Microsoft: odchodzi następca Billa Gatesa

Ray Ozzie, główny architekt oprogramowania firmy Microsoft, odchodzi z firmy.

km
km
Udostępnij artykuł:

W e-mailu rozesłanym do pracowników koncernu z Redmond poinformował o tym jego dyrektor wykonawczy Steve Ballmer. Wiadomość została opublikowana na oficjalnych stronach Microsoftu.

Jak na razie nie wiadomo kiedy konkretnie Ozzie odejdzie z firmy. Ballmer pisze, że pozostanie on w niej na czas przeprowadzenia zmian w zespołach i obecnych projektach strategicznych podlegających Ozziemu. "Ray skoncentruje także swoje wysiłki na szerszym obszarze rozrywki, gdzie mamy wiele toczących się inwestycji" - dodaje CEO Microsoftu.

Ballmer zapowiada także, że po odejściu Ozziego Microsoft nie będzie szukać nowej osoby na stanowisko głównego architekta oprogramowania. Funkcję tę Ozzie objął w 2006 roku po Billu Gatesie. Do koncernu dołączył rok wcześniej, po tym jak Microsoft kupił jego firmę Groove Networks, a początkowo pełnił w nim rolę dyrektora ds. technologicznych.

Jednym z najważniejszych projektów, za którym stał Ozzie, był Windows Azure - działająca w chmurze obliczeniowej platforma umożliwiająca tworzenie usług w sieci (więcej na ten temat).

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co Polacy oglądają na streamingach? TOP10 filmów i show w HBO MAX z tego tygodnia

Co Polacy oglądają na streamingach? TOP10 filmów i show w HBO MAX z tego tygodnia

Jeszcze więcej światłowodu w Orange Polska. Zakup za 1,5 mld zł

Jeszcze więcej światłowodu w Orange Polska. Zakup za 1,5 mld zł

Krótki alarm w Republice. Sakiewicz o awariach emisji

Krótki alarm w Republice. Sakiewicz o awariach emisji

Allegro ma z czego pożyczać kupującym. Nowa umowa z bankiem

Allegro ma z czego pożyczać kupującym. Nowa umowa z bankiem

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami
Materiał reklamowy

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami

InPost wygrał w sądzie ws. przejęcia. Dokumenty okazały się fałszywe

InPost wygrał w sądzie ws. przejęcia. Dokumenty okazały się fałszywe