SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

TVP prawdopodobnie bez Ekstraklasy. „Za Kurskiego sport miał zwiększać poparcie dla PiS”

Telewizja Polska nie chce przepłacać za sublicencję na Ekstraklasę. Canal+ musi znaleźć nowego partnera, renegocjować kontrakt albo samemu udostępnić za darmo część spotkań. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl byli prezesi TVP podejrzewają, że futbol nie jest dla Mateusza Matyszkowicza takim priorytetem, jakim był dla Jacka Kurskiego.

Mecz PKO BP Ekstraklasy w TVP SportMecz PKO BP Ekstraklasy w TVP Sport

W październiku Canal+ przedłużył kontrakt dotyczący transmisji rozgrywek Ekstraklasy na latach 2023-2027. Zapłaci za to rekordowe 1,3 mld zł. Francuska grupa była jedynym podmiotem zainteresowanym głównym pakietem. Nadawca musi udostępniać skróty meczów i po jednym spotkaniu z każdej kolejki za darmo.

W ostatnich sezonach takie mecze pokazywała Telewizja Polska. Canal+ przed podpisaniem nowego kontraktu był po rozmowach z ówczesnym prezesem TVP Jackiem Kurskim.

Nowy prezes oszczędza na sporcie?

We wrześniu doszło jednak do zmiany prezesa TVP. Mateusz Matyszkowicz oszczędniej wydaje publiczne pieniądze i nie chce płacić 50-60 mln zł za sublicencję. Oglądalność polskiej ligi na antenie TVP spada. W sezonie 2018/2019 wynosiła ponad milion widzów. Wtedy spotkania były emitowane w TVP1 i TVP2. Po przeniesieniu do TVP Sport było to blisko 283 tys. osób. Marcowe mecze w sportowym kanale TVP nie zbliżyły się nawet do 200 tys. widzów. 

Telewizja Polska i szef TVP Sport Marek Szkolnikowski nie odpowiadają na pytania o przyszłość Ekstraklasy na antenach nadawcy publicznego.

O tym, że oglądalność transmisji „nie jest specjalnie fenomenalna” Szkolnikowski mówił w grudniu. Wówczas trwały jeszcze negocjacje z Canal+.  - Ekstraklasa jest niezwykle skomplikowanym produktem dla telewizji publicznej, bo jest to produkt komercyjny, a to oznacza bardzo drogi, z drugiej strony jeden mecz w kolejce to realizacja misji publicznej - przekonywał w grudniu w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Szkolnikowski.

Zapewniał też, że nadawca publiczny chce dalej pokazywać wybrane mecze Ligi Mistrzów. Do końca sezonu 2023/2024 prawa do nich ma Telewizja Polsat, która odsprzedała TVP sublicencję do końca obecnego sezonu. Telewizja publiczna może pokazywać jeden mecz rozgrywany w środy i skróty pozostałych spotkań. Nie ma informacji o podpisaniu umowy na sublicencję na sezon rozpoczynający się latem br., TVP i Polsat w tej sprawie milczą. 

- Nie chcemy z Ligi Mistrzów rezygnować, bo to jest element misji publicznej, by walczyć z wykluczeniem widzów, których nie stać na dostęp do płatnych pakietów. A te będą coraz droższe, bo taka jest tendencja rynkowa. Coraz więcej dyscyplin i rozgrywek sportowych będzie lądować za paywallem, dlatego tak ważna jest rola TVP Sport – mówił nam w grudniu Szkolnikowski. 

Na razie nie wiadomo kto w Polsce pokaże mecze Ligi Mistrzów w kolejnych sezonach. Na niektórych europejskich rynkach, nadawcy już zabezpieczyli albo pozyskali te prawa.

„Przygnębiający badziew”

Juliusz Braun, prezes TVP w latach 2011-2015 zauważa, że duże inwestycje nadawców publicznych w sport są na świecie rzadkością.

