Sheryl Sandberg: Użytkownicy powinni płacić za prywatność swoich danych

Sheryl Sandberg, szefowa Facebooka ds. operacyjnych uważa, że opcja chroniąca użytkowników w pełni przed wykorzystaniem ich danych do targetowania reklam powinna być płatna. Jednocześnie Sandberg przyznaje, że w obliczu kryzysu z Cambridge Analytica serwis zareagował zbyt wolno, zaś wcześniej za mało inwestował w kwestie bezpieczeństwa danych internautów.

ps
ps
Udostępnij artykuł:

Wśród wprowadzonych przez Facebook nowych rozwiązań mają się znaleźć m.in. nowe sposoby ograniczania dostępu do danych użytkowników dla firm, które później wykorzystują je do śledzenia zachowań internautów i targetowania reklam.

W wywiadzie dla stacji CNBC Sheryl Sandberg, szefowa Facebooka ds. operacyjnych została zapytana o to, czy serwis przewiduje opcję pozwalającą użytkownikom na uniemożliwienie serwisowi zbierania na ich temat jakichkolwiek informacji przydatnych reklamowo.

Sandberg przyznała, że Facebook oferuje wiele pojedynczych funkcji blokujących dostęp do danych dla zewnętrznych podmiotów i aplikacji. Nie jest jednak przewidziany w tym celu jeden przycisk uniemożliwiający całkowicie wykorzystanie informacji o internautach. – Nie mamy tego typu opcji na najwyższym poziomie. Gdyby istniał taki produkt, to powinien być płatny dla użytkowników – stwierdziła Sandberg.

Facebook z biznesowego punktu widzenia nie może sobie pozwolić na całkowite odcięcie swoich partnerów od dostępu do informacji o zachowaniach użytkowników i targetowania reklam, bowiem segment reklamowy jest głównym źródłem jego przychodów – w IV kwartale ub.r. pochodziło z niego 12,78 mld dol., więcej o 48 proc. rok do roku.

Ewentualne wprowadzenie płatnej opcji w zamian za całkowitą ochronę danych użytkowników jest mało prawdopodobne, mogłoby bowiem wywołać jeszcze większą niechęć internautów do Facebooka, któremu wg badań Reutersa i Ipsos ufa obecnie jedynie 41 proc. Amerykanów, podczas gdy w wypadku Amazona odsetek ten wynosi 66 proc.

Sandberg, podobnie jak Mark Zuckerberg w pierwszych dniach kryzysu wywołanego aferą Cambridge Analytica nie zabierała głosu w całej sprawie. Teraz w rozmowie z „Financial Times” przyznała, że to był błąd i serwis zbyt późno zareagował na informacje dotyczące kontrowersyjnego wykorzystania danych o użytkownikach.

Na swoje usprawiedliwienie szefowa operacyjna Facebooka wyjaśniła, że po wybuchu skandalu zarówno ona, jak i Zuckerberg chcieli dokładnie zorientować się w rozmiarach kryzysu aby odpowiednio na niego zareagować.

Sandberg w wywiadzie dla „FT” zaznaczyła dobitnie, że czuje się osobiście odpowiedzialna za część uchybień dotyczących ochrony informacji o użytkownikach. Przyznała też, że Facebook był w dużej mierze niedoinwestowany w kwestii zabezpieczeń i procedur uniemożliwiających nieodpowiednie wykorzystanie danych internautów.

Według ekspertów branży social media i marketingu obecna afera z Cambirdge Analytica nie uderzy biznesowo w Facebooka, nie powoduje też na razie odpływu użytkowników. Nie zmienia to faktu, że kontrowersyjna polityka serwisu w kwestii prywatności internautów spowodowała reakcje oficjalnych instytucji w Stanach Zjednoczonych – za kilka dni Mark Zuckerberg ma zostać osobiście przesłuchany przez komisje Kongresu USA.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Resort kultury z programem wsparcia dla lokalnych mediów. 10 mln zł dla niezależnych redakcji

Resort kultury z programem wsparcia dla lokalnych mediów. 10 mln zł dla niezależnych redakcji

Redakcja "Wyborczej" murem za Czuchnowskim. Jest oświadczenie po fali gróźb

Redakcja "Wyborczej" murem za Czuchnowskim. Jest oświadczenie po fali gróźb

Nie żyje szef MakoLab. Zarządzał firmą prawie dwie dekady

Nie żyje szef MakoLab. Zarządzał firmą prawie dwie dekady

Tak wygląda studio Lotto po przełomowej zmianie. Mamy zdjęcia

Tak wygląda studio Lotto po przełomowej zmianie. Mamy zdjęcia

Top 10 systemów CRM na 2026 rok – porównanie funkcji, kosztów i wdrożeń
Materiał reklamowy

Top 10 systemów CRM na 2026 rok – porównanie funkcji, kosztów i wdrożeń

Netflix zapożycza się na właściciela TVN. Kredyty na pięć lat

Netflix zapożycza się na właściciela TVN. Kredyty na pięć lat