SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

PiS wygrał eurowybory z 45 proc. poparcia. Dziennikarze komentowali to już w czasie ciszy wyborczej

Według badania late poll wybory do Parlamentu Europejskiego wygrało Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując 45,3 proc. poparcia. Koalicja Europejska dostała 37,9 proc. głosów, Wiosna - 6 proc., Konfederacja - 5,2 proc., Kukiz ’15 - 3,8 proc., a Lewica Razem - 1,4 proc. Niektórzy dziennikarze i politycy aluzyjnie komentowali to już przed końcem głosowania i ciszy wyborczej.

Sondażowy wynik PiS ma dać tej partii 24 mandaty do Parlamentu Europejskie. KE prawdopodobnie uzyska 22 mandaty, a Wiosna i Konfederacja - po trzy. Kukizowi '15 i Lewicy Razem nie przypadnie żaden mandat.

Sondażowa frekwencja wyniosła 43 proc.

Tuż po zakończeniu głosowania podano wyniki sondażu exit poll. PiS uzyskał w nim 42,4 proc. poparcia. Koalicja Europejska dostała 39,1 proc. głosów, Wiosna - 6,6 proc., Konfederacja - 6,6 proc., Kukiz ’15 – 4,1 proc., a Lewica Razem - 1,3 proc.

Według late poll z 90 proc. ankietowanych komisji - PiS ma 45,3 proc., a KE - 37,9 proc.Trzecie miejsce zajęła Wiosna - partię tę poparło 6,0 proc. badanych. Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy - 5,2 proc. badanych. Partie poniżej 5-procentowego progu wyborczego: Kukiz'15 według sondażu late poll zdobyło 3,8 proc. głosów. Lewica Razem uzyskała 1,4 proc. poparcia, a na inne ugrupowania zagłosowało 0,4 proc. Sondażowa frekwencja według sondażu late poll wynosi 43,4 proc.

Badanie exit poll na zlecenie TVP, TVN i Polsatu przeprowadził Ipsos. Obejmowało ankiety z wyborcami przed 845 losowo wybranymi lokalami wyborczymi w całym kraju.

W poniedziałek rano PKW podała, że po przeliczeniu danych z 99 proc. komisji wyniki są następujące: PiS - 45,57 proc. głosów, Koalicja Europejska - 38,29 proc., Wiosna - 6,042 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,7 proc., Lewica Razem - 1,24 proc.

Dużo wyższa frekwencja niż 5 lat temu

Według Państwowej Komisji Wyborczej Frekwencja o godz. 17:00 frekwencja wyborcza wyniosła  32,51 proc.

Tym samym przekroczono już ostateczną frekwencję w eurowyborach w 2014 roku - wtedy zagłosowało 23,83 proc., a do godz. 17:00 - 16,91 proc.

W bieżących wyborach o godz. 17:00 najwyższa frekwencja była w okręgu mazowieckim 39,4 proc., okręgu obejmującym województwa małopolskie i świętokrzyskie (34,88 proc.) i pomorskim (33,32 proc.). Natomiast najniższa była w województwach: opolskim (27,3 proc.) warmińsko-mazurskim (27,59 proc.) i lubuskim (29,24 proc.)

Pierwsze komentarze już przed końcem ciszy wyborczej

Dziennikarze, niektórzy politycy i specjaliści od badań od godz. 17-18 aluzyjnie podawali sondażowe wyniki głosowania. Poszczególne główne partie były nazywane aluzyjnymi określeniami.

Natomiast po godz. 20 pojawiły się pierwsze komentarze do wygranej PiS z KE. - Powiem tak, mnie to nie dziwi. Wystarczyło spojrzeć na kampanie jednej strony -stwierdziła już przed godz. 21 Joanna Miziołek z „Wprost”. - Jaką kampanię? - spytał ją Jacek Gądek z Gazeta.pl.

- Bardzo ostrożnie powiem: twarze w TVP dużo weselsze niż w TVN - skomentował Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”. - Wybory wyborami ale moment, kiedy siedząc w centrum słyszysz zawodzenie i z Czerskiej (przy tej ulicy mieści się siedziba Agory - przyp.) i Wiertniczej (tam jest siedziba TVN - przyp.) - jest po prostu uroczy - napisał Dawid Wildstein z TVP1.

Dziennikarze o sukcesie PiS, co dalej z KE?

Mnóstwo komentarzy na Twitterze pojawiło się zaraz po ogłoszeniu sondażowych wyników.

- Najkrócej o wynikach: jeśli ktoś się lepiej czuje z mówieniem, że umiera demokracja, że mniejszość rządzi większością, że nie ma to zgody, to robi to dla lepszego samopoczucia. Fakty są takie, że ogrom Polaków popiera działania PiS, a partia wygrywa w wyborach z całym antyPiSem. Można oczywiście krytykować politykę rozdawnictwa, źle przeprowadzane reformy itd., ale kurczę - jaka to dyktatura czy demokratura, skoro taki kierunek podoba się ponad 40 proc. zainteresowanych Polaków? Można się z ich wizją Polski nie zgadzać, ale nie należy się i ich obrażać - stwierdził Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.

