę ten żałosny propagandowy poziom to jedyne na co ich stać to publiczny lament, że wszędzie są źli żydzi, Niemcy, cykliści i pedały. A najgorsze jest to, że wszystko to robią oficjalnie przykrywając się "polską flagą" obrzydzając wszystkim Polakom pojęcie ich spaczonego patriotyzmu pełnego różnych chorych paranoi. Nie wiem ile trzeba mieć pogardy do samego siebie by móc to czytać...
odpowiedź