SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Czesław Michniewicz oskarży Szymona Jadczaka z art. 212. "Same billingi nie mogą świadczyć o przestępstwie"

Selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej Czesław Michniewicz zamierza oskarżyć dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka o zniesławienie, korzystając z art. 212 Kodeksu karnego. To reakcja na tekst, w którym Jadczak szczegółowo opisał kontakty Michniewicza z szefem mafii ustawiającej mecze Ryszardem Forbrichem, pseudonim "Fryzjer". Wicenaczelny WP Paweł Kapusta podkreśla, że artykuł Jadczaka to "benedyktyńska, rzetelna i niezwykle potrzebna robota".

- W imieniu pana trenera skieruję do sądu akt oskarżenia z artykułu 212, czyli o zniesławienie. Jest to przestępstwo prywatnoskargowe. Pan Jadczak pomawia pana trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie - mówi "Faktowi" adwokat Piotr Kruszyński, pełnomocnik selekcjonera reprezentacji Polski.

- To, że pan Czesław Michniewicz rozmawiał z panem Forbrichem, nie jest żadnym dowodem na korupcję. Dlatego wytaczamy proces karny o zniesławienie i pan Szymon Jadczak w sądzie będzie miał okazję udowodnić swoje twierdzenia - dodaje.

W artykule, opublikowanym na WP 20 czerwca, Jadczak napisał, że Czesław Michniewicz prowadził Lecha Poznań w spotkaniach, które były ustawione, lub dochodziło przy nich do prób korupcji. Według akt, z którymi zapoznał się dziennikarz, selekcjoner reprezentacji Polski rozmawiał telefonicznie z „Fryzjerem” łącznie przez ponad 27 godzin, w tekście szczegółowo przedstawiono okoliczności tych kontaktów.

- Artykuł Szymona Jadczaka o kontaktach Czesława Michniewicza z Ryszardem Forbrichem to benedyktyńska, rzetelna i niezwykle potrzebna robota. W związku zapowiedziami mecenasa reprezentującego selekcjonera (w przeszłości obrońcy Fryzjera) - pełne poparcie i niezbędne wsparcie dla Szymona - napisał na Twitterze Paweł Kapusta, zastępca redaktora naczelnego Wirtualnej Polski.

- Nie wiem, co mnie bardziej szokuje w tych doniesieniach: czy to, że spośród kilkunastu tysięcy adwokatów działających w Polsce Czesław Michniewicz wybrał akurat takiego, który pracował w przeszłości dla szefa mafii piłkarskiej Ryszarda Forbricha, czy to, że reprezentujący Michniewicza adwokat Piotr Kruszyński jeszcze niedawno sprzeciwiał się karaniu ludzi z artykułu 212 Kodeksu karnego, który teraz zamierza wykorzystać przeciwko dziennikarzowi. Jestem ciekaw, co na to wszystko PZPN - powiedział Szymon Jadczak.

Adwokat w przeszłości bronił m.in. właśnie Ryszarda Forbricha. - Tak broniłem Ryszarda Forbricha, to prawda. Już nie pamiętam kiedy, było to bardzo dawno temu może w 2008-2009 roku. Dotyczyło to spraw korupcyjnych. Ryszard Forbrich wraz z innymi współoskarżonymi zasiadał wtedy na ławie oskarżonych. Natomiast w stosunku do pana trenera Czesława Michniewicza nikt nie przedstawił żadnych zarzutów karnych. Niczego takiego nie było - stwierdził w rozmowie z WP Piotr Kruszyński.

- Jak ktoś spośród wszystkich adwokatów w Polsce wybiera akurat tego, który reprezentował szefa piłkarskiej mafii, to ja nie mam nic do dodania. Ciekawe co na to @RBrzoska @DanielObajtek i inni sponsorzy kadry - skomentował Szymon Jadczak.

Założony i kierowany przez Brzoskę InPost niedawno został sponsorem strategicznym drużyny narodowej, natomiast Orlen, którego prezesem jest Obajtek, niebawem przejmie Grupę Lotos - od ponad 7 lat głównego sponsora reprezentacji.

