Monitoring stacji Canal+ po skardze Reporterów bez Granic

Zgodnie z obowiązującymi od 1986 roku przepisami zarówno publiczne, jak i komercyjne kanały są zobowiązane do przeznaczania równego czasu antenowego różnym podmiotom politycznym i reprezentantom różnych punktów widzenia. Zajmująca się wolnością słowa organizacja Reporterzy bez granic (RSF) domagała się od Arcom upomnienia CNews. Zdaniem RSF, stacja z kanału informacyjnego stała się medium opinii. Jak informuje RFI, prezes Arcom Roch-Olivier Maistre, powiedział, że CNews ściśle szanuje pluralizm polityczny, ale staje się kanałem opinii na wzór konserwatywnego Fox News w USA.

Zobacz także: Fox News zapłaci 787,5 mln dol. za kłamstwa na temat fałszerstw wyborczych

Reporterzy bez granic poskarżyli się do Rady Stanu. Sąd zobowiązał Arcom do skontrolowania w ciągu 6 miesięcy „czy CNews wywiązuje się ze zrównoważonego i obiektywnego dziennikarstwa”. Przeciwko decyzji sądu protestują dziennikarze i komentatorzy, którzy występują na antenie CNews, ostatnio najpopularniejszego kanału informacyjnego we Francji. Na antenie stacji pisarz i publicysta Franz-Olivier Giesbert stwierdził, że Francja zmierza w kierunku rządów sędziów. Eugenié Bastié, stały współpracownik CNews ironizował, że teraz wszyscy komentatorzy będą musieli zdradzać na kogo głosują. Z kolei Eric Ciotti, szef konserwatywnej Partii Republikańskiej porównał decyzję Rady Stanu do inkwizycji.

Minister mówiła o cofnięciu koncesji m.in. CNews

Co ciekawe w obronie CNews stanął nawet socjalista Olivier Faure. - Poszanowanie pluralizmu opinii nie oznacza zakazywania czegokolwiek. To brak pluralizmu narusza wolność - stwierdził szef partii. Przyznał jednocześnie, że CNews jest skrajnie prawicowym medium, które sprzyja liderce Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, uważanej za sympatyzującą z Władimirem Putinem.

Relacje między obozem politycznym prezydenta Francji Emmanuelem Macronem, a Vincentem Bolloré, głównym udziałowcem Vivendi (właściciela Canal+) nie od dziś są napięte. W 2021 roku Arcom ukarał CNews grzywną w wysokości 200 tys. euro za rozpowszechnianie skrajnie prawicowych komentarzy kandydata na prezydenta Erica Zemmoura. Rok temu francuska minister kultury Rima Abdul Malak zasugerowała, że kanały C8 i CNews mogą do 2025 roku zniknąć z naziemnej telewizji cyfrowej. Powodem miały być liczne upomnienia za łamanie ustawy medialnej.

Władzy nie podobają się też występy prezentera Cyrila Hanouna, który kiedyś sympatyzował z Macronem, ale w ostatnich latach zaczął poświęcać dużo czasu skrajnie prawicowej Marine Le Pen. Drwił też ze środowisk LGBT. Mocno krytykował też publiczną France Télévisions. Zauważył, że France Télévisions, Radio France, Arte, INA, France Médias Monde i TV5 Monde otrzymują rocznie 3,8 miliarda euro. Zauważył, że niemieccy nadawcy publiczni nie mogą liczyć nawet na połowę takich środków i zasugerował, że media publiczne trzeba sprywatyzować. To postulat z programu wyborczego Marine Le Pen.

Zobacz także: Wysoka kara dla Canal+ za wyemitowane filmy

Arcom stwierdził, że  należący także do Canal+ kanał  C8 w niewłaściwy sposób relacjonował proces zabójczyni 12-letniej uczennicy. Cyril Hanouna domagał się szybkiego ukarania podejrzanej narodowości algierskiej. Dziennikarz wielokrotnie wzywał do wymierza kary dożywocia. Takie sugerowanie decyzji francuskim sądom przez media, jest sprzeczne z miejscowymi przepisami. W 2018 roku regulator Conseil Supérieur de l'Audiovisuel, który w 2022 roku został w wyniku reformy zastąpiony przez Arcom, nałożył  na C8 3 mln euro grzywny za homofobiczne żarty. Do CSA miały wpłynąć setki skarg po programie Cyrila Hanouna.