Proces uszczelnienia usługi multiroom zaczął się już w lipcu 2020 roku. Jest on wdrażany etapami dla poszczególnych urządzeń. Teraz wiadomość otrzymała kolejna grupa abonentów platformy.
- Informujemy, że trwa proces zabezpieczenia usługi multiroom. Dostosowujemy się do wymagań, które stawiają przed nami dostawcy treści, zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej Canal+, dotyczącymi zabezpieczania treści oraz konieczności spełnienia wymogów technicznych świadczenia usługi multiroom. Dekodery, które działają w usłudze multiroom, będą wymagały połączenia z dekoderem głównym lub czasowej aktywacji kartą z dekodera głównego. Sprawdź, czy Twój dekoder wspiera to rozwiązanie na: pl.canalplus.com/zabezpieczenie-tresci Jeśli nie znajdziesz swojego dekodera na liście, skontaktuj się z nami w celu jego wymiany - można przeczytać w wiadomości od Canal+.
Klienci Canal+ mają czas do końca marca
Canal+ wyjaśnił, że abonenci niespełniający nowych wymogów bezpieczeństwa, mają czas do końca marca na dostosowanie się do nich. - W związku z tym, że Twoja obecna konfiguracja w usłudze multiroom nie spełnia obowiązujących wymogów bezpieczeństwa, mamy dla Ciebie m.in. propozycję, która pozwoli kontynuować bezpłatne korzystanie z usługi multiroom w ramach jednego gospodarstwa domowego. Ciesz się swoimi ulubionymi programami, dostosowując swój sprzęt do wymaganych zabezpieczeń. W celu uzgodnienia optymalnego rozwiązania zadzwoń pod numer 22 270 43 17. Jeżeli nie skorzystasz z naszej propozycji, po dniu 30 marca Twoja karta, która nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, nie będzie aktywna - ostrzega platforma cyfrowa.
Po zmianach usługa multiroom powinna działać tylko w obrębie jednego gospodarstwa domowego. Tym samym Canal+ chce zakończyć proceder pobierania dodatkowych dekoderów do drugiego czy trzeciego pokoju, które trafiają do sąsiadów, krewnych czy znajomych. Przypomina to nieco dzielenie się hasłami do serwisów streamingowych, z którym zamierza zdecydowanie walczyć Netflix. Do tej pory największą zmorą platform satelitarnych był card-sharing, czyli kupowanie jednego abonamentu i dzielenie się uprawnieniami przez internet z wieloma użytkownikami. W ostatnich latach prawdziwym wyzwaniem staje się piractwo IPTV, które pozwala na odtwarzanie całej oferty operatorów płatnej telewizji z różnych części świata, bez konieczności posiadania dekodera.
Czy multiroom ma jeszcze sens?
Usługi multiroom zaczęły pojawiać się blisko dwie dekady temu, wraz z cyfrową telewizją. W przypadku analogowej telewizji kablowej, wystarczyło rozgałęzić sygnał na dwa lub więcej kabli, aby cieszyć się odbiorem w innych pomieszczeniach. Z cyfrowymi dekoderami nie było to już możliwe, dlatego wprowadzono multiroom.
Obecnie multiroom nie jest już tak pożądany, bo każdy z dużych dostawców płatnej telewizji ma swoją aplikację streamingową, którą udostępnia za darmo abonentom. Działają m.in. Canal+ online, Polsat Box Go, TV Smart Go (Vectra), UPC TV Go, które oferują większość polskich kanałów dostępnych także w kablu lub na satelicie. Wystarczy więc telewizor Smart TV lub przystawka z Android TV, aby cieszyć się pakietem na przykład z domowego salonu, gdzie może znajdować się dekoder. Gorzej, jeśli nie ma szybkiego albo nielimitowanego dostępu do internetu. Wówczas multiroom będzie lepszym rozwiązaniem.
W przypadku Canal+ online oferta dla abonentów jest znacznie szersza niż dla subskrybentów. Odpowiada kanałom dostępnym w pakietach satelitarnych. Za pośrednictwem serwisu streamingowego można korzystać z dwóch streamów jednocześnie. Wraz z dekoderem satelitarnym, to trzy urządzenia dla jednego gospodarstwa. W przypadku multiroom Canal+ pozwala na na podłączenie 6 odbiorników w 6 pomieszczeniach.
