Inwazja Rosji na Ukrainę skłoniła szereg światowych firm do wycofania się lub zawieszeniu działalności na rosyjskim rynku. Podobnie uczyniło część nadawców znanych na całym świecie kanałów telewizyjnych. Jako pierwszy poinformował o tym koncern Discovery. Z Rosji zniknęły: Animal Planet, Travel Channel, HGTV, Discovery Channel, Discovery Science, Eurosport 4K, Eurosport 1, Eurosport 2, ID: Investigation Discovery, Motortrend I TLC. Później analogiczną decyzję ogłosił Disney, który nadaje w Rosji m.in. Disney Kanal, National Geographic Channel, National Geographic Wild i Fox. Nie zacznie jednak obowiązywać od razu. Także koncern WarnerMedia poinformował o zawieszeniu emisji kanałów Cartoon Network i Boomerang.Stacje wyłączono. Nie działa też związany z AMC kanał JimJam.
Plansze zamiast usuniętych kanałów
Rosyjscy operatorzy płatnej telewizji zamiast usuniętych stacji emitują plansze. Osoby, które chcą obejrzeć ulubiony program z ramówki Travel Channel są witane napisem „prace techniczne”. Dość optymistyczny komunikat mogą przeczytać widzowie Eurosportu 4K. - „Dany kanał jest tymczasowo niedostępny i będzie uruchomiony w najbliższym czasie” - informuje jeden z rosyjskich operatorów. Jakby zakładał, że stacje koncernu Discovery szybko wrócą na rosyjski rynek.
- Zgodnie z decyzją właściciela kanału czasowo wstrzymujemy emisję. Liczymy na szybki powrót” – informuje z kolei widzów kanału TLC platforma cyfrowa Telekarta. W żadnym z komunikatów nie ma mowy o prawdziwych przyczynach zawieszenia emisji. - Ten kanał zawiesił nadawanie na platformach cyfrowych i w sieciach kablowych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Decyzję podjął właściciel stacji – można przeczytać w innym komunikacie.
Choć Discovery i WarnerMedia usunęły z rosyjskiego rynku swoje stacje tematyczne, to emisja wielu z nich w języku rosyjskim nadal jest kontynuowana dla ościennych krajów. Wiele stacji jest nadawanych dla wszystkich państw Wspólnoty Niepodległych Państw (Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina i Uzbekistan). Operatorzy z tych krajów często nie dodają do oferty lokalnej wersji językowej, bo takowych nie ma, tylko rosyjską. W ten sposób nadają m.in. Eurosport 1, Eurosport 2 i Discovery Science.
Zobacz także: Rosyjskie kanały znikają z całego świata. Co pokazują?
Część stacji zagranicznych nadal działa w Rosji
Dalej Rosjanie mogą oglądać na przykład kanały Paramount Global (do niedawna ViacomCBS), czyli MTV, Nickelodeon, Nicktoons, Nick Jr., Paramount Channel, Paramount Comedy. Nie ma też problemów z odbiorem skandynawskich stacji TV 1000, Viasat Explorer, Viasat History, Viasat Nature, kanałów A+E Networks (History i History 2). Działa też niemiecki Da Vinci. Mimo decyzji o wycofaniu się z Rosji, w tym kraju nadal można oglądać linearne kanały Disneya. Firma zdradziła, że ich wyłączenie nie może nastąpić od razu przez złożoność umów.
Choć rosyjski rynek opuściło blisko 20 kanałów telewizyjnych, to miejscowi operatorzy kablowi i platformy cyfrowe nadal posiadają wiele stacji w ofercie. Na przykład platforma MTS chwali się pakietem z 216 kanałami za 260 rubli. To tylko nieco ponad 8 zł miesięcznie. W Rosji działa wiele kanałów, które są obecne tylko na tamtejszym rynku. Pod koniec stycznia informowaliśmy, że do polskich sieci kablowych chce wejść 11 stacji. Były to ogólnotematyczny Channel One Russia Worldwide, filmowe Dom Kino, Dom Kino Premium, dokumentalno-historyczny Vremya, muzyczny Muzika Pervogo, dziecięcy Carousel International, kulinarny Telecafe, familijny O!, lifestyle'owy Bober, podróżniczy Poekhali! i poświęcony wojnie Pobeda.
W Rosji nie brakuje też kanałów ściśle sprofilowanych. Działa tam na przykład stacja Russkaya Komediya z rosyjskimi komediami, stacja dla wegatarian, kanał o psychologii. Są kanały filmowe w jakości 4K, takie jak Cinema UHD czy nieobecne na innych rynkach stacje motoryzacyjne (Avto Plus). Nie brakuje też alternatywnych wobec Eurosportu kanałów sportowych. To na przykład Match czy Setanta Sports (kanał zadebiutował w Irlandii, ale obecnie działa tylko w Europie Wschodniej). Podczas jednej z ostatnich transmisji meczów widzowie z Rosji mogli zobaczyć ticker z napisem „Stop invasion”. Przekaz i oprawa graficzna była bowiem przygotowywana poza Rosją.
