SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polska reklama nie odbije się od dna w II półroczu

W II połowie br. nadal będą ograniczane wydatki reklamowe, w efekcie czego w całym roku polski rynek zmaleje o 4,5-7 proc. - prognozują pytani przez nas przedstawiciele domów mediowych. Które media stracą najwięcej, a które branże najbardziej zmniejszą budżety?

Dołącz do dyskusji: Polska reklama nie odbije się od dna w II półroczu

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TakSobieMyślę
że powinniście zadawać takie pytania po publikacji przez GUS danych makro po każdym kwartale a nie tuż przed tą publikacją ... :)
odpowiedź
User
zdun
Polska reklama to głównie 5 przepłacanych milionerów - celebrytów, których sam widok powoduje chęć wywalenia telewizora w p....... Przykładowo taki Adamczyk. Wciska tym biednym ludziom kredyty, buty, i inne badziewie. Reklama kierowana do idiotów, którzy uważają, że jak ktoś grał Papieża (tego Papieża!) to musi być mądry i pobożny, a każde słowo z ust jego godne wysłuchania. Drugi Marek Kondrat. Też na kolanach prosi biedaków, aby dalej się zadłużali. Opowiada im farmazony o dobrym banku. He! He! To samo Fronczewski i Cyrwus (weź sobie 3 kredyt :). Pozbawieni skrupułów socjotechnicy namawiają ludzi do zawarcia kolejnych, niekorzystnych dla nich umów cywilnoprawnych. Czy gdybyś ty brał kredyt na 400 000 zł, to wziąłbyś sobie za pomocnika cyrkowego błazna? Tu zamyka się wywód. Reklamy kierowane są do ludzi, którzy działają bez rozmysłu i pod wpływem impulsu. Tacy ludzie podejmują zazwyczaj tylko złe decyzje. I to jest ten target. W gwarze podwórkowej na takich mówiło się "frajerzy".
odpowiedź
User
Bartłomiej Juszczyk
próbuję zrozumieć ten fenomen - gdy czarowali, że rynek wzrastał - wszystko leciało na łeb na szyję. Gdy ma "nie rosnąc" to mam w firmie najlepszy rok od kilku lat i masę nowych budżetów - przy czym dodam (z pozdrowieniami dla chętnych do hejtowania) że nie mówię tylko o pozyskanych budżetach, ale o liczbie zapytań, których jest bardzo dużo. Raczej wypada z tego wnioskować, że branża reklamowa odbija się od dna.

Może wypada po prostu zerknąć pozytywnie, a nie liczyć na kokosy jak niegdyś branża się nauczyła?
odpowiedź