SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Spór Sapiency i Tokeneo. Miała być fuzja, teraz Blak i Rozmus oskarżają się o nieuczciwą konkurencję

Spółki Sapiency Rahima Blaka i Tokeneo Tomasza Rozmusa są w ostrym konflikcie. Firmy chwalące się jeszcze parę miesięcy temu zawiązaniem ścisłej współpracy, dziś oskarżają się o nieuczciwą konkurencję. Blak upublicznił w mediach społecznościowych dokument z wezwaniem spółek Rozmusa „do zaniechania naruszeń zasad uczciwej konkurencji”. Biznesmeni prawdopodobnie spotkają się w sądzie.

Rahim Blak i Tomasz Rozmus, fot. materiały prasoweRahim Blak i Tomasz Rozmus, fot. materiały prasowe

Pod koniec lipca br. roku media obiegła informacja o nowej inwestycji znanego w branży internetowej przedsiębiorcy Rahima Blaka. Jego spółka Sapiency, pracująca nad rozwiązaniem do tokenizacji marek osobistych, pozyskała partnera, Tokeneo. Firma Tomasza Rozmusa, działająca na rynku kryptowalut (ma w portfolio kantor, giełdę kryptowalut oraz serwis branżowy Tokeneo News), zadeklarowała wydanie na Sapiency 250 tysięcy złotych.

Obie spółki w ramach fuzji miały kupić swoje akcje (po 6 proc.), a przede wszystkim pod jednym dachem pracować nad wspólnym systemem do tokenizacji firm i projektów pod nazwą Tokenizer. Plany były ambitne i sięgały 2021 roku, kiedy miała ruszyć wspólna giełda kryptowalut Tokeneo i Sapiency.

To już jednak pieśń przeszłości. W ubiegły poniedziałek Rahim Blak opublikował na swoim profilu facebookowym post, w którym oskarża Tomasza Rozmusa o nieuczciwą konkurencję - kradzież własności intelektualnej (know-how technologiczny) oraz zawłaszczenie nazwy Tokenizer. W poście mowa również o groźbach „wojny medialnej”, jaką przeciw Blakowi miał rozpętać Rozmus.

Portal Wirtualnemedia.pl rozmawiał o konflikcie z Rahimem Blakiem i Tomaszem Rozmusem. Obaj przedstawiają nam swoje wersje zdarzeń, które doprowadziły do rozejścia się dróg Tokeneo i Sapiency.

Zaczęło się od tokena

Umowa przedwstępna sprzedaży udziałów spółek Tokeneo i Sapiency, która była elementem fuzji przedsiębiorstw, została podpisana 6 sierpnia br. Już 17 września została jednak nagle rozwiązana z inicjatywy Tomasza Rozmusa. W międzyczasie do Sapiency trafiło 125 tysięcy złotych od Tokeneo.

- Po podpisaniu umowy przedwstępnej zaczęliśmy procedować produkt, który Rahim nam przedstawiał. Okazało się, że jego narzędzie do tokenizacji było na bardzo wczesnym stadium rozwoju. Przed podpisaniem pokazywał nam narzędzie na mokapach (rysunkach), istniał jakiś zalążek kodu, ale nie był warty tyle, ile chciał za niego Rahim - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Rozmus. - To nie było skończone narzędzie, nie miało funkcjonalności, o których opowiadał nam wcześniej Rahim. Sprzedał nam rzeczywistość, której po prostu nie było - dodaje Rozmus.

Szef Tokeneo 5 października kupił domenę tokenizer.io, by pod tą marką rozwijać dalej platformę do tokenizacji firm i projektów. Rahim Blak zareagował na to pismem - 21 listopada do spółek Tomasza Rozmusa (Tokeneo, Smart Trader FX i Partneria) wpłynęło żądanie „o zaniechanie działalności konkurencyjnej”.

