Niedawno negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i Rady Europy uzgodnili nowe przepisy o nazwie Digital Market Act (DMA) mające na celu ograniczenie siły rynkowej dużych platform internetowych. Największe Big Techy będą musiały współpracować z mniejszymi podmiotami, a użytkownicy zyskają nowe uprawnienia. Regulacje mogą wejść w życie jesienią 2022 r.
Big Techy twierdzą jednak, że to zbyt krótki okres dla tak skomplikowanych przepisów. W odpowiedzi Margrethe Vestager, europejska komisarz ds. konkurencji zapowiedziała, że nie będzie przedłużenia tego okresu, ponieważ firmy są świadome, co stanowi praktyki antykonkurencyjne i monopolistyczne.
DSA na horyzoncie
Okazuje się, że w nadchodzącej przyszłości DMA nie będzie jedyną nową regulacją obejmującą gigantów technologicznych. Margrethe Vestager ujawniła, że porozumienie między krajami UE a unijnymi ustawodawcami, które zobowiązywałoby Big Techy do podjęcia większych wysiłków w celu nadzorowania treści na ich platformach, może zostać uzgodnione w przyszłym miesiącu, czyli w kwietniu br.
W 2021 r. Vestager zaproponowała ustawę o usługach cyfrowych (DSA), która zmusza gigantów technologicznych do podjęcia większych wysiłków w celu zwalczania nielegalnych treści pod groźbą kar sięgających 6 proc. ich światowego obrotu.
Kraje UE i unijni prawodawcy ustalają teraz szczegóły, przy czym toczy się debata na temat definicji rynku internetowego podlegającego przepisom oraz kryteriów zakazu reklamy ukierunkowanej.
Czytaj także: Giganci technologiczni wydają rocznie niemal 100 mln euro na lobbing w UE. "To zrozumiałe"
- Mamy do czynienia z bardzo silnym impulsem do działania - zaznaczyła Vestager w rozmowie z Reutersem. - A przywództwo francuskiej prezydencji może pozwolić nam na sfinalizowanie ustawy o usługach cyfrowych przed końcem kwietnia. Jeśli będziemy ciężko pracować i będziemy mieć szczęście, to może się udać.
Na razie nie wiadomo jednak dokładnie jak długo potrwa ewentualne wdrażanie w życie DSA i od kiedy nowe przepisy stałyby się obowiązujące.
