SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Autor wygrał proces z youtuberem, który udostępniał jego audiobook. "Teraz kolej na Chomikuj.pl"

Dziennikarz i pisarz Przemysław Semczuk wygrał proces z youtuberem, który bezprawnie udostępniał jedną z jego książek w formie audiobooka na YouTube - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Wyrok pierwszej instancji właśnie się uprawomocnił – żadna ze stron nie odwołała się do niego. Internauta musiał zlikwidować swój kanał, zwrócić zarobione pieniądze, zapłacić grzywnę, nawiązkę i ponieść koszty procesowe. – Zgłosiłem na policję kradzież i to policja wniosła sprawę do sądu, a nie ja – mówi nam Przemysław Semczuk. I dodaje, że teraz zamierza ścigać autorów publikujących jego książki na innych serwisach.

 

Dawid W. to youtuber o pseudonimie „GameTech”, który w ciągu kilku lat udostępnił na swoim kanale kilkanaście audiobooków rozmaitych autorów i wydawnictw – głównie kryminały i fantastykę. Udostępniał także książkę Przemysława Semczuka pt. „Kryptonim Frankenstein". Instruował przy okazji, w jaki sposób obejść reklamy, aby mógł zarobić więcej i w ten sposób - jak ujmował - „być bardziej zmotywowany” do wrzucania większej ilości materiałów.

– Zasięgi miał różne: od kilkunastu do kilkuset tysięcy odtworzeń. Kanał obserwowało piętnaście tysięcy osób. Gdy zauważyłem, że udostępnia moją książkę, postanowiłem działać. Jednak nie założyłem mu sprawy w sądzie, a zgłosiłem na policji kradzież własności intelektualnej. I to zdziałało, bo w efekcie sprawa z urzędu trafiła do sądu - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Semczuk.

"Przełomowy wyrok, pokazuje, że nie ma bezkarności"

Rozprawa trwała rok, a zanim jeszcze trafiła na wokandę YouTube - na wniosek prokuratora – udostępnił śledczym dane internauty. Zakończyła się wyrokiem jednoznacznie niekorzystnym dla youtubera: musiał on zlikwidować kanał, zwrócić pieniądze zarobione na udostępnianiu dzieła Semczuka, zapłacić grzywnę i nawiązkę na rzecz poszkodowanego (czyli wydawcy), koszty sądowe i koszty obrońcy. Łącznie – jak ustaliliśmy - wyniosło to niespełna dziesięć tysięcy zł, jednak to nie wszystko. Młody człowiek został relegowany ze szkoły oficerskiej i teraz musi zwrócić 150 tysięcy złotych za trzy lata nauki.

- Kara wydaje się surowa. Ale przestępstwo, którego dokonał, czyli udostępnianie książek na YT to kradzież, zagrożona wyrokiem trzech lat pozbawienia wolności przy zarabianiu na reklamach lub dwóch lat za udostępnianie "z dobrego serca". Więc nie miał wyjścia: w trakcie procesu przyznał się do winy i przeprosił – mówi autor książki, dodając: - Ten wyrok jest przełomowy, bo pokazuje, że nie ma bezkarności w podobnych przypadkach, złodzieje nie mogą czuć się bezkarni. A ścieżka, którą wybrałam – czyli zgłaszanie sprawy na policję – okazała się być skuteczniejsza, niż zwykłe ściganie sądowe, stosowane czasem przez wydawców.

Teraz pora na użytkowników Chomikuj.pl

Nasz rozmówca zapowiada, że teraz zaczyna analogicznie zgłaszać inne swoje książki udostępniane przez kolejne serwisy i strony, jak choćby przez Chomikuj.pl. - Przypomnę, że proces Chomikuj.pl trwał ponad dziesięć lat. Sprawa Dawida W. tylko rok. Jaki z tego wniosek? Pozywanie platformy jest głupotą. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu i jak widać można ukarać sprawcę.

Zdaniem Przemysława Semczuka - trzeba wyjaśnić, dlaczego wciąż zdarzają się takie kradzieże i uchodzą bezkarnie. - Moim zdaniem winni temu są wydawcy, nie podejmujący działań. Pomimo zawiadomienia przeze mnie kilku wydawnictw w sprawie Dawida W., nie podjęły one żadnych działań, nie zgłosiły kradzieży na policji. Więcej: nikt nie odpisał nawet na maila. Dlaczego? Bo im się nie chciało? Bo to za dużo roboty? Bo się nie opłaca? Bo i tak się nie uda? Nie wiem - zastanawia się Semczuk.

Chomikuj.pl winny naruszania praw autorskich

W kwietniu br. warszawski Sąd Okręgowy wydał postanowienie ws. popularnego serwisu do udostępniania treści Chomikuj.pl - po niemal 11 latach procesu. Sąd uznał za udowodnione, że w serwisie dochodziło do wielokrotnych naruszeń praw autorskich pirackich plików z książkami. Jak dodano, serwis ponosi za to odpowiedzialność, bo nie wprowadził skutecznego systemu zabezpieczeń.

Jednocześnie sąd nie uwzględnił powództwa 15 wydawnictw (m.in. PWN i Dom Wydawniczy Rebis) reprezentowanych przez Wolters Kluwer z 2012 roku, uznając, że pozwana cypryjska spółka nie jest już usługodawcą i nie można jej nakazać filtrowania plików.

Z kolei we wrześniu ub.r. Sąd Najwyższy orzekł w sprawie pozwu Stowarzyszenia Filmowców Polskich przeciwko Chomikuj.pl, że platformy udostępniające nielegalne treści swoich użytkowników będą pociągane do odpowiedzialności za współsprawstwo bezpośrednie. Ten spór ciągnął się przez dekadę.

Dołącz do dyskusji: Autor wygrał proces z youtuberem, który udostępniał jego audiobook. "Teraz kolej na Chomikuj.pl"

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ania
Wreszcie.
odpowiedź
User
cda
A co z użytkownikami CDA, którzy bezkarnie wrzucają pełne wersje pirackich filmów w ramach sekcji „Wideo użytkowników”?
odpowiedź
User
PK
Im więcej serwisów z książkami w subskrypcji, tym więcej piractwa. Nie opłaca się mieć abonament w każdym, a nie wszystkie książki są dostępne. To samo z VOD.
odpowiedź