Maciej Orłoś wkracza na rynek aut elektrycznych. Współpracuje z firmą pośredniczącą w ich sprzedaży

Maciej Orłoś współpracuje z Kingsman Finance od kilku lat. To firma, która pośredniczy m.in. w sprzedaży aut elektrycznych. Właśnie podpisała umowę z chińskim producentem takich samochodów - marką Seres. Znany dziennikarz został partnerem zarządzającym spółki.

- Współpracujemy od kilku lat. Prowadziłem dla nich szkolenia z zakresu komunikacji, w zeszłym roku zrealizowaliśmy wspólnie cykl filmów motoryzacyjnych "Wysokie obroty" na YouTubie, a teraz doszliśmy do wniosku, żeby zacieśnić współpracę. Obecnie biorę udział w decyzjach, które są strategiczne dla spółki i stąd tytuł partnera zarządzającego. Dla mnie to ważna funkcja, bo trzeba myśleć o przyszłości, a samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Orłoś.

Kingsman Finance podpisało umowę z firmą Seres na rok. Dotyczy ona sprzedaży nowego modelu auta. - Chodzi o samochody elektryczne Seres z serii 3. To kompaktowe SUV-y dostępne w niektórych europejskich krajach, które powoli wchodzą również na polski rynek. U nas pojawiły się dopiero pierwsze egzemplarze. Ale Polska to duży potencjał, bo jesteśmy dobrym rynkiem do sprzedaży aut elektrycznych. W naszym kraju z roku na rok poprawia się infrastruktura dla posiadaczy takich pojazdów. A będzie lepiej, bo im większa oferta samochodów elektrycznych, tym infrastruktura będzie coraz bardziej rozwinięta, a zasięgi jazdy bez doładowania coraz dłuższe, dzięki czemu podróżowanie stanie się łatwiejsze - przekonuje Maciej Orłoś. - Teraz w większych polskich miastach nie ma problemu z jazdą po mieście samochodem elektrycznym. Punktów doładowawczych jest tam coraz więcej, np. w centrach handlowych. Dotyczy to także aut dostawczych czy ciężarowych. Niektóre firmy logistyczne instalują już po kilkadziesiąt punktów ładowania dla swoich pojazdów w punktach przeładunkowych.

Jak dodaje dziennikarz, spółka chciałaby w tym roku sprzedać ok. 50 aut. Cena samochodu Seres z serii 3 w naszym kraju to 169,9 tys. zł.

Maciej Orłoś youtuberem

Maciej Orłoś to dziennikarz telewizyjny. W Telewizji Polskiej spędził 25 lat. Z "Teleexpressem" był związany od 1991 r. W tym czasie zdobył kilka prestiżowych nagród telewizyjnych. Jest laureatem czterech Wiktorów i dwóch Telekamer. Z TVP odszedł w 2016 r. - "Teleexpress" zawsze był zieloną wyspą, a tu trzeba było porzucić złudzenia, że pozostaniemy oazą wolności słowa. Zmiana szefa upewniła mnie, że podjąłem dobrą decyzję - mówił o swoim odejściu w wywiadzie dla "Newsweeka".

Po opuszczeniu Telewizji Polskiej Orłoś przez dwa lata (2016-2018) był związany z kanałem telewizji Wirtualnej Polski, gdzie prowadził program informacyjny "#dziejesię". Później odszedł na dobre z telewizji i rozpoczął współpracę z rozgłośniami: Radiem Zet, RadioSpacją, a od prawie dwóch lat prowadzi raz w tygodniu (w poniedziałki) poranny program w Radiu Nowy Świat.

Cztery lata temu założył swój kanał w serwisie YouTube. Dziś prowadzi tam dwa programy: "W telegraficznym skrócie" oraz "WTS rozmowy". - To dla mnie ważna działalność - mówił nam o swojej aktywności w sieci. Kanał Macieja Orłosia na YouTubie ma teraz 207 tys. subskrybentów.

Dziennikarz od lipca 2020 r. ma konto na platformie Patronite z internetowymi zbiórkami na różne projekty. Tam właśnie prosi fanów o wsparcie finansowe. Na razie Maciej Orłoś ma 425 patronów, którzy deklarują, że będą przelewać miesięcznie w sumie 10,1 tys. zł.

Maciej Orłoś poza swoją aktywnością w sieci, prowadzi nadal (od ponad 20 lat) szkolenia dla ludzi biznesu z wystąpień publicznych. Współpracuje również z organizacją Eko Cykl, dla której przygotowuje serię programów wideo "Ty śmieciu" dotyczących ekologii (m.in. o zanieczyszczeniu powietrza, segregacji odpadów, marnowaniu żywności). Jest też ambasadorem pierwszego na świecie teatru ekologicznego Bohema House, w którym jest narratorem.