Komisja Etyki Reklamy zajęła się outdoorową kampanią centrumhandlowego Nexa opartą na haśle "Zajebista wyprzedaż" po otrzymaniuskargi, w której zarzucano temu przekazowi, że "zawiera w sobiewulgaryzm 'zajebisty', co ma zapewne przykuć uwagęprzejeżdżających, jednak delikatnie mówiąc wykracza poza normyetyczne reklamy". Na podstawie tego protestu reklamę oskarżono onaruszanie dobrych obyczajów, poczucia odpowiedzialnościspołecznej, a także ustawy o ochronie języka polskiego.
Odpowiedzialne za tę akcję centrum Nexa uzasadniało, że w haślesłowo "zajebisty" jest użyte zgodnie z definicją zawartą w słownikujęzyka polskiego Wydawnictwa Naukowego PWN: "bardzo intensywny,robiący duże wrażenie" i takie znaczenie należy mu przypisywać.Jednak Komisja Etyki Reklamy zasięgnęła opinii dwojgajęzykoznawców, którzy ocenili, że ten wyraz - mimo że w slangumłodzieżowym często określa wysoką intensywność pozytywnych wrażeńlub odczuć - jest bez wątpienia wulgarny i jako taki odbieranyprzez większość osób posługujących się językiem polskim. Na tejpodstawie instytucja orzekła, że przekaz narusza dobre obyczaje ipoczucie odpowiedzialności społecznej, tym bardziej, że zostałumieszczony na nośniku zewnętrznym, do którego dostęp mają równieżdzieci i młodzież.
Kampania centrum Nexa była prowadzona latem br. iwtedy wywołałanajwiększe kontrowersje, ponieważ lauoyty z hasłem "Zajebistawyprzedaż" umieszczono na nośnikach outdoorowych znajdujących sięm.in. na terenie boiska szkolnego. W sprawie złożono nawetdoniesienie do prokuratury, która uznała jednak, że eksponowanietakiego przekazu nie jest przestępstwem, tylko wykroczeniem, iskierowała tę kwestię do sądu grodzkiego.
