SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zygmunt Solorz zabrał głos. "Sąd nie zablokował mojego majątku"

- Nie jest prawdą, że jakikolwiek sąd zablokował mój majątek – napisał w oświadczeniu Zygmunt Solorz. To reakcja na doniesienia Onetu o tym, że zawieszono uprawnienia Solorza do powoływania członków organów zarządzających założonych przez niego fundacji. - Nadal w pełni kontroluję i nadzoruję moje spółki, m.in. pełniąc w nich rolę przewodniczącego rady nadzorczej - podkreślił biznesmen. 

Spór Zygmunta Solorza z jego dziećmi został upubliczniony pod koniec września, po tym jak dzieci miliardera skierowały wtedy wspólnie pismo do kadry zarządzającej jego największymi firmami: Cyfrowym Polsatem, Telewizją Polsat, Polkomtelem i Netią. W piśmie ostrzeżono przed podejmowaniem ważnych decyzji, które mogą mieć wpływ na układ sił w zarządzaniu firmami. Dzieci miliardera zwróciły się menedżerów, żeby ostrożnie przyjmowali „polecenia wydawane przez osoby, których niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie mogą budzić wątpliwość”, oraz by „wstrzymywali się z podpisywaniem dokumentów, których legalności nie mogą być pewni”. Szczególnie dotyczy to decyzji wydawanych w imieniu TiVi Foundation.

Zygmunt Solorz odpowiedział po kilku dniach w oświadczeniu skierowanym do pracowników grupy Cyfrowy Polsat. - W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek - zadeklarował miliarder.

CZYTAJ TEŻ: Dymisjami u Solorza zajmie się sąd. Drugi syn też złożył pozew

Solorz wycofał się z przekazania fundacji dzieciom

Wydarzenia, które doprowadziły do tego sporu, rozegrały się wcześniej. Ich stawką jest kontrola nad zarejestrowanymi w Lichtensteinie TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, poprzez które Zygmunt Solorz jest właścicielem dużej części swoich polskich firm. Do TiVi Foundation, poprzez Reddeve Investments Limited, należy większościowy pakiet akcji jego największego podmiotu - Cyfrowego Polsatu, który z kolei jest właścicielem m.in. Telewizji Polsat, Polkomtelu, Polsat Media, Interii, Netii i realizującej projekty z obszaru energetyki zeroemisyjnej grupy PAK - Polska Czysta Energia.

Według ustaleń „Gazety Wyborczej” i Onetu Zygmunt Solorz wycofał się ze swoich wcześniejszych decyzji o przekazaniu dzieciom zarządzania oboma fundacjami (jest w nich założycielem i pierwotnym beneficjentem). W 2022 roku ustanowił beneficjentami wtórnymi swoje dzieci (trzecim jest Aleksandra Żak, która nie jest we władzach żadnej spółki biznesmena), a maju ub.r. ustalono, że Piotr Żak i Tobias Solorz przejmą zarządzanie TiVi Foundation w połowie grudnia. Jednak Solorz w sierpniu wycofał się z tych zapisów, uzasadniając, że polepszyło się jego zdrowie i czuje się zdolny do dalszego zarządzania swoim holdingiem. - Przy procedurze odwołania postanowienia obecni są Justyna Kulka i wspierający ją mecenas Jerzy Modrzejewski - zaznaczono w „GW”.

Kolejny zwrot akcji nastąpił latem br. Dzieci Solorza na przełomie lipca i sierpnia uzgodniły podpisanie przez biznesmena oświadczenia notarialnego o przekazaniu dzieciom zarządu nad TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, z zachowaniem dla siebie prawa do weta wobec ich decyzji i dywidend.

Jednak dzień później, podczas spotkania, na którym byli także Justyna Kulka i Jerzy Modrzejewski, synowie Zygmunta Solorza dowiedzieli się, że ojciec wycofuje oświadczenie z poprzedniego dnia. Podpisali postanowienie, że realizacja tego oświadczenia zostanie wstrzymana do 16 sierpnia, a w tym czasie strony będą „prowadzone w dobrej wierze rozmowy, mające na celu wyjaśnienie spraw związanych z funkcjonowaniem obu fundacji”. Według „GW” 13 sierpnia Zygmunt Solorz wycofał się z oświadczenia dotyczącego przekazania dzieciom zarządu nad fundacjami. Uzasadnił, że złożył je „pod wpływem wywołanego podstępnie błędu”.

