Firma eMarketer szacuje, że w 2011 roku przychód z reklam Twittera wyniósł 139,5 miliona dolarów i był o 233 proc. większy niż w roku 2010.
W bieżącym roku reklamowe wpływy popularnego mikrobloga mają zwiększyć się o 83 proc., do blisko 260 milionów dolarów. W kolejnych latach tempo wzrostu ma być słabsze, ale wciąż na solidnym poziomie: 55 proc. w 2013 roku (do 399,5 mln USD) i 36 proc. w roku 2015 (do 540 mln USD).
Obecnie 90 proc. przychodu z reklam Twittera pochodzi z rynku amerykańskiego, co oznacza że inne kraje w tym roku wygenerują dla serwisu tylko 26 milionów dolarów. Do 2014 roku firma nieco zdywersyfikuje swoje źródła, ale 83 proc. jej wpływów z reklam nadal będzie pochodzić z USA.
Z kolei LinkedIn notuje niższy od Twittera przychód z reklam i niższe tempo wzrostu, ale większy odsetek wpływów uzyskuje poza USA.
W bieżącym roku serwis ma zanotować 226 milionów dolarów reklamowego przychodu (o 46,1 proc. więcej niż w 2011 r.), a 32 proc. tej sumy ma pochodzić zza granicy.
Analitycy eMarketera prognozują, że w 2014 roku amerykańscy reklamodawcy będą odpowiedzialni za 60 proc. całkowitych wpływów z reklam LinkedIn, które sięgną 405,6 miliona dolarów.