Blak w imieniu Sapiency wezwał do zaniechania używania nazwy Tokenizer, ponieważ "może wprowadzać klientów w błąd co do jego tożsamości (…) wcześniej używanej, zgodnie z prawem, do oznaczenia części przedsiębiorstwa i usług przez Sapiency". W piśmie, którego treść Rahim Blak zamieścił na Facebooku, mowa też o "skopiowaniu oprogramowania należącego do Sapiency, służącego do organizacji i zarządzania tokenizacją".

Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, Sapiency i Tokeneo ustami swoich prawników jeszcze przez kilka ostatnich dni negocjowały polubowne zakończenie sprawy. Osią sporu jest prawo do dalszego korzystania z nazwy Tokenizer, kod źródłowy wedle którego powstaje platforma oraz rozliczenie 125 tysięcy złotych.

Blak kontra Rozmus

Rahim Blak, który sprawę upublicznił na Facebooku: "Po przesłaniu wezwania do Tokeneo o zaniechanie naruszeń zasad o uczciwej konkurencji, ja i nasi prawnicy dostaliśmy ultimatum, że albo oddamy nieodpłatnie Tokenizer, albo "zrobią nam wojnę medialną". Straszono nas wielokrotnie wojną medialną. Kiedyś w rozmowie z Tomaszem dowiedziałem się, że Tokeneo News powstał dlatego, że ten ma władzę, kto ma media, więc często straszy się innych wojną medialną, jak się teraz okazuje nie tylko nas, bo pokrzywdzonych w podobny sposób, zgłosiły się do mnie już 3 osoby".

Biznesmen zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że pozwie Rozmusa za naruszenie zasad uczciwej konkurencji w postaci podszywania się pod naszą markę Tokenizer. - Oprócz nazwy chcemy otrzymać dostęp do oprogramowania, aby sprawdzić, czy nie jest naszą kopią. Dodatkowo będę pozywał za naruszenie moich dóbr osobistych, gdyż w doniesieniach medialnych po podpisaniu ugody, Tomasz Rozmus podaje nieprawdziwe zarzuty wobec mojej firmy - opowiada nam Rahim Blak.

- Żadnego kodu nie ukradliśmy, co więcej, nasi pracownicy przekazali całe know-how, jak zbudować takie narzędzie - zapewnia z kolei Tomasz Rozmus. - Zespół Rahima zaczął nad tym narzędziem według naszego pomysłu pracować i kodować nasze pomysły. Po części im się udało. Zastanawiamy się, co z tym zrobić, uważamy, że to Rahim zabrał nam koncepcję narzędzia i modelu biznesowego - dodaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl

Fuzja Sapiency i Tokeneo zerwana

W sprawie chodzi nie tylko o wirtualny kod źródłowy, ale i o realne pieniądze, które miały zostać przeznaczone na rozwój Sapiency. To między innymi ich wydatkowanie miało stać się zalążkiem sporu, który doprowadził do przedwczesnego zakończenia współpracy Blaka i Rozmusa.

Tomasz Rozmus w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podaje następującą wersję wydarzeń: "Po podpisaniu umowy w lipcu ustaliliśmy, że koszty czteroosobowego zespołu, które przedstawiał Rahim, okazały się znacznie większe od realiów. Pracownicy [Sapiency] już w czasie pierwszego tygodnia powiedzieli, że nie będą pracowali za takie pieniądze, czują się oszukani. Rahim Blak obiecywał im jakieś tokeny z Sapiency, których nie otrzymali. Momentalnie zawyżyli koszt współpracy z naszym zespołem, z którym razem mieli zajmować się rozwojem produktu, z 30 do 50 tysięcy złotych miesięcznie. Odkryliśmy nieprawidłowości w ICO Sapiency  w trakcie realizowania fuzji. Zgodnie z założeniami umowy, zapłaciliśmy 125 tysięcy na poczet rozwoju Sapiency [z obiecanych 250 tysięcy]. Okazało się jednak, że Rahim Blak ma duże problemy finansowe w pozostałych swoich firmach. W prywatnych rozmowach sugerował mi, żebym wpłacił kolejną transzę jak najszybciej, bo ma duże płatności i potrzebuje pieniędzy. Wzbudziło to nasze podejrzenia - skoro Blak zbiera w ICO pieniądze na projekt Sapiency, to co mają do tego inne jego projekty biznesowe? Domniemam, że wyciągał pieniądze na poczet innych kosztów".

