SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sieci kinowe apelują do rządu o wsparcie pensji i zawieszenie składek na PISF. „Nie możemy generować żadnych przychodów”

Firmy z branży kinowej, m.in. sieci Multikino, Helios i Cinema City, w liście otwartym do minister rozwoju apelują o pomoc w związku z zamknięciem kin z powodu koronawirusa. - Nie jesteśmy w stanie generować żadnych przychodów, jednocześnie ponosząc ogromne koszty kredytów, najmu i pensji pracowniczych - tłumaczą.

Od minionego czwartku kina w całej Polsce są nieczynne, tak samo jak teatry, muzea i placówki oświatowe. Zamknięto je do 25 marca, żeby utrudnić rozprzestrzenianie się koronawirusa. Od soboty nieczynne są również sklepy (z wyjątkiem spożywczych, drogerii i aptek), restauracje, puby i kasyna, ponadto zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób.

Apel sieci kin do minister rozwoju

W weekend przedstawiciele sektora bankowego, m.in. sieci Multikino, Helios (należy do Agory) i Cinema City skierowali wspólny list otwarty do minister rozwoju. - Jesteśmy jedną z pierwszych branż, która w sposób drastyczny odczuwa skutki epidemii - podkreślili.

W piśmie proszą rząd, żeby doprecyzował podstawę prawną, w oparciu o którą zamknięto na dwa tygodnie wszystkie kina w kraju. Opisują też konsekwencje, jakie przyniosła im ta decyzja.

- Nie jesteśmy w stanie generować żadnych przychodów, jednocześnie ponosząc ogromne koszty kredytów, najmu i pensji pracowniczych. Nie mamy możliwości zastąpienia obecnych źródeł przychodów innymi – w tym czasie nasze przychody są zerowe - stwierdzają.

„Utrzymać płynność finansową”

Branża kinowa sugeruje rządowi konkretne działają, które pomogą jej przetrwać obecną sytuację. Proponują m.in. przyjęcie ustawy osłonowej obejmującej m.in. subsydiowanie wynagrodzeń, tak żeby ograniczyć zwolnienia pracowników.

- Nasz cel krótkoterminowy jest nieskomplikowany – utrzymać płynność finansową i priorytetowo wypłacić pensję tysiącom pracowników, zgodnie z regulacjami kodeksowymi (bez konieczności redukcji etatów) - podkreślają autorzy listu.

- Jesteśmy również zwolennikami przesunięcia wszelkich procedur i terminów administracyjnych z uwagi na stan zagrożenia epidemicznego, w szczególności terminów na złożenie rocznych deklaracji w zakresie podatku dochodowego czy okresowych raportów do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, które z uwagi na brak sprzedaży i biletów ze strony kin stają się bezprzedmiotowe - dodają. Chcą również, żeby na pewien czas ograniczyć wpłaty realizowane przez kina na fundusz PISF wspierający produkcję filmów.

Ponadto sieci kinowe oczekują ograniczenia stałych opłat za dystrybucję energii elektrycznej (nieczynne kina prawie jej nie zużywają) oraz możliwości uzyskania finansowania dłużnego lub gwarancji bankowych, tak żeby można było wypłacić wynagrodzenia.

Helios przez 2 tygodnie straci 9 mln zł wpływów

Konsekwencje zamknięcia kin na dwa tygodnie szczegółowo mówił na razie prezes Heliosa Tomasz Jagiełło, pytany o to w miniony piątek na konferencji dotyczącej wyników Agory za miniony kwartał i cały ub.r.

Jagiełło stwierdził, że Helios przez te dwa tygodnie straci ok. 9 mln zł przychodów i 1,2-1,5 mln zł wyniku operacyjnego. Do firmy należy 49 kin z 277 ekranami mogących pomieścić 52,4 tys. widzów.

- Jeżeli chodzi o nasz wynik, to w długim terminie nie widzimy wielkiego zagrożenia - zaznaczył Jagiełło. - Na pewno jest to wynik do odrobienia. Tym bardziej, że obserwujemy raczej przesuwanie premier niż to, że one znikają. Jeśli mamy do czynienia ze znacznie obniżoną frekwencją, to chyba lepiej, żeby nam się te tytuły nie zmarnowały i dystrybutorzy dosyć logicznie zmieniają daty premier. Po okresie zamknięcia kin wygłodzeni widzowie będą mogli sobie ten okres postu nadrobić - wyliczył.

W całym ub.r. przychody Heliosa ze sprzedaży biletów wzrosły o 9,1 proc. do 258,1 mln zł, ze sprzedaży barowej - o 23,1 proc. do 111 mln zł, a z reklam - o 17,9 proc. do 35,6 mln zł. W kinach tej sieci sprzedano 14 mln biletów, o 10,3 proc. więcej niż rok wcześniej.