- W tym miejscu od razu chcę zaznaczyć, że zrobię wszystko, żeby proces, który wytoczył mi Czesław Michniewicz był jawny. Niczego się nie wstydzę, nie mam nic do ukrycia. A Pan, Panie Michniewicz? Czy też zgadza się Pan na jawność tego procesu? - zapytał.

Dziennikarze: wizerunkowo strzał Michniewicza w stopę

Zapowiedź działań prawnych Michniewicza wobec Jadczaka krytycznie skomentowali też inni dziennikarze - Mam wrażenie, że złożenie aktu oskarżenia przeciwko Szymonowi Jadczakowi, na pięć miesięcy przed mistrzostwami świata i wzięcie na swojego obrońcę prawnika, który kiedyś bronił pana „Fryzjera”, to piekielne kombo jakiego nie wymyśliliby nawet najwięksi wrogowie Czesława Michniewicza - ocenił Sebastian Staszewski z Interii.

- Błąd z pozwem selekcjonera ma tyle poziomów, że nie wiadomo, od którego zacząć. Tekst @SzJadczak wygląda mi na solidnie przeczytanego przez prawników, to raz. Dwa, sprawa zamiast przycichnąć, robi się głośna na cały świat. Wizerunkowo strzał w stopę, kłopot dla kadry i jej fanów - napisał Michał Okoński z „Tygodnika Powszechnego”. - Zanim zreformowane sądy rozstrzygną spór Michniewicza z Jadczakiem, to będziemy mieli już nowego selekcjonera. Trener postąpił najgorzej, jak tylko mógł. Oby mądrzejsze decyzje podejmował na ławce - ocenił Marcin Dobski z Salon24.

 

- Ponad dekadę temu adwokat Piotr Kruszyński w absurdalny sposób bronił interesów Fryzjera. - Nie był mózgiem całej afery - przekonywał. Atakował prokuratorów. Mówił o absurdzie i szoku - przypomniał Jan Mazurek z Weszło. - Teraz ma bronić Czesława Michniewicza. Iście kuriozalna sprawa - ocenił.

- To w ogóle trochę wygląda tak jakby Czesław Michniewicz obraził się, że jego temat przygasł bo @SzJadczak w międzyczasie zajął się Lisem i mobbingiem - więc w spektakularny sposób postanowił przypomnieć się i wrócić na scenę Tak w każdym bądź razie wygląda efekt - skomentował Grzegorz Kita, szef agencji Sport Management Polska.

- Trener Michniewicz znalazł się w sytuacji, w której nie miał dobrego wyjścia, ale wybrał jedno z gorszych możliwych. Tego kadrze było potrzeba, procesu z udziałem selekcjonera przed mundialem - stwierdził Maciej Kaliszuk z „Przeglądu Sportowego”. - Każdy może wytoczyć proces każdemu. Każdego dnia. To życie, prawo, normalka. Najważniejsza prawda. I dowody. Co pójdzie w świat, tak jak idzie wynik z boiska. Co nie zmienia faktu, że czasami sama decyzja o wytoczeniu procesu może wydawać się, w tej konkretnej chwili, dziwna... - napisał Rafał Wolski z Viaplay.

- Ktoś starszy powiedział mi kiedyś, na początku drogi: „…pamiętaj, że z dziennikarzami się nie wojuje. Niektórzy tak robią, zawsze źle kończą.Dziennikarz ma obowiązek wobec swoich odbiorców - pisać i pytać.” Selekcjoner w wiadomej sprawie sam kieruje reflektory na siebie. Po co? - spytał Maciej Iwański z TVP.

Dołącz do dyskusji: Czesław Michniewicz oskarży Szymona Jadczaka z art. 212. "Same billingi nie mogą świadczyć o przestępstwie"

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tomek
Gdyby Czesiu się nie bał to zgodziłby się na jawny proces. A tak będzie wszystko tajne.
odpowiedź
User
Tomek
Adwokat reprezentujący Michniewicza to ten sam, który reprezentował Fryzjera. Tak dla FYI.
odpowiedź
User
Tomek
Na czym polegała ta "benedyktynska robota"? Na czytaniu akt? Serio?
odpowiedź