-  W większości telewizji europejskich piłka nożna to przede wszystkim produkt komercyjny. Jacek Kurski traktował futbol jako „wymiar nowoczesnego patriotyzmu”, a wydawanie ogromnych sum na prawa do transmisji polskiej ekstraklasy jako „wypełnienie zobowiązania wobec narodowej wspólnoty”. Sport miał też przyciągać widzów do TVP, a w konsekwencji zwiększać poparcie dla PiS. W przypadku piłki nożnej to się nie sprawdziło, widownia spada proporcjonalnie do poziomu drużyn ligowych, więc zachowanie prezesa Matyszkowicza jest w pełni zrozumiałe – ocenia Braun w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Także Robert Kwiatkowski, prezes TVP w latach 1998-2004 ze zrozumieniem przyjmuje postawę Matyszkowicza. - Jeśli to prawda, to znaczy, że rozsądek wraca w okolice Woronicza. Mało jest dziedzin, które byłyby bardziej skomercjalizowane niż piłka nożna. Mecze na wysokim poziomie to towar najwyższej jakości, za które warto zapłacić sporo - nie tylko dla przyjemności, ale i dlatego, że się opłaca. Ale przecież ta uwaga nie dotyczy polskiej Ekstraklasy, której mecze są wyjątkowym popisem nieudolności. Co zdumiewające, oczekiwania finansowe klubów są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Dziwi, że Canal+ wpadł w tę pułapkę. Mam nadzieję, że kierownictwo TVP nie ulegnie szantażom różnych politycznych pseudokibiców i nie będzie przepłacać za ten przygnębiający badziew, jaki polskim kibicom fundują piłkarze i działacze Ekstraklasy - argumentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Kwiatkowski.

Zdaniem Marka Sowy, twórcy Golf Channel Polska, wyższy rozgrywek zachęcałby nadawców do wielomilionowych inwestycji. - Brak entuzjazmu w TVP do wydawania pieniędzy na transmisje meczów Ekstraklasy nie dziwi. Atmosfera wokół piłki nożnej nie jest ostatnio w Polsce najlepsza, zarówno jeżeli chodzi o mecze ligowe, jak i o mecze reprezentacji. Oczywiście ma to przełożenie na niższą oglądalność, więc dla decydentów - i tych biznesowych, i tych politycznych - inwestycje w piłkę nożną nie wydają się już tak korzystne jak jeszcze kilka lat temu - przekonuje ekspert w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Maciej Łanczkowski z PilkaNozna.pl uważa, że na braku Ekstraklasy w TVP zyskają fani mniej popularnych dyscyplin, gdzie Polacy odnoszą prawdziwe sukcesy. - Jacek Kurski za swoich rządów zabezpieczył „piłkarskie” interesy sportowego oddziału TVP i wykupił wieloletnie prawa do pokazywania meczów reprezentacji Polski i spotkań rangi mistrzowskiej. Widać, że Mateusz Matyszkowicz w roli prezesa ma znacznie inną strategię działania, która jest ostrożniejsza i stawia na rozważne dysponowanie budżetem. Kurski decydował się na ryzykowniejsze i głośniejsze decyzje, nawet jeśli kwota wykupu praw nie współgrała z oglądalnością i było ryzyko strat. Ciekawie zapowiada się zatem dalsza działalność TVP Sport w pryzmacie biznesowym. Inwestycje w sport nie powinny zmaleć w telewizji publicznej, ale nie wykluczam, że zaoszczędzone środki zostaną zainwestowane w inne, mniej popularne transmisje sportowe, które są o wiele tańsze - prognozuje dziennikarz.

Inny nadawca pozyska sublicencję?