Szef Tokeneo przekazał nam, że Rahim Blak w obecności grupy współpracowników powiedział, że pieniądze od Tokeneo wydał na inne cele niż rozwój Sapiency.

Blak stanowczo temu zaprzecza. - To jest kłamstwo niepoparte dowodami. Co miesiąc raportuję mój projekt i z racji tego, że jest w fazie zalążkowej, wspieram go własnymi środkami, które pochodzą z moich zysków lub zysków z innych moich firm. Ja teraz dokładam do Sapiency, bo projekty dopiero teraz znajdują klientów, chyba że rozumiemy tutaj inwestycję w Mosaico jako innych cel, ale od początku wszyscy nasi inwestorzy wiedzą, że Sapiency to ekosystem, w którym powstaje Sapiency, Mosaico i Tokenizer. Co miesiąc pokazuje dokładnie podczas relacji live [na Facebooku - przyp. red.], na co wydaję pieniądze z Sapiency - opisuje.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Tomasz Rozmus stwierdza z kolei: "Rahim Blak po niedokończeniu fuzji okłamał opinię publiczną, twierdząc, że kody oprogramowania, które miały Tokeneo i Sapiency, to zupełnie dwa różne języki programowania. Przedstawił to jako powód zerwania fuzji, co było nieprawdą. To był jeden, ale nie najważniejszy powód. Według naszej wiedzy dochodziło do przekazywania środków od nas na inne projekty [Rahima Blaka - przyp. red.], zatem uznaliśmy, że dalsza współpraca jest zbyt ryzykowna. Ze względu na dobre imię Tokeneo podjęliśmy z Rahimem rozmowę, że ten deal nie jest dla nas dobry i się wycofujemy. Blak z kolei uznał, że nie odda nam zainwestowanych pieniędzy, skoro my nie chcemy realizować przyrzeczonej umowy (która swoją drogą była błędnie skonstruowana, z błędami formalnymi). Grzecznie poprosiliśmy o wycofanie się z tego deala i zwrot pieniędzy, my przekażemy mu nieodpłatnie tę wiedzę, którą do tej pory im przekazaliśmy, ale sami wychodzimy. Braliśmy pod uwagę, że możemy wrócić do rozmów, ale kiedy narzędzie Sapiency będzie udoskonalone".

Czyj jest Tokenizer?

Jak Tokeneo i Sapiency rozwiązały sprawę przekazania 125 tys. zł? Rahim Blak: "Dogadaliśmy się tak, że te pieniądze oddajemy. Ponieważ jednak dostali od nas biuro o powierzchni 400 mkw. za darmo, to tak sobie to skompensowaliśmy. Przypomnę, zaprosiłem Tokeneo do naszego biura, dałem dostęp do naszych pracowników i oprogramowania Tokenizer, to był mój wkład we wspólne plany. Kiedy fuzję zerwano, rozliczyliśmy kwotę 125 tys. za biuro. Mówienie o tym, że nie oddaliśmy tej kwoty, jest kolejnym kłamstwem, które stanie się przedmiotem kolejnego pozwu. Mamy przecież podpisaną ugodę na zerwanie fuzji, w której Tokeneo nic nie straciło, jedynie zyskało. W ugodzie tej Tomek Rozmus zobowiązał się, że nie ma wobec nas żadnych roszczeń i nie może teraz wysuwać takich argumentów".