Z kolei do Multikina należą 33 kina w 27 miastach Polski z łączną liczbą 267 ekranów, a Cinema City jest operatorem 34 kin (w tym 6 z salami 4DX i w 6 kinach M IMAX) w 19 miastach. Firma należy do koncernu Cinema City International, do którego należą też kina w Czechach, Rumunii, Bułgarii, na Słowacji, Węgrzech, w Izraelu, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Według sprawozdania złożonego w KRS spółka Cinema City Poland od grudnia 2017 do listopada 2018 roku zanotowała 353,2 mln zł wpływów z wyświetlania filmów, 31,3 mln zł z reklam i 118,9 mln zł z gastronomii.

Branża kinowa przed pojawieniem się w Polsce epidemii koronawirusa była na progu kolejnej odsłony wojny cenowej. 5 marca Cinema City mocno obniżyło ceny biletów (do 15-17 zł) i kart Unlimited, a następnego dnia prezes Heliosa zapowiedział obniżkę cen biletów w całej tej sieci do 14,90 zł.

Jak biznes traci na koronawirusie

Epidemia koronawirusa najszybciej i najmocniej uderzyła w branże turystyki i transportu międzynarodowego. Już 6 marca polskie organizacje zrzeszające firmy z branży turystyki biznesowej (MICE) we wspólnym stanowisku alarmowały, że wskutek rozprzestrzeniania się koronawirusa klienci nagle anulowali wszystkie projekty na najbliższych sześć miesięcy. - Możemy porównać tę sytuację do stanu klęski żywiołowej - podkreśliły, sugerując wsparcie ze strony państwa i sektora prywatnego.

W zeszły piątek prezes Wirtualnej Polski Jacek Świderski przyznał, że wskutek koronawirusa praktycznie zamarła sprzedaż w jej serwisie turystyki zagranicznej Wakacje.pl. - Zarząd stara się, żeby osoby, które normalnie zajmowały się sprzedażą wycieczek, przesunąć do obsługi rezygnacji i innych zadań. Tyle zwrotów zakupionych wycieczek Wakacje.pl nie miały jeszcze nigdy. Natomiast w pozostałych pionach, choćby IT, trwa normalna praca - opisał Świderski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Firma ATM Grupa poinformowała, że zawiesiła do 22 marca zdjęcia do realizowanych seriali i programów telewizyjnych. W związku z koronawirusem wielu klientów zrezygnowało z wynajmu od niej sprzętu i studiów, a także realizacji wydarzeń sportowych i rozrywkowych.

Holding marketingowo-technologiczny Mediacap poinformował, że rozprzestrzenianie się koronawirusa może spowodować w bieżącym półroczu zatory płatnicze i spadek liczby zleceń, co przekłada się na ryzyko istotnie niższych przychodów firmy. Jej władze rozważają ograniczenie nowych projektów inwestycyjnych w br.

Z kolei firma obuwnicza CCC przyznała, że rozszerzająca się epidemia koronawirusa i związane z nią zamknięcie sklepów niespożywczych będzie miało istotny wpływ na przyszłe wyniki finansowe grupy kapitałowej. Zaznaczyła, że w marcu br. już 45 proc. jej wpływów pochodziło ze sprzedaży internetowej.

Przez koronawirusa zamknięte sklepy oprócz spożywczych i drogerii

W piątek premier oraz ministrowie zdrowia oraz spraw wewnętrznych i administracji zapowiedzieli, że od soboty w całym kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Szef rządu wydało rozporządzenie, zgodnie z którym zamknięte na dwa tygodnie zostały wszystkie sklepy niespożywcze (z wyjątkiem drogerii i aptek), galerie handlowe, restauracje, puby i kina. Obowiązuje też zakaz zgromadzeń, w których bierze udział powyżej 50 osób.

W Polsce wykryto już 125 przypadków zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2, trzy osoby zmarły.

Dołącz do dyskusji: Sieci kinowe apelują do rządu o wsparcie pensji i zawieszenie składek na PISF. „Nie możemy generować żadnych przychodów”

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Adam
Absurdalnie smieszny postulat, ostatnie 3 lata dla kin to byl rok szczytowy jesli chodzi o zyski, jest odlozona odpowiednia ilość gotówki w kasach kin.
odpowiedź
User
marketer
Kara za popcorn po 20zl. Na szybko trzeba wprowadzić możliwość oglądania filmów on-line. I po problemie.
odpowiedź
User
Nobidy
Odnoszę wrażenie, że Pan Tomasz Jagiello jest oderwanym od rzeczywistości korporacyjnym dupkiem, który kreuje własną wersję przyszłości dla pocieszenia właścicieli i utrzymania swojej pensji. Panie Tomku, otóż dupnięcie jest tak duże, że konsekwencje będą nie do o robienia w tym i następnym roku. Proszę czytać liczby i newsy ze świata. Nawet jeśli jakoś opanujemy ten bajzel, to myśli Pan, że ludzie będą nadal wygłodniali waszego popcornu i kaszlu innych widzów?
odpowiedź