SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polska Fundacja Narodowa zapowiada filmy o Ulmach i Pileckim, dziennikarze zarzucają jej bierność ws. „polskich obozów śmierci”

Wielu publicystów krytykuje Polską Fundację Narodową za bierność w dyskusji o nowelizacji ustawy o IPN wprowadzającej kary za stwierdzenie „polskie obozy śmierci”. W odpowiedzi PFN zapowiedziała produkcję filmów o rodzinie Ulmów i Witoldzie Pileckim, a jej wiceprezes Maciej Świrski napisał tekst o „uzbrojonej narracji przeciwko Polsce i o remedium na to”.

Od soboty wieczorem trwa dyskusja na temat przyjętej przez Sejm nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, w ramach której karane ma być użycie stwierdzenia „polskie obozy śmierci” (z wyjątkiem stosowania go w pracach naukowych i artystycznych). Przepisy skrytykowali m.in. premier Izraela Benjamin Netanjahu i Anna Azari, ambasador tego kraju w Polsce. Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz oceniła, że według władz Izraela nowa ustawa może ograniczyć debatę o Holokauście, a także grozi karaniem za wypowiedzi osób ocalałych z tej tragedii.

Już w sobotę do stanowiska przedstawicieli Izraela odnieśli się rządzący, m.in. premier Mateusz Morawiecki, który na Twitterze przypomniał, że Polska i Izrael w 2016 wydały wspólne oświadczenie, w którym sprzeciwiły się wszelkim próbom wypaczania historii narodów żydowskiego lub polskiego przez negowanie lub umniejszanie ofiary Żydów podczas Holokaustu lub stosowanie błędnych terminów takich jak „polskie obozy śmierci”. Zwrócił też uwagę, że Auschwitz nie jest polską nazwą, a „Arbeit macht frei” nie jest polskim zdaniem.

W niedzielę Morawiecki rozmawiał telefonicznie o nowelizacji z Netanjahu. W tej sprawie spotkali się też prezydencki minister Krzysztof Szczerski i Anna Azari.

Polska Fundacja Narodowa nie zabrała głosu

Swojego stanowiska w tej sprawie nie wyraziła natomiast Polska Fundacja Narodowa. Przypomnijmy, że została ona powołana półtora roku temu, ma na celu promowanie naszego kraju i ochronę jego wizerunku. Na jej roczny budżet w wysokości ok. 100 mln zł składa się kilkanaście największych spółek państwowych.

Jesienią ub.r. zmieniono statut PFN, jako cele działalności wpisując do niego m.in. „podtrzymywanie i upowszechniania tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości, upowszechnianie w kraju i za granicą wiedzy o historii, ze szczególnym uwzględnieniem historii najnowszej, a także upowszechniania martyrologii i bohaterskich czynów Narodu Polskiego”.

Jednocześnie Polska Fundacja Narodowa przeprowadziła szeroko komentowaną akcję „Sprawiedliwe sądy” wytykającą negatywne zjawiska w polskim sądownictwie. Kampania, przy której pracowała m.in. agencja Solvere założona przez byłych pracowników kancelarii premier Beaty Szydło, zebrała sporo krytycznych ocen - zarzucano jej błędy merytoryczne i działanie na zlecenie obozu rządzącego, czekającego wtedy na prezydenckie projekty nowych ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym (pod koniec ub.r. zostały przyjęte przez parlament i podpisane przez prezydenta). „Sprawiedliwe sądy” kosztowały ok. 8 mln zł.

Niektórzy publicyści aktywni na Twitterze zarzucili Polskiej Fundacji Narodowej, że niewystarczająco angażuje się w dyskusję dotyczącą karania za „polskie obozy śmierci”, zwłaszcza podczas weekendowego kryzysu komunikacyjnego. - Tak się zastanawiam: gdzie się podziały instytucje i osoby, które powinny dbać o wizerunek PL na świecie i tłumaczyć światu, że nie jest tak, jak wszyscy piszą? O braku aktywności szefa MSZ i braku rzecznika resortu już nie wspomnę - stwierdził Andrzej Gajcy z Onetu. Jan Pawlicki z Telewizji Polskiej wyliczył natomiast działania, które w tej sprawie powinna realizować PFN: „wizyty studyjne dla dziennikarzy piszących o PL, program stypendialny polsko-izraelski, wspieranie zachodnich historyków (granty) badających historię Europy Środk.-Wsch., - team odpowiedzialny za social media (po niemiecku, hebrajsku, ang.)”. - Halo, PFN poza retweetowaniem, może warto wykorzystać paru przychylnych Polsce liderów opinii, np. byłego ambasadora Izraela? - zasugerował Pawlicki.

Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy” zwrócił uwagę, że obecnie w Rzymie trwa konferencja dotycząca antysemityzmu. - Lauder, Kantor, Rabin Lau. Same rekiny. W każdym przemówieniu atak na Polskę, albo o „60 tys. neonazistów, którzy przemaszerowali ulicami W-wy” albo o „skandalicznej ustawie”. Co w tym czasie robi  PFN i prezes Świrski? - zapytał dziennikarz. Zwrócił też na to uwagę rzeczniczce rządu Joannie Kopcińskiej. - Dlaczego Polska Fundacja Narodowa, wiedząc o międzynarodowej konferencji ws. antysemityzmu nie przygotowała żadnych materiałów dla uczestników dotyczących Polski, naszej historii i np. Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata? - spytał.

Zwrócił też uwagę, że Polska Fundacja Narodowa dysponuje obecnie ok. 243 mln zł środków z wpłat od wspierających ją firm państwowych.

Z kolei Marcin Cieliński żartował ze stwierdzenia, w którym PFN zaznaczyła, że tworzy strategię komunikacji naszego kraju dyskrecjonalnie, żeby „utrudnić wrogom Polski przeciwdziałanie i nie informować ich o planowanych działaniach”. - P. Świrski twierdzi, że działają, ale nie ujawnią, bo wróg nie śpi :) Pękałbym ze śmiechu, ale oni na tę tajność dostali 100 baniek z moich podatków - skomentował Celiński. - Polska Fundacja Narodowa działa w konspiracji. Nie wszyscy widzą jak dba o wizerunek Polski, bo kampania jest poufna - ironizował Bartek Goduslawski z „Dziennika Gazety Prawnej”.

PFN zapowiada filmy o rodzinie Ulmów i rtm. Witoldzie Pileckim

W weekend na wPolityce.pl ukazał się obszerny artykuł Macieja Świrskiego, wiceprezesa Polskiej Fundacji Narodowej. Świrski zajął się sprawą - jak sam zapowiedział - „uzbrojonej narracji przeciwko Polsce i o remedium na to”.

W artykule nie ma bezpośrednich nawiązań do dyskusji wokół zapisu w nowelizacji ustawy o IPN dotyczącego karania za „polskie obozy śmierci”.

W poniedziałek Polska Fundacja Narodowa wydała natomiast oświadczenie, w którym przypomniała, że w październiku ub.r. podpisała list intencyjny dotyczący międzynarodowej kampanii promującej film „Niezwyciężeni”. - Doceniając ogromną wartość edukacyjną filmu „Niezwyciężeni" należy dołożyć wszelkich starań, aby z historią Polski po 1939 roku mogli się zapoznać obywatele innych państw, którzy przez lata nie mieli szansy poznania prawdziwych losów Polski i Polaków - podkreśliła.

PFN zapowiedziała też wyprodukowanie i promocję dwóch pełnometrażowych filmów: o rodzinie Ulmów i rotmistrzu Witoldzie Pileckim.

Ponadto wyliczyła działania, które obecnie realizuje: wsparcie procesu dekomunizacji, wsparcie procesu informacyjnego na temat polskich strat wojennych powstałych na skutek agresji niemieckiej i sowieckiej, wsparcie procesu informacyjnego na temat reparacji wojennych należnych ze strony Niemiec oraz przedstawienie światowej opinii publicznej rzeczywistego obrazu okupacji niemieckiej i sowieckiej na ziemiach polskich.

Te wyjaśnienia i zapowiedzi nie wszystkich przekonały. - Wielomiesięczne negocjacje w ciszy jednej instytucji z drugą zakończyły się podpisaniem 3 miesiące temu LISTU INTENCYJNEGO, który za KILKA MIESIĘCY ma się przełożyć na promocję filmu, który jest dostępny w internecie #kurtyna - kpił Mikołaj Wójcik z „Faktu”.

- Kolejne oświadczenie Polskiej Fundacji Narodowej, z którego jednoznacznie wynika, ze zmarnowali rok i publiczne pieniądze tylko utwierdza mnie w przekonaniu- zarząd do dymisji, audyt w Fundacji - ocenił Wojciech Wybranowski. - Ciekawe, kiedy ktoś pójdzie po rozum do głowy i pogoni całe to towarzystwo z PFN, które zamiast dbać o wizerunek Polski na świecie zrobiło sobie folwark - skomentował Andrzej Gajcy.

Dołącz do dyskusji: Polska Fundacja Narodowa zapowiada filmy o Ulmach i Pileckim, dziennikarze zarzucają jej bierność ws. „polskich obozów śmierci”

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
złodziejska banda
Kpina za nasze pieniądze.
odpowiedź
User
prawnik
Czy będą czarno-białe? Jak niesławnej pamięci bilo-bardy.
odpowiedź
User
Obserwatorek
Ta "fundacja" to grupa amatorów, którzy nie załapali się do poważniejszych miejsc. Kim jest Świrski? To taki typ człowieka, który stara się przebić i nie może... Dopiero ta fundacja coś mu dała. Czym się oni zajmują? Raczej niczym. To częściowo ich wina za brak reakcji na obecną sytuację. Takimi sprawami powinny zajmować się agencje!
odpowiedź