Kwestię rozliczeń tak widzi Tomasz Rozmus. - Zabiegaliśmy o rozwiązanie współpracy za porozumieniem stron i zwrot wpłaconych 125 tys. złotych. Okazało się jednak, że Rahim te pieniądze wydał w ciągu dwóch tygodni i nie ma z czego oddać. Twardo negocjowaliśmy, po drodze wyszło na jaw, że on ma problemy finansowe w Edrone i próbuje tam przerzucić kapitał. Mieliśmy prawo domniemywać, ze tam trafiły i nasze pieniądze. Prosząc o zwrot pieniędzy, usłyszeliśmy, że ich nie dostaniemy, bo nie dotrzymaliśmy umowy (w dokumencie nie było zapisów regulujących, w jakich przypadkach zwrot sumy inwestycji się nie należy). Rozwiązanie, które zaproponowaliśmy bez wciągania w to sądu, polegało na zwrocie pieniędzy w czynszu za lokal, który od niego wynajmujemy. Po mocnych naciskach Rahim Blak się zgodził - relacjonuje nam szef Tokeneo.  

Co dalej z nazwą Tokenizer? Jak przekazał nam Rahim Blak, w umowie ugodowej "strony oświadczają, iż zorganizowana część przedsiębiorstwa, którą jest Tokenizer, wraca w posiadanie Sapiency" oraz że "w pozostałym zakresie umowa wygasa bezwarunkowo, a strony nie mają wobec siebie żadnych roszczeń".

- Używanie przez nich nazwy Tokenizer nie tylko jest nieuczciwe, ale z biznesowego punktu widzenia także nierozsądne - uważa szef Sapiency, dodając: "zastrzeżenie nazwy jako znaku towarowego nie jest konieczne do udowodnienia w sądzie, że zorganizowana część przedsiębiorstwa Tokenizer była w naszych rękach od 2018 roku. Nawet jeśli teraz ktoś podjąłby próbę rejestracji tego znaku, to moglibyśmy z tymi dowodami to oprotestować".

Tomasz Rozmus mówi nam z kolei: "Podpisaliśmy z Rahimem Blakiem umowę o przejęciu przedsiębiorstwa o roboczej nazwie Tokenizer, bo takiej nazwy używaliśmy na wszystkich spotkaniach i która nie była przez nikogo zarejestrowana. Przed podpisaniem umowy zasugerowałem Rahimowi zarezerwowanie domeny tokenizer. Odmówił, twierdząc, że to nazwa zbyt robocza, ogólna, nie jest sexy. Wymyślił nazwę Mozaico i przekonywał nas, byśmy zarejestrowali projekt pod tą nazwą, bo jest bardziej brandowa".

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Rozmus przekonuje, że znacznie wcześniej niż Rahim Blak zainteresował się tokenizacją firm. Od 2018 roku szef Tokeneo prowadził projekty "tokenizacji twardych assetów". - 19 września 2018 roku podpisaliśmy umowę o tokenizacji Polskiej Fabryki Wódek i stworzenia tokena security w oparciu o narzędzie roboczo nazwane Tokenizer - tłumaczy Tomasz Rozmus.

O tym, kto będzie mógł zgodnie z prawem posługiwać się nazwą Tokenizer, rozstrzygnie najprawdopodobniej sąd. Zarówno Rahim Blak, jak i Tomasz Rozmus, w rozmowach z Wirtualnmedia.pl zapowiadają podjęcie zdecydowanych kroków prawnych.

Dołącz do dyskusji: Spór Sapiency i Tokeneo. Miała być fuzja, teraz Blak i Rozmus oskarżają się o nieuczciwą konkurencję

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jowi
Temu Blakowi nie powierzyłabym nawet 25 zeta na zakupy, nie dałabym psa na spacer. Kręci, kombinuje... jakoś nieszczerze mu z oczu patrzy.
odpowiedź
User
Don
Przestańcie promować tego człowieka. Przecież to taka „biznesowa” Jola Rutowicz.
odpowiedź
User
mike
Bełkot jakich mało! O co chodzi?
odpowiedź