W minionym kwartale Disney zanotował rok do roku minimalny wzrost przychodów - z 23,51 do 23,55 mld dolarów. W segmencie rozrywki zmalały one o 7 proc. do 9,98 mld dolarów, głównie wskutek spadku sprzedaży treści i licencji o 38 proc. do 1,63 mld dolarów i wpływów z linearnej telewizji o 12 proc. do 2,8 mld.
Koncern opisuje, że co prawda wzrosły stawki w umowach z operatorami telewizyjnymi, ale dalej ubywa im klientów. Natomiast w USA i Kanadzie (firma określa je jako swój rynek krajowy) przychody reklamowe zmniejszyła niższa widownia stacji ABC, wynikająca m.in. z przesunięcia na później części premier w związku ze strajkiem scenarzystów w Hollywood.
Zysk operacyjny z telewizji linearnej zmalał o 7 proc. do 1,24 mld dolarów.
Disney+ ma 111 mln subskrybentów
W segmencie streamingowym (bez klasyfikowanych osobno platform sportowych) kwartalne przychody urosły o 15 proc. do 5,55 mld dolarów, a strata operacyjna skurczyła się z 984 do 138 mln dolarów.
Przez kwartał Disney+ w USA i Kanadzie zanotował spadek liczby subskrybentów z 46,5 do 46,1 mln, a na pozostałych rynkach - z 66,1 do 65,2 mln. Natomiast jego indyjska wersja Hotstar osiągnęła wzrost z 37,6 do 38,3 mln, natomiast Hulu - z 48,5 do 49,7 mln.
W bieżącym kwartale Disney spodziewa się, że liczba subskrybentów Disney+ wzrośnie o 5,5-6 mln przy wyższym średnim przychodzie od każdego.
W USA i Kanadzie średni przychód od subskrybenta zwiększył się z 7,50 do 8,15 dol. (bo podwyższono ceny), a na innych rynkach zmalał z 6,10 do 5,91 dol. (koncern tłumaczy to większym udziałem użytkowników ofert promocyjnych).
W przypadku Hostara ten wskaźnik podskoczył z 0,70 do 1,28 dol., dzięki wzrostowi cen i przychodów z reklam.
Pion sportowy Disneya przy wzroście przychodów o 4 proc. do 4,83 mld dolarów zanotował spadek straty operacyjnej ze 164 do 103 mln dolarów. Najmocniej oba wyniki zmieniły się w przypadku platformy Hotstar, która transmitowała Puchar Świata w krykiecie, bardzo popularnym w Indiach.
ESPN+ na koniec grudnia ub.r. miał 25,2 mln subskrybentów, po spadku o 0,7 mln w ciągu kwartału. Natomiast przeciętny przychód od każdego zwiększył się z 5,34 do 6,09 dol.
Najbardziej zyskowny dla Disneya pozostaje segment obejmujący parki rozrywki i sprzedaż gadżetów. W zeszłym kwartale przyniósł 9,13 mld dolarów wpływów, o 7 proc. więcej niż przed rokiem. Przychody z parków rozrywki poza USA i Kanadą podskoczyły o 38 proc. do 1,48 mld.
Zysk operacyjny całego segmentu zwiększył się o 8 proc. do 3,1 mld dolarów.
Łączne przychody Disneya - 23,55 mld dolarów - okazały się nieco mniejsze od średniej prognoz analityków zebranych przez platformę LSEG (23,64 mld). Natomiast zysk netto na akcję w wysokości 1,22 dol. znacznie przewyższył średnią prognoz wynoszącą 0,99 dol.
Koncern zaznaczył, że w zeszłym kwartale osiągnął ponad 500 mln dolarów oszczędności w zakresie kosztów sprzedażowych, ogólnych i administracyjnych. Podwyższył prognozę dla całego bieżącego roku finansowego, rozpoczętego w październiku ub.r.: ma osiągnąć 4,60 dol. zysku na akcję, o 20 proc. więcej niż w poprzednim roku.
Disney wchodzi w „Fortnite’a”
Ponadto Disney będzie mocniej obecny w segmencie gier wideo: zapowiedział kupno za 1,5 mld dolarów akcji Epic Games. Nie podano, na ile została wyceniona ta spółka.
Firmy będą współpracować przy tworzeniu gier wideo opartych na filmach i serialach wytwórni Disney i Pixar oraz uniwersach Marvela, „Gwiezdnych wojen” i Avatara”. - Nasza współpraca z Epic Games połączy ukochane marki i franczyzy Disneya z niezwykle popularnym „Fortnite” - zapowiada szef Disneya Bob Iger. - To ważny krok, jeśli spojrzeć na trendy demograficzne i na to, gdzie i w jakich mediach pokolenia Alpha i Z, a nawet milenialsi spędzają czas - zaznacza.
Po publikacji wyników i planu inwestycji w Epic Games akcje Disneya w handlu posesyjnym drożały o ponad 6 proc. Na koniec środowej sesji kurs był o 12 proc. niżej niż 12 miesięcy temu i o 30 proc. niż przed dwoma laty.