- 42,2% PiS - Najlepszy wynik wyborczy PiS w historii - 2. najlepszy wynik do europarlamentu w historii (za PO w 2009 r. - 44%) - zwrócił uwagę Michał Protaziuk z Gazeta.pl. - Ciekawe co teraz z KE. Tusk nie przyniósł szczęścia (czy w takim razie zaryzykuje w prezydenckich?). Pączki Schetyny dla powodzian nie posmakowały. Trudna sytuacja i wybory przed PSL, które teraz jeszcze mniej wygodnie będzie się czuło w lewicowo-liberalnym garniturze KE - zastanawiał się Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.

- To mówicie, że opozycja wyciągnęła wnioski z poprzedniej przegranej, tak? - spytał Marek Kacprzak z Wirtualnej Polski. - Afera, aferą, aferę pogania, a tu ponad 40 proc. Niepojęte - stwierdził Piotr Skwirowski z „Rzeczpospolitej”. - KE nie zmobilizowała nawet swoich twardych wyborców z wyborów 2014, 2015 i 2018 - zauważyła Agnieszka Burzyńska z „Faktu”.

- Wielkiego zaskoczenia nie ma. Mali stracili na wysokiej frekwencji, przecieki co do Konfederacji były w ciągu dnia znacząco wyższe. Kukiz - porażka - skomentował Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. - Jeśli ktoś uznał, że popularność filmu o pedofilii oznacza, że Polacy chcą wojny z Kościołem, to chyba się pomylił - napisał Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”.

- Jeśli te wyniki się potwierdzą, to znaczy, że Polakom po prostu podoba się brunatny odcień schyłku demokracji. Bezprawie, afery i patologiczne kłamstwa nie przyćmiły rozdawnictwa i siły propagandy. Demokratom zaszkodziła zbyt mała mobilizacja i Biedroń. Jeszcze w zielone GRAJMY! - mobilizował Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co.

- Bardzo dobry wynik PiS, prawie bardzo dobry KE (jeszcze może się spłaszczyć przewaga), bardzo dobry Konfederacji i słaby Wiosny. Kukiz - klęska - ocenił Roman Imielski z „Gazety Wyborczej”. - Dotychczasowa koncepcja zjednoczonej opozycji wydaje się nie mieć dalszej racji bytu. Jeśli opozycja chce pokonać na jesieni PiS musi zmienić przekaz i być może lidera. Czy stery przejmie Donadl Tusk? Niektórzy na pewno będą go do tego namawiać - skomentował Andrzej Gajcy z Onetu. - Strasznie mocna polaryzacja. Dwa największe bloki dostały ponad 80% głosów. Nigdy w dziejach polskich wyborów nie było czegoś takiego - zauważył Konrad Piasecki z TVN24.

Kaczyński ogłosił wygraną PiS już o godz. 20:57

W sztabie PiS Jarosław Kaczyński już trzy minuty przed końcem ciszy wyborczej zaczął wystąpienie, w którym ogłosił zwycięstwo tej partii w wyborach. Fragmencik jego wypowiedzi było słychać w tle w krótkim łączeniu z reporterem TVP Info tuż przed końcem ciszy wyborczej: w tle rozległy się gromkie brawa, a lider PiS zaczął mówić o zwycięstwie.

Potwierdziło to kilku innych dziennikarzy obecnych w sztabie, m.in. Patryk Michalski z RMF FM i Jacek Gądek z Gazeta.pl. - Zadziwiające. Jarosław Kaczyński ogłosił wygraną na 3 min przed godz. 21. W sztabie na głównym ekranie nawet nie pokazano wyników - napisał Gądek.

TVP Info, łącząc się ze sztabem PiS zaraz po podaniu sondażowym wyników o godz. 21:00, transmitowało na żywo tylko końcową część wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Parę minut później z odtworzenia pokazano je w całości.

 

Dołącz do dyskusji: PiS wygrał eurowybory z 45 proc. poparcia. Dziennikarze komentowali to już w czasie ciszy wyborczej

26 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Xxx
Zauwazcie jedna rzecz- Polacy najbardziej nie ufają Schetynie i Kaczyńskiemu. A te dwie partie podzieliły się krajem na pół xD

Jesienią będzie większość konstytucyjna dla PISu.
odpowiedź
User
xxx
Brawo PiS. Przegrana KE prawdopodobnie wróży jej rozpad. Świetna Konfederacja wobec pomijania ich w mediach opozycyjnych i kłamstw na ich temat w mediach rządowych. Oby polepszyła wynik na jesieni - będzie walczyć z ustaw*ą 4*4*7 i z Niemcami.
odpowiedź
User
wyborca
Opozycja słabo. Myślałem, że będzie mniejsza różnica. A tu nie ma już czego wchłonąć. Na jesieni będzie nędza. A PSL musi wyjść z koalicji, bo inaczej to będzie ich koniec. Brak własnej listy w wyborach parlamentarnych raczej sprawiłby, że już się by nie odrodzili.
odpowiedź