W konsekwencji biznesmen i jego dzieci są w trakcie sporu sądowego w Lichtensteinie. Jak opisał we wtorek Onet, w ramach tego procesu sąd wydał właśnie decyzję o ustanowieniu kuratora w TiVi Foundation i Solkomtel Foundation. Równocześnie zawieszono uprawnienia Zygmunta Solorza jako właściciela fundacji do powoływania członków ich organów zarządzających. W fundacjach nie mogą być też przyjmowane uchwały dotyczące innych kwestii.

Do pełnienia funkcji kuratora wyznaczono urzędnika z Liechtensteinu. Decyzje dotyczące zarządzania oboma podmiotami będzie on uzgadniał z każdą ze stron sporu: Tomaszem Szelągiem reprezentującym Zygmunta Solorza oraz Katarzyną Tomczak wskazaną przez dzieci miliardera.

Zygmunt Solorz: sąd powołał kuratora procesowego

Wieczorem oświadczenie wydał Zygmunt Solorz. - Przede wszystkim nie jest prawdą, że jakikolwiek sąd zablokował mój majątek. Po drugie to, o czym piszą dziś media nie jest niczym nowym, miało to miejsce już pod koniec października. Po trzecie nadal w pełni kontroluję i nadzoruję moje spółki, m.in. pełniąc w nich rolę Przewodniczącego Rady Nadzorczej - napisał właściciel Grupy Polsat Plus. 

Solorz przypomniał, że spółki znajdują się w fundacjach w Liechtensteinie. - I w Liechtensteinie  toczą się postępowania sądowe dotyczące fundacji, które założyłem. Spór w skrócie sprowadza się do tego, kto kontroluje Radę Fundacji. Ja jestem fundatorem - założycielem fundacji i wniosłem do nich część spółek, które do mnie należą - czytamy w oświadczeniu. 

- 26 października sąd w Liechtensteinie wydał postanowienie tymczasowe na czas trwania postępowań dotyczących fundacji. Sąd powołał tzw. kuratora procesowego (zamiast innego prawnika z Liechtensteinu, który był w Radzie Fundacji), który stał się Przewodniczącym Rady Fundacji.  Zadecydował również, że w składzie Rady Fundacji, poza Przewodniczącym, nadal pozostają tak jak od kilku lat Pan Tomasz Szeląg i Pani Katarzyna Tomczuk. Tak jak od kilku miesięcy w składzie Rady są więc 3 osoby - napisał Zygmunt Solorz. 

- Na podstawie ustanowionych już dawno zabezpieczeń zarówno ja, jak i moje dzieci nie mamy prawa dokonywania zmian w Radzie Fundacji, jak również do zmiany  statutów fundacji. I to wszystko. Sytuacja, w której nie można dokonywać zmian w Radzie Fundacji trwa od września i ma na celu zachowanie status quo - przypomniał Solorz. 

Solorz: nerwowe działania moich dzieci

- W ostatnim czasie Rady obydwu moich fundacji – już w składzie z nowym kuratorem - podjęły uchwałę o wypłacie mi jako beneficjentowi pierwszego stopnia w obu fundacjach dywidend z fundacji, co zostało zrealizowane. Ponadto Rady fundacji zajęły stanowisko, że pozostaję  rzeczywistym beneficjentem obu fundacji wpisanym do rejestru beneficjentów. O powyższym  stanowisku został zawiadomiony szereg interesariuszy. I to jest najprawdopodobniej powód nieco nerwowych reakcji i działań medialnych moich dzieci oraz ich licznych prawników i doradców - napisał Zygmunt Solorz.

Dołącz do dyskusji: Zygmunt Solorz zabrał głos. "Sąd nie zablokował mojego majątku"

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
precz z pisem xDD
cudowny cyrk :D warto było stac po pizze na Jagodnie.
odpowiedź
User
Arkadiusz O.
hehe tego co tam się dzieje z prasy się nie dowiecie !
odpowiedź
User
Scenogram
Scenogram z wywiadu:
- Dzień dobry, ja się nazywam… (głos zza pleców: Zygmunt Solorz Żak) Zygmunt Solorz Żak i kontroluję shchejwb (niezrozumiałe) (prawnik Solorza: kontroluje wszystkie moje spółki) - moje spółki. Moje dzieci (J. Kulka zza pleców: są wydziedziczone i nie chcę ich znać) są wy…gdjzjrjendjr (niezrozumiałe).
odpowiedź