SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Giertych chce pozwać Stankiewicza za sugestię, że za tekstem o zarzutach wobec Biedronia może stać Wielki Mecenas Platformy

- Nie wiem, czy Wielki Mecenas Platformy maczał palce w najnowszym ataku na Biedronia - wyciągnięciem mu rodzinnej sprawy karnej sprzed lat - napisał Andrzej Stankiewicz w newsletterze Onetu. Roman Giertych zapowiedział, że pozwie Stankiewicza, o ile nie zostanie przeproszony. - Nie miałem nic wspólnego z tekstem Mittera, czy „SE” na temat Biedronia. Insynuowanie tego było linią obrony RB i niczym innym - stwierdził Giertych. Stankiewicz nie zamierza przepraszać. - Mogę jedynie wyrazić swe osobiste zdumienie, że Roman Giertych grozi mi w Wielki Piątek. Naprawdę, mógł w spokoju przeczekać chociaż święta - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl.

W „Warszawskiej Gazecie” i „Super Expressie” opisano zarzuty sprzed prawie 20 lat wobec Roberta Biedronia. O pobicie oskarżyła go matka, a podczas rozprawy doszło do porozumienia i sprawa została umorzona.

Paweł Miter z „Warszawskiej Gazety” zapowiedział tekst o Biedroniu we wtorek, a kiedy w środę po południu swój artykuł o tej sprawie zajawił „Super Express”, zarzucił mu kradzież tematu. Dla tabloidu wypowiedzieli się Biedroń i jego matka, wcześniej polityk nie odpowiedział na pytania Mitera. Za to w artykule „Warszawskiej Gazety” opisano też obszernie wątek zniknięcia z sądu akt tej sprawy.

W czwartek Robert Biedroń i jego matka w oświadczeniu zapewnili, że nie stosowali wobec siebie przemocy. Opisali też traumę rodzinną związaną głównie z tym, że ojciec obecnego lidera Wiosny był alkoholikiem. Zapowiedzieli pozwanie „Warszawskiej Gazety” za naruszenie dóbr osobistych. Udzielili wywiadu w „Faktach po Faktach”, ich wyjaśnienia pozytywnie oceniło wielu komentujących to dziennikarzy, wyrazy wsparcia przekazali też minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin oraz Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Stankiewicz o plotkach nt. udziału mecenasa PO w sprawie

Sprawę publikacji o zarzutach sprzed lat wobec Biedronia skomentował Andrzej Stankiewicz w piątkowym wydaniu autorskiego newslettera Onetu. - Nie wiem, czy Wielki Mecenas Platformy maczał palce w najnowszym ataku na Biedronia - wyciągnięciem mu rodzinnej sprawy karnej sprzed lat. Wiem, że wierzy w to Biedroń. I pamiętam że, Wielki Mecenas uczestniczył w przeszłości w podobnych akcjach - stwierdził.

- Wszystko wskazuje na to, że tym razem Biedroń przeciwników z okolic PO ubiegł - to on ma stać za materiałami prewencyjnie opisującymi tę sprawę w sposób dla niego jak najmniej szkodliwy. Ale to nie koniec wojny na haki. Chciałbym napisać: „Proszę brać popcorn i zasiadać przed ekranami”. Tyle że takie seriale raczej są niestrawne - zaznaczył.

W podobnym tonie Stankiewicz wypowiedział się dla „Super Expressu”. - W sprawie Biedronia jest też sprawa tego, kto to wyciągnął… Nie chcę używać nazwiska, ale mówi się otwarcie o znanym prawniku, który nie jest z PO, ale jest dziś blisko tego środowiska i Koalicji Europejskiej - stwierdził.