Canal+ może poszukać innej stacji telewizyjnej, która zechce pokazywać mecze polskiej ligi. Choć TVN transmituje Puchar Świata w skokach narciarskich, to poza meczami dziennikarzy, kompletnie nie kojarzy się z piłką nożną. Poprzedni właściciele stacji byli zresztą skonfliktowani z częścią kibiców Legii Warszawa. Inwestycja w piłkę nożną nie skończyła się dla nich sukcesem. W 2014 roku grupa ITI sprzedała klub. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Polsatu, który od lat inwestuje w licencje sportowe, w tym piłkarskie. Szef pionu sportowego tego nadawcy Marian Kmita, odsyła nas do rzecznika stacji.

Czy Telewizja Polsat rozważa zakup sublicencji na Ekstraklasę od Canal+? - Tradycyjnie - jeśli będziemy mieli coś do przekazania w tej sprawie, to na pewno to zrobimy - mówi Wirtualnemedia.pl Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej, rzecznik prasowy Telewizji Polsat. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy Canal+ zacieśnił współpracę z Polsatem. Do platformy cyfrowej Polsat Box trafiły stacje tematyczne Canal+. W Canal+ online pojawiły się kanały Polsat i TV4. Abonenci Canal+ mogą wykupić Polsat Sport Premium, a abonenci Polsat Box Canal+ Sport 3 i Canal+ Sport 4. Poszerzenie współpracy o sprzedaż sublicencji na Ekstraklasę byłoby naturalnym posunięciem.

Pytanie czy Polsat będzie chciał zapłacić tyle, co TVP. Francuska grupa może próbować zmienić zapisy kontraktu z Ekstraklasą w związku z nieprzewidzianymi wcześniej okolicznościami. - Dla Canal+ to oczywiście kłopot, bo wkład finansowy TVP był przy całym budżecie znaczący. Myślę,  że właściciele praw do Ekstraklasy będą musieli się nieco cofnąć mając świadomość, że negocjacje nabierają charakteru biznesowego a nie „patriotycznego” – ocenia Braun.

Canal+, który ostatnio inwestuje w YouTube, może część transmisji umieścić właśnie w tym serwisie i przy okazji promować swoją ofertę. W styczniu nadawca eksperymentalnie pokazał na swoim kanale YouTube mecz Stali Mielec z Lechem Poznań. Stream na żywo obejrzało 40 tys. kibiców. Teraz wyświetleń jest ćwierć miliona. - Canal+ będzie musiał wypełnić zobowiązania zawarte w umowie z Ekstraklasą i zapełnić lukę w swoim budżecie. Otwartą kwestią jest czy osiągnie to poprzez renegocjację kontraktu, porozumienie z Polsatem lub TVN, czy też jedyną opcją będzie przeniesienie pakietu telewizji otwartej do internetu - przekonuje Sowa.

Nie wiadomo jednak czy na transmisje w samym serwisie YouTube pozwala kontrakt. - Ekstraklasa powinna być transmitowana na otwartych stacjach telewizyjnych. To oczywiście warunek współpracy Canal+ z Ekstraklasą, ale to również jedna ze skuteczniejszych promocji ligi. W kuluarach krążą plotki o rozmowach z TVN i Polsatem, choć moim zdaniem warto też pomyśleć o darmowym streamingu internetowym, najlepiej poprzez popularne platformy wideo. Co prawda oglądalność nie będzie większa niż w telewizji, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by darmowa transmisja była prowadzona na dwóch frontach jednocześnie - ocenia Łanczkowski.

Dołącz do dyskusji: TVP prawdopodobnie bez Ekstraklasy. „Za Kurskiego sport miał zwiększać poparcie dla PiS”

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Brumak
Nie ma sportu ekstraklasy TVP...wszystko przegrali
odpowiedź
User
Jurek
Nie oglądam TVP udają wszystko
odpowiedź
User
m.
Reprezentację się z trudem ogląda, co dopiero mówić o lidze. Jest wiele innych dyscyplin, dla których tak wydane publiczne pieniądze byłyby o niebo potrzebniejsze.
odpowiedź