Polskiego reprezentanta na Eurowizję 2023 r. wybrano w trakcie koncertu „Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizję 2023”. Odbył się on w niedzielę 26 lutego ub.r. i był transmitowany przez TVP1 i TVP Polonia. Wystąpiło w nim 10 wykonawców, którzy zaprezentowali się przed pięcioosobowym jury i telewidzami. W jury zasiedli: Edyta Górniak (jako szefowa), Marek Sierocki, Agustin Egurolla, Aneta Woźniak (ówczesna dyrektorka programowa TVP) i Marcin Kusy (ówczesny dyrektor radiowej Jedynki).
Regulamin eliminacji zmienił się na cztery dni przed koncertem. TVP zrezygnowała wtedy z dwóch tur głosowania i połączenia procentowych ocen jury z procentowymi wynikami głosowania SMS. Postawiono na skale punktów od 1 do 12. W czasie koncertu podano zsumowane wyniki jury, ale nie podano wyników głosowania widzów, co zapowiadali prowadzący wydarzenie. Zamiast tego widzowie poznali tylko ostateczne wyniki - pierwsze miejsce zajęła Blanka, drugie - Jann, a trzecie - Dominik Dudek. Wyniki głosowaniu widzów (wygrał w nim Jann) opublikowano dopiero dzień później w internecie.
Stowarzyszenie OGAE Polska wraz z innymi mediami eurowizyjnymi już w marcu ub.r. wystosowało apel do ówczesnego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza. Zażądano w nim „opublikowania przez Telewizję Polską S.A. indywidualnych wyników głosowania jurorów i telewidzów, w tym liczby głosów, które spłynęły na poszczególnych uczestników w wyniku głosowania SMS, poddanych audytowi niezależnej firmy zewnętrznej, kryteriów doboru gremium oceniającego utwory i prezentacje, a także zbadania niezależności jurorów względem uczestników”.
Następnie stowarzyszenie złożyło formalny wniosek o podanie szczegółowych wyników głosowania w ramach prawa do dostępu do informacji publicznej. Jednak spotkał się on z odmową ze strony TVP. Dlatego kolejnym krokiem OGAE Polska było złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sąd przyznał rację fanom Eurowizji
Jak podał serwis Eurowizja.org w czwartek 6 czerwca zapadł wyrok. Sąd przyznał OGAE Polska rację, stwierdzając błędy administracyjne po stronie TVP oraz nieuzasadnione uznanie przez telewizję, że wyniki preselekcji są szczególnie istotną informacją.
W związku z wyrokiem sądu, nadawca musi upublicznić wyniki głosowania jury (indywidualne rankingi pięciu osób) oraz telewidzów w programie „Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizję 2023”. Sąd uznał bowiem, że są one informacją publiczną.
Wyrok jest nieprawomocny, a w ciągu najbliższych 30 dni nadawca może odwołać się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie wiadomo, czy to zrobi, bo w grudniu ub.r. zmieniło się kierownictwo publicznego nadawcy. Zamiast prezesa Mateusza Matyszkowicza, Telewizją Polską kieruje likwidator Daniel Gorgosz.
- Wyrok sądu jest kluczowy pod kątem transparentności procesu wyboru w przyszłości i publikowania przez nadawcę szczegółów wyników preselekcji publicznych. Jest również ważnym dniem dla nas wszystkich jako zjednoczonej i silnej eurowizyjnej społeczności – skomentował Konrad Szczęsny, prezes OGAE Polska.