Giertych chce przeprosin, inaczej pozwie

W piątek po południu do tych wypowiedzi Andrzeja Stankiewicza odniósł się na Twitterze Roman Giertych. - Nie lubię pozywać osobiście dziennikarzy, ale dzisiejsza obrzydliwa insynuacja Stankiewicza mnie do tego zmusza. Nie miałem nic wspólnego z tekstem Mittera, czy SE na temat Biedronia. Insynuowanie tego było linią obrony RB i niczym innym. Pan Redaktor ma 24 h na przeprosiny - stwierdził.

Przed południem wypowiedzi dziennikarza Onetu skomentował Paweł Miter. - Czytam te wszystkie texty, także dziennikarzy typu Stankiewicz, widzę jak oni dryfują, manipulują, dezinformują, przecież ja wiem skąd mam temat Biedronia i wiedzę o zaginionych aktach, ludzie na Boga nie wstyd wam? Jaki mecenas Wielki PO mi je dał? Świat ich taki brudno złożony - napisał.

Co na to Andrzej Stankiewicz? - O dalszych krokach zdecydują prawnicy Onetu, kiedy dostaną zapowiadany pozew. Ja mogę jedynie wyrazić swe osobiste zdumienie, że Roman Giertych grozi mi w Wielki Piątek. Naprawdę, mógł w spokoju przeczekać chociaż święta - odpowiedział na pytania portalu Wirtualnemedia.pl.

Giertych pogłoski o jego rzekomym udziale w publikacji „Warszawskiej Gazety” o Biedroniu dementował już w środę wieczorem. - Nic mnie nie łączy ze sprawą dziennikarskiego śledztwa w spr. Biedronia. Nie znam Mitera i nie znoszę g. warszawskiej. Sprawa jest o tyle interesująca, że pokazuje obłudę RB i dziwną rolę Piotrowicza. Albo mnie Pan przeprosi za Pana sugestie, albo pomoże Panu sąd - napisał do wyrażającego takie sugestie Krzysztofa Izdebskiego.

- Polityczna szczujnia w ubeckim stylu wobec Roberta Biedronia i jego rodziny poniosła porażkę. Jako jej inspiratora SE wskazuje „znanego adwokata związanego ze środowiskiem PO i Koalicji Europejskiej”. Roman Giertych zaprzecza że chodzi o niego… - napisał w piątek przed południem na Twitterze Jakub Bierzyński, doradca Wiosny.

- Wojciech J. były agent CBA informuje o politykach i znanych osobach nagranych na kompromitujących taśmach. Jakub Bierzyński zaprzecza, ze chodzi o niego. Podoba się Panu taka konstrukcja wypowiedzi? - spytał go Jan Piński, publicysta „Warszawskiej Gazety” i „Gazety Finansowej”. - Różnica polega na tym, że mnie nikt nie pyta, więc nie muszę zaprzeczać, a jakimś trafem pan mecenas musi. Proszę się nie martwić. Nie zostawię go w potrzebie - odpowiedział Bierzyński.

- To ja Pana zapytam. Jest Pan na taśmach, o których mówi Wojciech J.? - zapytał Piński. - Proszę pytać. Do woli - odparł doradca Wiosny.

- To jak się Pan czuje na miejscu Romana Giertycha? Elementarna logika mówi, że gdyby było, jak Pan insynuował, to sprawy by nie odpala „Warszawska Gazeta”, ale medium z mainstreamu. Aby ratować skompromitowanego Biedronia posługuje się Pan kłamstwem - ocenił Jan Piński.

 

Dołącz do dyskusji: Giertych chce pozwać Stankiewicza za sugestię, że za tekstem o zarzutach wobec Biedronia może stać Wielki Mecenas Platformy

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Cirith Ungol
Najbardziej obleśna postać polskiej polityki. Można go streścić jednym słowem: "Koniunkturalista", z naciskiem na "koń"
odpowiedź
User
To ino ja
Odpowiedni człowiek na stanowisko Ministry Sprawiedliwości, PO wygranych jesiennych wyborach.
odpowiedź
User
Q
Nie szanuję
odpowiedź