SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polskie Radio przywróci do sprzedaży różowe berety Trójki. „Nagłe zainteresowanie produktem”

Prezes Polskiego Radia Andrzej Rogoyski zdecydował, że różowe berety promujące Trójkę nie zostaną zutylizowane, tylko wrócą do oferty sklepu internetowego nadawcy. - Skoro wśród naszych słuchaczy są także tacy, których uszczęśliwi posiadanie różowego beretu, pragniemy im to umożliwić - zapowiada firma.

We wtorek „Gazeta Wyborcza” podała, ze 6 tys. różowych beretów z logo Trójki ma zostać zniszczone. Według ustaleń dziennika zdecydował o tym Andrzej Rogoyski. Berety nie były już dostępne w sklepie internetowym Polskiego Radia.

- Nie cieszyły się żadnym zainteresowaniem. Po kilku latach przetrzymywania ich w magazynach nadają się jedynie do utylizacji - uzasadniała rzeczniczka firmy Ewelina Steczkowska.

Sprawę szczegółowo opisano też w serwisie Koduj24.pl, którym kieruje była dyrektor Trójki Magda Jethon. Zamieszczono m.in. galerię osób w tych beretach. Natomiast Eliza Michalik wystawiła jeden z nich na internetową licytację (w piątek rano cena wynosi 220 zł). - Wreszcie udało mi się dokonać czynu bohaterskiego i ocalić jeden z zagrożonych utylizacją różowych beretów radiowej Trójki - stwierdziła.

Przeciw zniszczeniu beretów zaprotestowała Partia Zieloni. - To marnowanie publicznych pieniędzy. Przecież można je rozdać i uratować resztki sentymentu do tak ważnego dla wielu Polaków radia - powiedział „Gazecie Wyborczej” działacz tego ugrupowania Waldemar Kamiński.

Zieloni skierowali we wtorek wniosek do Polskiego Radia o przekazanie im beretów. W środę spotkali się w tej sprawie z dyrektorem Trójki Wiktorem Świetlikiem. Dowiedzieli się tam, że wycofano się z planu zniszczenia gadżetów.

Berety wrócą do sprzedaży, wpływy na cel charytatywny

W czwartek Polskie Radio poinformowało w komunikacie, że prezes spółki zdecydował o przywróceniu różowych beretów do sprzedaży „w związku z nagłym zainteresowaniem produktem”.

Zaznaczono, że przez ostatnie lata sprzedano jedynie 16 tych gadżetów. - Co sprawia, że dochód ze sprzedaży nie pokrywał nawet niewielkiej części kosztów ich magazynowania. Bezpłatna promocja w mediach sprawiła jednak, że otrzymujemy kolejne zapytania w tej sprawie. Skoro wśród naszych słuchaczy są także tacy, których uszczęśliwi posiadanie różowego beretu, pragniemy im to umożliwić - stwierdziła firma.

Zapowiedziała, że berety znów pojawią się w ofercie jej sklepu internetowego w listopadzie, po przeprowadzeniu niezbędnej inwentaryzacji. Dochód ze sprzedaży produktów zostanie przeznaczony na cel charytatywny.

Berety wymyśliła Jethon, Czabański uznał je za gadżet dla „skretyniałych obywateli”

W 2015 roku wyprodukowano 10 tys. sztuk różowych beretów, zdecydowała o tym ówczesna szefowa Trójki Magda Jethon (została odwołana na początku stycznia 2016 roku, zaraz po zmianie prezesa Polskiego Radia). Połowę gadżetów planowano rozdać, a połowę sprzedawać m.in. w sklepie internetowym Polskiego Radia. Ustalono cenę w wysokości 20 zł.

Kolor beretów jest spójny z szatą graficzną logotypu Trójki, stacja oferowała też inne różowe gadżety. Ponadto od początku stycznia do czerwca 2016 roku rozgłośnia w niedzielę przed południem emitowała cykl „Przyciasny beret”. - Proponujemy wspólne zdejmowanie tego, co uwiera i ogranicza, poszerzanie horyzontów, zmienianie perspektywy, a chwilami unoszenie się w oparach absurdu - zapowiadano audycję.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Po zmianach w mediach publicznych od początku 2016 roku berety były na cenzurowanym. We wrześniu 2016 roku Krzysztof Czabański, poseł PiS i przewodniczący Rady Mediów Narodowych, pokazał w studiu TVP Info ten beret i rękawiczki z logo Trójki. Stwierdził, że przy pomocy takich gadżetów publiczny nadawca próbował zamienić swoich słuchaczy w „skretyniałych obywateli”.

Według Magdy Jethon zaraz potem Szymon Sławiński, od kwietnia 2016 do maja 2017 roku wicedyrektor Trójki, zdecydował o wycofaniu beretów ze sprzedaży.

Z gadżetów miał też żartować Rafał Porzeziński, od stycznia 2016 do stycznia ub.r. dyrektor radiowej Jedynki. - Koleżanka z Trójki, która była w radiu jeszcze jakiś czas po moim odejściu, opowiadała, że ówczesny dyrektor Jedynki Rafał Porzeziński, kiedy mijał ją na korytarzu, zamiast mówić „dzień dobry”, mówił: „berecik”. I śmiał się do rozpuku - powiedziała Jethon „Gazecie Wyborczej”.

Według badania Radio Track od czerwca do sierpnia br. Trójka miała 4,9 proc. udziału w rynku słuchalności, o 0,8 pkt proc. mniej niż rok wcześniej. To najgorszy wynik stacji od 2003 roku.

Polskie Radio w ub.r. osiągnęło wzrost wpływów sprzedażowych o 12,96 proc. do 336,53 mln zł oraz 15,3 mln zł zysku netto (wobec 2,79 mln zł rok wcześniej). 69 proc. przychodów spółki pochodziło z abonamentu i związanej z nim rekompensaty, na koniec ub.r. nadawca zatrudniał 1 285 pracowników etatowych, o 30 więcej niż przed rokiem.

Andrzej Rogoyski jest prezesem firmy od jesieni ub.r. - najpierw przejął obowiązki zawieszonego Jacka Sobali, a w listopadzie został na stałe powołany na to stanowisko przez Radę Mediów Narodowych. Od marca br. jest jedynym członkiem zarządu, po odwołaniu wiceprezesa Mariusza Staniszewskiego (niedługo później Staniszewski został prezesem państwowej firmy Techfilm).

Dołącz do dyskusji: Polskie Radio przywróci do sprzedaży różowe berety Trójki. „Nagłe zainteresowanie produktem”

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
gdzieonisą
a Partia Zielonych nie zwróciła się do GW o niewycinanie tysięcy drzew na 1mln nikomu niepotrzebnych ulotek nie mówiąc o zmarnowaniu hektolitrów wody potrzebnej do ich produkcji?
odpowiedź
User
kaczor trumpolina
Dobre, muszę mieć jako symbol okresu "trujki" w Trójce, której po 25 latach przestałem słuchać, jak i całego PR, jako politycznego i katolskiego ścieku partii małych i złośliwych ludzi prezesa z kotem.
odpowiedź
User
Gość X
Dla mnie to jedne wielkie nieporozumienie. A może dyrektor Świetlik ma rzekomo dobre intencje?
odpowiedź